Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 22:14:47

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 793 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47 ... 53  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: pn, 26 października 2020 22:04:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Niezwykle ciekawe! I jakie nietypowe w tym okresie!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 09 marca 2021 22:57:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Koncert anonsowany był w wątku LADO, ale to jednak nie Lado...

Buba Badjie Kuyateh i Michał Górczyński zagrali razem, dla żywych ludzi!, w Domu Kultury w Piasecznie. Z tego, co się zorientowałem, materiał podobny do koncertu, który kiedyś był w Ninatece. Tam wyglądali tak:

Obrazek

Kora to instrument przepiękny i już samo patrzenie, jak Buba gra, to jakieś misterium. Instrument brzmi też pięknie, podobnie do harfy, a jednak nieco inaczej, i mamy tu do czynienia z wirtuozem, niewątpliwie. Z kolei Górczyński grał na klarnecie basowym (to zdecydowanie mniejszy kuzyn tego kontrabasowego kolosa z Bastardy), razem bardzo ładnie się uzupełniali, tworząc przede wszystkim przepiękne brzmienie, niezwykle czyste, niezwykle przestrzenne, gdzie każde stuknięcie w klapkę od klarnetu ma swoje miejsce. Całość wyraźnie poddana koncepcji, którą Michał Górczyński tłumaczył pomiędzy utworami, niewykluczone jednak że ta koncepcja była czytelna głównie dla niego ;-) Może trochę to za bardzo osadzone w ramach, jak na moje potrzeby, tym bardziej, że to nie granie kompozycyjne (żadne melodie do głowy nie wpadły), tylko oparte na brzmieniu, na dźwiękach. Może więc nic mnie nie porwało, ale i tak bardzo mi się podobało, i można było się w tych dźwiękach zatopić.

Fragmentu koncertowego na razie nie mam, ale to dobra, a nawet bardzo dobra próbka, choć prosto z płyty:

phpBB [video]


(btw tej płyty nie mam, za to nabyliśmy płyty od Buby i jest to płyta zupełnie solowa, sama kora... posłuchałem już i bardzo TAK!)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 10 marca 2021 08:12:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Świetny koncert to był! Wielka radość, że wreszcie coś naprawdę na żywo!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 10 marca 2021 08:15:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Crazy pisze:
koncepcji, którą Michał Górczyński tłumaczył pomiędzy utworami


O, to te zwyczaje Szamburskiego zataczają już szersze kręgi?

Człowiek chodził całe życie na koncerty rockowe i punkowe, to nieprzyzwyczajony do takiego tłumaczenia :) .
(Z drugiej strony jak do naszej wiejskiej podstawówki edukacyjnie przyjeżdżała "filharmonia" to tam więcej było gadania niż grania).

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 10 marca 2021 09:16:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
antiwitek pisze:
O, to te zwyczaje Szamburskiego zataczają już szersze kręgi?


Ja tam nie wiem, czy to zwyczaje zaadaptowane od Szamburskiego - Górczyński na pewno opowiada inaczej i o czym innym, tak to przynajmniej odbieram.

Bardzo dobrze mi zrobił ten koncert. Dobre miejsce, porządna akustyka i ze względu na rozstrzał foteli (a także to, że byliśmy z Krejzim tuż przed sceną) wyjątkowa atmosfera prawdziwie prywatnego występu i intymnego kontaktu z muzyką. Pomijając zaledwie dwa letnie gigi w Lado (na których byłem w kiepskiej formie), był to dla mnie pierwszy koncert od dokładnie roku (Vivaldi i Morricone w Filharmonii, 8 III 2020).

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 27 czerwca 2021 17:14:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Tymczasem w Spatifie Raphael Rogiński solo. Dotąd nigdy nie byłem na jego (ani chyba niczyim innym) solowym recitalu gitarowym, ciekaw byłem, jak to wyjdzie. Wyszło WSPANIALE. Bez przesady najmniejszej: od pierwszego dźwięku. Jeszcze nie byłem pewien, czy on coś tam jeszcze nastawia lub dostraja, czy już zaczął, ale mi się od razu włączyło WOW. I tylko przeszkadzały przez dłuższy czas kolejne wchodzące i hałasujące osoby :roll: Gdyby nie one, to bym się wtopił w te dźwięki bez żadnej drogi ucieczki. Od początku do końca. Zaryzykuję stwierdzenie i jestem gotów go bronić, że tam nie było ani jednego źle uplasowanego czy nietrafionego dźwięku. Wszystko było dokładnie tam, gdzie było potrzebne, ale to o wiele za mało powiedziane: zdolności artykulacyjne Raphaela przyprawiają mnie o dreszcz zachwytu za każdym właściwie razem, kiedy go widzę i słyszę. Jest coś takiego w jego brzmieniu, że gdyby grał to ktoś inny, to by było jakieś zwykłe brzdąkanie, a te same dźwięki pod jego palcami nabierają jedynej w swoim rodzaju głębi, jakby jakaś magia nadawała im Znaczenie. Ta magia to zdaje się po prostu nazywa się geniusz i ja tego słowa używam z pełną odpowiedzialnością.

Oczywiście u podstaw tego leży nienaganna technika. Raphael ma podziwu godną umiejętność doskonałego panowania nad dynamiką i natężeniem dźwięku, grając jedną frazę, uderza w jedną strunę mocno i dźwięcznie, gdy tymczasem inna brzmi pastelowo czy z przytłumieniem, i to wszystko wydaje się w pełni celowe. Nie muszę też mówić, że nie ma w tym wszystkim grama popisywania się, żadnego "yeah cool!" pokazywania, czego to ja nie umiem. Czysta muzyka, czyste komunikowanie się poprzez muzykę.

Jak zwykle Raphael nic nie mówił ani nawet nie patrzył na publiczność, ale pod koniec wybąkał, że "to były wszystko moje kompozycje" - i te kompozycje wydawały mi się piękne. On na nich później nadbudowywał różne improwizacje, ale każdy utwór jakoś się tam zaczynał i rozwijał, i naprawdę bardzo mi się podobało i to, od czego wychodziliśmy, i to w jakim kierunku zmierzaliśmy.

Podobno jest szansa, że materiał ten zostanie wydany jako płyta. Raphael i płyty to zestawienie, które nie budzi moich większych nadziei, więc jak będzie, to fajnie, a jak nie to trudno. Nie mam pojęcia, jak taka muzyka brzmi z nagrania, kiedy się nie patrzy panu w palce, kiedy nie ma tej magii tu i teraz - chciałbym sprawdzić. Może jednak wydadzą? To mimo wszystko mniejsza sprawa. Najważniejsze, że już wiem, żeby przez lenistwo czy przypadek kolejnych koncertów Raphaela przypadkiem nie przegapiać.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 05 lipca 2021 23:44:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
A dzisiaj byłem na czymś, co pierwotnie nic mi nie mówiło, bo w programie Warsaw Summer Jazz Days stało: trio Horny Trees. Przyznam, że nazwa nic mi nie mówiła, ale za to Paweł Szamburski mnie skusił - tym razem z dwoma kolegami z sekcji rytmicznej.
No i opis też wielce frapujący:

"Horny Trees" to trio legenda, to opowieść o dzikiej energii lasu, o
żywotności nieokiełznanych pędów, z których wyrasta wielka forma. Dąb na
ten przykład. Ci niestrudzeni eksploratorzy dźwiękowej kosodrzewiny
spotkają po latach na jednej scenie zbitej z solidnych dech. Nie da się
ukryć, że zagubili swój trop i parę lat podróżowali samotnie - gdzieś w
gęstej dżungli życia. Jednak gruntowna wspólnota wartości oraz wzajemna
chęć ponownego spotkania wygrała ponad podziałami i oto 5 lipca 2021 w
czasie postpandemicznego odpustu - znowu staną razem, gotowi do boju o
lepsze jutro. Maciej Trifonidis, Paweł Szamburski oraz Hubert Zemler
wspólnie na scenie Pardon To Tu w ramach WSJD 2021!


Eksploratorzy dźwiękowej kosodrzewiny! Sęk (nomen omen) w tym, że ja zupełnie nie potrafię tej muzyki opisać. Było DZIKO! Było głęboko improwizacyjnie, choć Szamburski raz powiedział, że "zaczynają teraz grać przygotowany repertuar", a potem powiedział, że kłamał i to wszystko były improwizacje. Nie wiem, jak było, ale brzmiało niesamowicie i impro czy repertuar, jechali na całość i po bandzie. Rewelacyjny koncert!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 09 lipca 2021 10:45:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Crazy pisze:
Horny Trees


Parę lat temu Sylwia zaskoczyła mnie prezentem gwiazdkowym w postaci ich płyty. Dawno'm nie słuchał. :)

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 30 lipca 2021 22:46:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Dzisiejszy koncert Ścianki mnie nieco zszokował. Drużyna grała jak nie przymierzając The D.N.A. podczas totalnie impro-prób ze dwa lata temu (brakowało nam tylko odpowiednich syntezatorów :) ). Ze starego składu tylko Cieślak. Materiał opierał się o ściankowe słuchowisko do "Niezwyciężonego" Lema, sławoprzybylskie interludium i półgodzinną frytę na koniec. Jak sam Cieślak powiadał - spotkała nas wyjątkowo nieprzyjemna muzyka, sporo brutalnego noizu, co w połaczeniu z wizualizacjami i oświetleniem dało poczucie srogiego bad tripa. Takie rzeczy, tylko w znacznie łagodniejszym i przede wszystkim bardziej ustrukturyzowanym wydaniu robili Floydzi 66/67 w klubie UFO w Londynie. Muszę powiedzieć, że nieco mnie to zmęczyło. Konferansjerka lidera ascetyczna, reakcje publiki takoż. Warto było się przejść choćby po to, żeby przekonać się, że całkowicie improwizowane The D.N.A. również mogłoby wystąpić na scenie Narodowego Centrum Kultury :D

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 08 sierpnia 2021 19:56:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 22 czerwca 2013 11:27:05
Posty: 4375
Skąd: z lasu
Wczoraj byłem na 3 edycji rockowiska w Wąbrzeźnie. Festiwal sie zaczał po godzinie 18. Najpierw zagrały kapele Pewnego Razu ( z Torunia ) , potem wystąpił zespół Molekuły . Zespół z moich okolic. Musze przyznać, ze obie kapele, młode składy zaciekawiły brzmieniem rockowym. Publice się podobało, chodź w amfiteatrze było początkowo mało ludzi. Kawałków nie zapamiętałem, nie miałem na czym notować, na fejsie sprawdzę . Zespoły wykonały 40 minutowe występy, max godzine.
Potem po 20 wystąpił zespół Pled Zepchlin, toruńska kapela, gdzie gra Wysol z Kobranocki, T.Love alternative. Kapela mogę powiedzieć, ze grała kowery Led Zeppelin. Bardzo dobrze im szło. Byłem pod wrażeniem.

Krotko po 22 wystapiłą gwiazda wieczoru Sztywny Pal Azji. Zaczeli grac nastepujące utwory. Mam setliste z wystepu:

1. nieprzemakalni 2
2. Polska
3. Faraon
4. Robak
5. Nowy J
6. 15
7. Pocałunek w Rzymie
8. Nasza praca
9. Ameryka
10. Europa i azja
11. Hymn
12. Kochałem cie
13. Berlin
14. Nieprzemakalni
15. Kultura
16. Kurort
17. Wieża radości, wieża samotności
18 Rege
na bis
19. łoże w kolorze czerwonym
20. nie zmiennie świata
21. póki młodość w nas
1 raz zobaczyłem zespól na żywo. w Toruniu maja zagrać w marcu 2022 z Różami Europy i Kobranocka. . Musze zobaczyć.

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 06 września 2021 23:19:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
26 sierpnia - świetny koncert Lonker See w Pogłosie. Bardzo do mnie trafiła cała impreza, dając sporo inspiracji zarazem. Nie wiem, czy to nie mój ulubiony i najczęściej słuchany zespół w ostatnim czasie.

28 sierpnia - The D.N.Acid Rock w Radziwiłłówce - nieplanowany koncert dla kompletnie obcych osób, zagrany właściwie bez przygotowania, a wyszedł być może najlepiej w historii :) Może właśnie dlatego, że bez przygotowania i na kompletnym luzie.

4 września - The D.N.Acid Rock w Czarnowie - tym razem planowany koncert dla samych najbliższych znajomych i rodzinie, zagrany teoretycznie z przygotowaniem, w dodatku w najmocniejszym składzie (kwintet z Kucharzem). Wyszedł być może najgorzej w historii :) Może właśnie dlatego, że na dużej spinie i w stresie. Publiczności się jednak podobało - ponoć bardzo.

5 września - Hubert Zemler & Wojtek Traczyk & Gaba Kulka - Kraftwerk. Widziałem już ten materiał w ramach koncertów kowidowych w Dwójce (online), a w niedzielę w końcu udało mi się posłuchać na żywo. Bardzo bardzo dobra rzecz, doskonałe reinterpretacje. Jakby gdzieś kiedyś grali, to idźcie koniecznie!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 08 września 2021 21:03:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
8 września: USO 9001 (Jan Pieniążek - Bębny, Elektronika; Miłosz Pieczonka - Sax; Jan Gałosz - Gitara) - ostatni w tym roku koncert w ramach Lado na Wsi. Bardzo fajny, młody skład, konkretna godzina impro-free-transowego jazzu. Dobra rzecz!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 30 września 2021 16:42:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:36:56
Posty: 7692
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Dawno nie byłem na koncercie, a tu Facebook zareklamował mi festiwal Muzyka Świata Warszawa 2021, gdzie oczywiście różne dziwne nazwy się pojawiły, ale na końcu było Huun-Huur-Tu. Przyznam, że nie jestem zagorzałym fanem, a przed koncertem nie przesłuchałem chyba żadnej płyty. Bo i płyt słucha się dość ciężko - korzenna muzyka ludowa potrafi być monotonna, nawet gdy jest to celtycki perlisty śpiew, a Huun-Huur-Tu zdecydowanie nie mają śpiewu kryształowego, a hm... skórzany jak bukłak. Nieco (choć też nie przesadzajmy) lepiej znam zespół byłego członka Huun-Huur-Tu, który tuwińskim śpiewem gardłowym koweruje rockowe szlagiery, Yat-Kha. Niemniej, uznałem, że w sumie może być ciekawie się wybrać, zwłaszcza, że czas i miejsce były sprzyjające -niedzielny wieczór pod pałacem kultury.

W namiocie koncertowym było naprawdę dużo ludzi i po raz pierwszy od dawna poczułem, że zaniżam średnią wiekową. Potem doszło trochę młodszych osób, bardziej widocznie przyzwyczajonych do standardów punktualności koncertów muzyki popularnej. Obsuwy jednak prawie nie było, nie licząc wstępniaka Milo Kurtisa, organizatora festiwalu (to daje się jakiś znany muzyk, prawda? :twisted: ). Na scenę przyszło czterech facetów w wieku późnośrednim i zasiadło przed mikrofonami. Po krótkiej zajawce rozpoczął się występ. Zaczęli z grubej rury (niemal dosłownie, biorąc pod uwagę charakterystykę głosu gardłowego) utworem Prayer. Domyślam się, że takie powalające słuchacza otwarcie wybierają nieprzypadkowo i zwyczajowo, o czym świadczy choćby niegdysiejsza relacja antiwitka. Potem przeszło to płynnie w Ancestors, czyli tak jak na początku płyty The Orphan's Lament, a to zestawienie chyba też jest standardowe, bo widzę w różnych relacjach, że bywa traktowane jako jeden utwór. Tu przekonałem się, że moje wcześniejsze wrażenie, że każdy kawałek jest prawie taki sam jak inne, było przesadzone, bo ewidentnie rozpoznałem, że tę pieśń już trochę znam. Potem okazało się, że taki utwór, który by był w większości na cztery gardła unisono, jest raczej wyjątkiem, a pozostałe wykorzystują w ogóle gardłowe śpiewanie mniej intensywnie i rzadko na więcej niż jeden wokal. Stąd reszta koncertu nie aż tak odbiegała od tego, co mógłby wykonać zespół z Finlandii czy europejskiej Rosji, a czasem wręcz zalatywało uniwersalnością przywodzącą na myśl zachód Europy.

antiwitek pisze:
Konie też tententały w utworach Huun-Huur-Tu. A w jednym z nich najgroźniej wyglądający pan zabawnie prychał jak koń :)


A i owszem. Kopytka były, ale nie tylko było parskanie paszczowo, ale rżał smyczek.

W ogóle pod koniec była Ödugen Taiga, gdzie pan specjalizujący się dotąd najbardziej w gardłowaniu, udawał różne śpiewające i krzyczące ptaki.

Zasadniczo, koncert mi się podobał. Był w pewnym sensie nawet normalniejszy niż się spodziewałem.

Fragmentów w sieci nie ma za dużo.

phpBB [video]


phpBB [video]

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 30 września 2021 19:03:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Dzięki za opis! Chętnie poszedłbym jeszcze na taki koncert :) .
Kiedyś brałem się za poznawanie śpiewów alikwotowych z nagrań, ale kot mi zaczynał wariować, więc zaprzestałem...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 06 października 2021 17:29:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 22 stycznia 2005 20:06:28
Posty: 1086
Skąd: z Catanu
Tyler Durden pisze:
26 sierpnia - świetny koncert Lonker See w Pogłosie. Bardzo do mnie trafiła cała impreza, dając sporo inspiracji zarazem. Nie wiem, czy to nie mój ulubiony i najczęściej słuchany zespół w ostatnim czasie.
24 października planowany jest koncert u mnie w mieście, więc może uda mi się w końcu ich zobaczyć.

_________________
Czuję tu zapach chrześcijanina


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 793 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47 ... 53  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 49 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group