Ultima Thule

...hmmmmmm...25 lat nagrywam płyty ale tego "legendarnego" studia żem na oczy nie widział a co gorsza nawet żem o nim nigdy nie słyszał...

_________________
ooooorekoreeeoooo

To nie mój cytat. Wkleiłem tylko informację ze strony Studio Vintage.

A o tym studiu ostatnio słyszałem kilka razy, choć żadnych nagrań jeszcze niestety nie znam.


Muszą się jakoś reklamować, nie?

_________________
http://67mil.blogspot.com/

Bardzo słaby ten album, a szkoda, bo lubię ten zespół.

mi się płyta bardzo podoba

http://www.tvp.info/informacje/ludzie/k ... ty/2020621

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

kupiłem i dalej moge napisać to, co wyżej. Ja wiem, muzyka mało złożona, brzydkie teksty i brzydkie tematy, ale dla mnie - git, najlepsza płyta Apteki od czasów "Mendy".

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Apteka, Carpe Diem 2, Kraków, 21.10.2010

Ćwierćwiecze istnienia Apteki uczczone zostało nie tylko premierową płytą, ale również jubileuszową trasą koncertową. Postanowiłem wybrać się na ten koncert przede wszystkim dlatego, że nie widziałem ich podczas klubowego występu prawie trzy lata. Off był fajny, ale tam grali w pełnym słońcu, repertuar był nietypowy, więc z chęcią wybrałem się na regularny koncert.
Przed Apteką grał jakiś support. Kto? Nie wiem, bo rozmawiałem ze znajomymi i do sali, gdzie odbywał się koncert nawet nie zerknąłem. Kodym i spółka zaczęli chwilę po 21. Bez opóźnienia, jak fajnie! I zaczęli od mendowego „Kosmosu”. Później prezentowana była przede wszystkim „Menda”, ale bez płytowego porządku. Przez pierwsze 20 minut raczej nie byłem zadowolony. Obecna sekcja wydaje mi się drewniana, gra wyuczone partie, ale nie potrafi dać nic od siebie. Widać, że Kodym musi ich „kontrolować”, wskazywać swobodniejsze fragmenty. Nie ma między nimi porozumienia. Taki gitarzysta powinien mieć lepszy skład. Natomiast lider gra bezbłędnie, z polotem, swobodnie. Całe szczęście po 20-30 minutach wszystko zaczęło się docierać. wtedy dałem się wciągnąć w ten aptekarki szoł bez reszty. Zespół zaprezentował chyba całą „Mendę” oraz największe hity z „Narkotyków”, „Korowód” i „Ujarane całe miasta” z „UCM” oraz ze chyba ze trzy kawałki z „Apteki”. Jeśli pominąć krótką przyśpiewkę a capella o Murzynku Bambo, to nie usłyszeliśmy nic z nowej płyty. Podstawowy program zamknęła fenomenalna improwizacja, która opierała się na transowym graniu pełnym delay’owych i kaczkowych solówek lidera. I dla mnie był to najlepszy fragment koncertu. Aż żal, że nie pociągnęli tego dalej. Na wymuszony bis składała się „Synteza” i powtórzone „Diabły” oraz „Chłopcy i dziewczyny”. Te powtórki trochę zasmuciły. Jak to? Jubileusz? I trzeba bis opierać na powtórkach?

Hasłem wieczoru były słowa dotyczące krakowskiego artysty Turnaua. Jak kto bardzo chce wiedzieć, niech napisze priwa, bo cenzuralne nie były.

Ponoć za chwilę ukaże się dwupłytowy „debeściak”, a w planach wydawniczych również nagrana na nowo „Menda”. Debeściaka rozumiem, ale nowa „Menda”? Po co?

_________________
http://67mil.blogspot.com/

Już się ukazał. W piątek był widziany w MM.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

"Spiralę" można było od biedy zrozumieć - starsze płyty były wtedy trudno dostępne. Ale coś takiego?

_________________

Widziałem Aptekę (z Heinrichem Himmlerem na garach)!
Przed nimi zagrały dwa zespoły: Antybiotyk i The Lolipops. Antybiotyk zagrał przyzwoite transowe utwory z kiepskim wokalem.
Lizaki to całkiem przyjemne "amerykańskie" rokendrolowe granie z panią na wokalu. Trochę przypominali Pixies. Ciekawostka: dłuższą chwilę ustawiali brzmienie klawisza a zagrali na nim dwie partie. W dodatku niekonieczne. Warto zajrzeć na ich stronę http://www.thelollipops.pl - jest EPka do ściągnięcia.
Występ Apteki podobny do tego opisyanego przez PK - na poczatek "Kosmos" z koszmarnie sztywną sekcją rytmiczną. Gdy to usłyszałem mina mi zrzedła - tak będą grać? Na szczęście szybko się rozkręcili i już w trzecim kawałku jakoś zabrzmieli.
A jak zespół już się rozbujał to umarł wzmaczniacz basowy -> przerwa techniczna.
Grali głównie sprawdzony repertuar: z ostatniej płyty jeden kawałek, z "Apteki" dwa. Oprócz tego prawie cała "Menda" i reszta klasyków.
Nowa wersja "Korowodu" płaska na płycie, na żywo się broni. Sekcja rytmiczna na pewno nie dorównuje tej z Deriglasoffem, ale radzi sobie. Obecnie w brzmieniu Apteki cięzar został przeniesiony z psychodelii na ciężar właśnie.
Kodym za to w formie: wywija cudne kosmiczne solówy. A konferansjerka jak na jego możliwości była całkiem grzeczna.
Świetny koncert. Może mało było w tym psychodelii, ale Apteka zagrała z niezłym wykopem. Na koniec odlotowa "Synteza" z gitarową improwizacją Kodyma.
A potem bis: "System"... i drugi raz "manda" i "Chłopcy i dziewczyny". Fajne kawałki i dobrze zagrane, ale słabe to było.
Zostałem na bisy jak głupi i uciekł mi ostatni autobus. Musiałem odczekac na nocy, a i tak wsiadłem do niewłasciwego. Skończyło się na tym, że musiałem drałowac po nocy przez las.

_________________

http://muzyka.dlastudenta.pl/artykul/Wa ... 60497.html

w ubiegłym roku miałem okazję pogadać chwilę z kodymem, zaiste zakręcony jegomość, ale bardzo sympatyczny (choć w słowach i opiniach dość niewybredny). wrzucam właściwie z kronikarskiego obowiązku, bo nikt wcześniej chyba tego nie wrzucił (a i jest wzmianka o armii, ale chyba nie w takim kontekście, jaki byłby pożądany).

..Jędrzej chyba wogóle kolegów nie ma..

_________________
..Ty się tym zajmij..

dziwny komentarz

..ale dlaczego?

_________________
..Ty się tym zajmij..

http://www.hennwill.com/2010/08/off-fes ... pteka.html

może kogoś (nawet wiem kogo ) to zaciekawi.

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

Dzięki za namiar.

Pippin też tam był. Tego koncertu słuchaliśmy ramię w ramię!

_________________
http://67mil.blogspot.com/