Ultima Thule

He! It's my Leeland! Tak sobie własnie myślę, że z całej muzyki (pomijając popową osiemdziesionę i różne plastiki z lat 90. i XXI wieku), to do tego nurtu mi zdecydowanie najdalej. Joy Division, The Cure, Killing Joke są dla mnie po prostu tak śmiertelnie nudne, że nie jestem w stanie przesłuchać żadnej ich płyty w całości. Podobnie też mam z polskimi rzeczami które jakoś mi się z tym kojarzą (Republika np., ale tak naprawdę to nie strawię też zimnofalowej Siekiery, którą mam dla zaledwie kilku numerów). Po prostu zupełnie nie jest to moja estetyka. W osiemdziesiątych latach będę miał w ogóle kiepsko, bo z Polski nic poza punkiem i post-bluesem mi się nie zmieści....

jakoś mi Jello Biafra działa na nerwy.. sam nie wiem czemu

Kacper - dosłownie moment przed tym, jak marecki i Pippin zasypali mnie zachwytami nad tym, co to nie będzie w tym 1980, miałem napisać takiego podsumowującego posta, że teraz (tj. po 1979, roku bardzo dobrym) przez wiele lat będzie bardzo mało płyt sensu stricte rockowych, które by były naprawdę, no - na pięć gwiazdek. Że są te wyspy pt. Dire Straits, Police/ Sting, U2, Gabriel, i oni coś tam owszem, poza tym różne Clannady, Dead Can Dancy i takie nietypowe. Poza tym zacznie się więcej muzyki może filmowej. No i osiemdziesiona Ale co by nie mówić, to taki nurt raczej skupiony na singlach niż albumach... Thriller był tylko jeden

No i na smierć zapomniałem, że są ludzie, co lubią zimną falę i takie tam


no - mi chyba też, mówimy oczywiście o takim rocku rocku, a nie o radiowym popie czy innych hiphopach
Ponarzekałem sobie na progres, bo do tego mi też daleko, ale chyba jednak częściej znajduję tam perełki.
Jeżeli nawet spodobalo mi się Unknown pleasures (a abrdzo mi się spodobało), to chyba jednak mniej niż Red...

_________________
ćrąży we mnie zła krew

No właśnie! (będzie za to kilka metalowych)


...co jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe.... Lubię posłuchać *pojedynczych* rzeczy z tego nurtu - jak 2-3 utwory Varietes, parę numerów Republiki, ze 2 kawałki The Cure, ale cała reszta ma dla mnie tyle uroku i klimatu, co przeterminowana książka telefoniczna województwa ostrołęckiego znaleziona na strychu zrujnowanego sklepu GieeSu

1. Bob Marley - Uprising
2. Joy Division - Closer
3. Talking Heads - Remain In Light
4. Dead Kennedys - Fresh Fruit For Rotting Vegetables
5. Twinkle Brothers - Countrymen
6. Killing Joke - s/t
7. Black Uhuru - Sinsemilia

...całkiem fajny zestaw...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

nie wiem ktore dwa, ale przyznam że Play For Today z płyty Seventeen Seconds jest rewelacyjne (choć i tak bardziej podoba mi się wersja Soundrops )

No to czas na listę:

1. Uprising - Bob Marley
i (ex aequo) Night Passage - Weather Report

3. Peter Gabriel 3
4. Mr Hands - Herbie Hanckock
5. Super Trouper - ABBA
6. Making Movies - Dire Straits
7. The Game - Queen
8. Zenyatta Mondatta - The Police
9. Closer - Joy Division
10. Boy - U2

Zebrałem dychę, ale połowa to sa płyty na trzy gwiazdki

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Boys don't cry i Friday I'm in love. Ale:



.....wersja Soundrops jest świetna, oryginalna zaledwie przeciętna....

ale ona wydobywa to, co tkwi w oryginale... niezwykłą melodykę i napięcie!
myslę, że gdybym miał robić dziesiątkę UTWORÓW z 1980, to miałaby ta piosenka wysokie miejsce!

ps. napisałem o mojej płycie numer jeden w I Jazz Love You... jakby ktoś był zainteresowany (ja sam nie lubię czytać o muzyce, której nie znam, więc z pewną taką nieśmiałością polecam posta )

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Czytałem i żałuję, że tej świetnej płyty nie słyszałem już kilkanaście lat. Pewnie byłaby u mnie bardzo wysoko... Fajną, niepokojącą okładkę miała.

a ja dodoaje nagrany w grudniu 1979 a wydany w 1980 roku singiel Bad Brains- " Pay to Cum", to jest czaaad!!!!! 8)

_________________
wiecznie wątpiący- gatunek ginący


Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych
eksperymentów zrezygnował.

Mark Twain

hej Kacper, jestwm w stanie zrozumiec, że cure i joy division można nie kumac i się przynudzic, ale Killing Joke???? i to jedynka?????? mam wrażenie, że nie wiesz o czym piszesz. tym bardziej, że widzę dużo wspólnego między armią a killing jokami. przy wokalu Colemana idą ciary!
na pewno słyszałeś całą płytę?

_________________
ja herez ja herez

Słyszałem płytę i zupełnie nie mogłem się przekonać. Lepsze to znacznie od The Cure i Joy Divison (te dwie kapele to męka ponad moją wytrzymałość), ale i tak nie moja bajka. Może jeszcze kiedyś posłucham, bo ostatni raz miałem okazję z 5 lat temu....

killing joke to poprostu killing joke,w pelnym tego slowa znaczeniu

Co za malkontenctwo, czy ja się wyżywałem na waszych ulubieńcach?

Lata osiemdziesiąte będą pełne dobrych i bardzo dobrych płyt. I przede wszystkim pełne już płyt, które poznawałem na bieżąco, których poznanie w wieku kilkunastu lat zostawiło we mnie ślad niezależnie od ich obiektywnych ocen. Oj będą dziwne zestawienia. Expect the unexpected!!

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

Pozostaje mi w 100% zgodzić się z przedmówcą, posty Crazy'ego i Kacpra pomijając wyrozumiałym milczeniem.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

fakt, że ja trochę nie wiem, płyty nie słyszałem, właściwie w ogóle mało słyszałem tego zespołu - to, co słyszałem mnie zniechęciło skutecznie
Ale - chętnie bym stwierdził, że się myliłem! Może kiedyś pożyczę od mareckiego czy kogoś?


no właśnie... i tu się boję, bo zawsze słyszałem też o podobieństwach między Armią a New Model Army, oraz że przy wokalu Justina idą ciary
A dla mnie N.M.A. to taki ... fajny zespół na trzy - trzy i pół gwiazdki. I żadnych ciarów nie widzę.

_________________
ćrąży we mnie zła krew