Ultima Thule

to było radiio! rewellla!!!

_________________
un tralala loco

Mi się skojarzyło dość prosto z Analogsów wykorzystaniem "Nie lubię poniedziałków".



edit: uzupełnienie linku do Jah loves...

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

..w radiu eM dzisiaj rozmawiano telefonicznie z Darkiem. Bardzo fajna rozmowa i zapowiedż nowego abumu ,który jak się nie mylę ma się nazywac "Morowe panny".

Dodam tylko, że "Morowe Panny" to nie jedyna płyta Maleo Reggae Rockers, która jest przygotowywana na ten rok...

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

A morowe panny to nie był tylko koncert w zeszłym roku?

To nie był!

_________________
II.OP.OP

Właśnie słuchałem na jutubie dwóch kawałków i jak dla mnie rewelacja

http://www.youtube.com/watch?v=GO1BnfP6 ... ure=relmfu

http://www.youtube.com/watch?v=VuziwGJz ... ure=relmfu

_________________
It's the terror of knowing what this world is about

Trasa Punky reggae live w tym roku to Maleo Reggae Rockers, Farben Lehre, Analogs i Alice Tea.

Mhmmmm...

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

jedyny komentarz, troche z boku Maleo, to odnosnie zespolu Analogs. niezla droge przeszedl ten zespol.........., a juz najwieksza ich fani. jak porownam tych sprzed 17 laty i obecnych to uwierzyc nie moge........

_________________
wiecznie wątpiący- gatunek ginący


Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych
eksperymentów zrezygnował.

Mark Twain

[OT]
Ja skończyłem śledzić po trasie Analogs i Los Fastidios (2004?) - coś więcej na temat?
[/OT]

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

No cóż, obecnie grają w dużym stopniu dla publiki, o której kiedyś śpiewali piosenki typu "Hippisi w martensach". Kilka lat temu ze zdumieniem zobaczyłem, że prawie każdy młodzieżowy zespół rockowy, co to ma w składzie dwóch hippisów i dwóch pidżamapunków musi mieć w repertuarze "Dzieciaki atakujące policję". A szczytem wszystkiego był jakiś zespół grający na szkolnym albo miejskim festynie jakąś tam "Erę techno", na pewno nie "pierdoloną" w każdym razie.
Teraz z oryginalnego składu tam zostały dwie osoby, które sobie dobierają muzyków i chyba też te dwie osoby, jako jedne z niewielu na polskiej scenie punkowej, mogą się z tego utrzymać. Natomiast nowe płyty są nudnawe niestety i czasem, jak dla mnie, już nie tyle na krawędzi autoplagiatu, co autoparodii.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Parę lat temu zapytałem Pigułę, czy w swojej obecnej sytuacji życiowej nie czuje lekkiego dysonansu wykonując i komponując nowe piosenki o twardym życiu na ulicy, barowych awanturach i walkach z policją. Odpowiedział, że nie i że nie rozumie o co mi chodzi. Na sugestię, że chcąc być wiernym filozofii, że najlepsze piosenki powinno się pisać o prawdziwym życiu, powinien skrobnąć jakiś kawałek o chodzeniu na wywiadówki do szkoły córki i problemach ze spłatą kredytu za mieszkanie, pozostał głuchy. No cóż...

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Pet nic dodac nic ujac. Konczac ich temat. Znowu zmienili sklad ,a milosc z FL wychodzi im na dobre....

_________________
wiecznie wątpiący- gatunek ginący


Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych
eksperymentów zrezygnował.

Mark Twain

Ja w sumie po tej dyskusji z Pigułą (a raczej po serii dyskusji) i po wysłuchaniu płyty, która ukazała się mniej więcej w tym czasie ("Kroniki Policyjne" to chyba były) stwierdziłem, że to co ten zespół miał do powiedzenia już powiedział, a teraz jedynie się powtarza i to w gorszym stylu, więc szkoda na niego czasu. Jakiś miesiąc temu na fali sentymentu wziąłem się za przesłuchiwanie ich płyt i stwierdziłem, że w/w wniosek powinienem wciągnąć już wcześniej przy okazji płyty "Trucizna", a nawet epki "Blask Szminki". Z drugiej strony - nie da się ukryć - dorobili się kilku numerów, które żrą do dziś.

_________________
Sometimes good guys don't wear white

hm... premierowy materiał z "Blasku szminki" był ostatnią rzeczą, która mi weszła tak w 100%, "Trucizna" mnie rozczarowała w sumie, a "Kroniki..." były ostatnią płytą, jaką kupiłem. Przygoda z kolejnymi płytami najpierw ograniczyła się do jednego przesłuchania z sieci, a później już tylko do obejrzenia promujących teledysków.

edit:a, sorry, jeszcze ten winyl na 10 lat kupiłem. To, że gadamy o Analogsach w tym temacie mówi chyba więcej, niż jakikolwiek post.