Koncert w Chełmie bardzo udany, choć początkowo zapowiadało się bardzo trudno... ale wszystko po kolei...
Według moich informacji koncert miał rozpocząć się około 17:00 (właściwie oprócz Pneumy miały wystąpić jeszcze 2 zespoły), po krótkich zawirowaniach, związanych z odnalezieniem właściwego boiska na którym miał odbyć się koncert, około godziny 18:00 dotarliśmy na miejsce. Niestety - na boisku było pusto, kilka osób z ekipy technicznej, parę osób z młodzieży, ale za to pogoda bardzo ładna: piękne słońce, było ciepło, więc właściwie to można było się prawie opalać... Oczywiście scena i nagłośnienie były już rozstawione. Po pewnym czasie swój występ rozpoczął zespół Full Power Spirit, który wspomagany był wokalnie przez pewną blondynkę... jak tylko znowu przypomnę sobie jak ta Pani miała na imię, to spróbuję uzupełnić wpis... W każdym bądź razie zespół właściwie zagrał bardzo kameralny koncert, dla kilku osób zgromadzonych pod sceną (nie było entuzjazmu, chyba ani ze strony muzyków, ani publiki, bo jednak ciężko na pewno zagrać w takich warunkach)...
Później wystąpił zespół Porozumienie... przedstawiony jako zespół post - punkowy (w sumie się za bardzo nie znam na gatunkach muzycznych - ale bardzo spodobała mi się ta nazwa
). Właściwie było to moje pierwsze zderzenie z tym zespołem. Jeden z gitarzystów ma nawet pokaźną kolumnę Orange. Cóż, zespół ma całkiem energetyczny potencjał, kilka melodii utkwiło mi nawet w głowie, choć niestety jakoś ciągle słyszalny był dla mnie wpływ 888 (no, w sumie dlaczego niestety? to świetna płyta przecież jest!). Kilka osób zaczęło się bawić przy muzyce tego zespołu, ale szybko jednak dali sobie spokój, bo i ciemno jeszcze nie było... Porozumienie to zespół, który lubi bardzo dużo mówić przed piosenkami... zrobiłem kilka fotek, które można obejrzeć pod
tym adresem. A
ta fotka nawet mi się w miarę podoba - zwłaszcza ze względu na pozę basisty!
Parę chwil po godzinie dwudziestej na scenę wyszedł ostatni zespół, który miał wystąpić tego dnia, na który czekałem już od dosyć dawna. Rok temu Pneuma również miała wystąpić w Chełmie, ale niestety wówczas koncert nie mógł się odbyć z przyczyn pogodowych. Właściwie ostatni koncert tego zespołu, na którym dane mi było być miał miejsce w lubelskim Klubie Tektura i był to zdaje się rok 2007, czyli już dosyć dawno. Powoli publika zaczynała się schodzić (nie była to zbyt duża liczba osób, ale myślę że podczas koncertu w pogo było około 20 - 25 osób) a pozostała publika słuchająca koncertu mogła liczyć do około 100 - maxymalnie 150 osób.
Zamiast charakterystycznego (dla koncertów promujących płytę Jeden)
Intra, poleciał na początek motyw główny utwory
Final Countdown zespołu Europe (wykonany w wersji metalowej przez cały zespół), a później poleciał utwór
Ostatni dzień. Nie zabrakło
Psalmu 95 (jedyny utwór z Berakhy), a reszta setlisty była głównie wypełniona kawałkami z Kokonu i oczywiście Jedynki... Z każdym utworem młyn w środkowej części boiska robi się coraz większy i bardziej agresywny. Na kilku utworach próbowałem znów poczuć się jak nastolatek, ale wychodzi ze mnie postępujące zdziadzienie i niestety odpuszczam, ale cały czas sobie dośpiewuję teksty utworów. Pneuma zagrała nowy kawałek, dosyć ciepło przyjęty przez publikę, mi również się spodobał. Gdzieś w połowie koncertu pojawił się MOFO! Zamieniliśmy tylko parę słów, bo jednak było trochę głośno. Ze sceny zabrzmiały znajome dźwięki
Enter Sandman - i moje nogi znowu poczuły moc, aby trochę poszaleć - przynajmniej w okolicach pląsającej ochoczo chełmskiej młodzieży. Jak już wspomniałem - pogo powoli już nie dla mnie, ale dobrze, że są jeszcze młodzi, zdrowi i nie męczący się ludzie
Był czad, była energia, był hevi metal! Później zagrali jeszcze
Seek'n'Destroy, zakończony końcówką
Blues Beatdown - oczywiście z pamiecią o Olku... Zespół w doskonałej formie, nagłośnienie bardzo dobre, dawno nie słyszałem Pneumy nagłośnionej w taki sposób. Widać, że granie ciągle sprawia im dużo radości. Mihu okazał się prawdziwym zwierzęciem koncertowym, to prawdziwy wulkan energii i właściwy człowiek na właściwym miejscu. Kikut miał nową dziarę, no i dzień wcześniej okazało się, że jednak jest z metalu...
Na koncercie spotkałem także i rzadko (niestety) tu zaglądającego forumowicza - Szemę. To był bardzo dobry wieczór!
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
))
W sumie to był koncert dla około 70 osób ale czułem się jakbym był na jakimś stadionie. 
