Ultima Thule

ale ciężko takie coś z siebie wydusić, kiedy chodzi o artystę uznanego, ba! - lubianego przez siebie... no nie?
(wydusiłeś, ale dopiero w takim postscriptum)

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Hej Boski! Nie odczuwam w ogóle potrzeby by przekonywać Cię do zmiany zdania odnośnie nowej płyty, ale muszę powiedzieć, że tego klucza do niej to jeszcze chyba nie znalazłeś!

Mi ona podoba się bo wielu rzeczy na niej brak, to jest taka przyjemność jak czasem gdy słucha się muzyki instrumentalnej, jest więcej wolności bo nie ma słów i wokali. A tu mamy bardzo szczególną aurę.
Ale jeszcze bardziej podoba mi się ta płyta, bo piosenki na niej są bardzo absorbujące, dają wiele wyraźnych obrazów: jedne są takie konkretne i powszednie a inne mocno odrealnione, ale tak jak niektóre sny, że nie jest to zbiór bzdur, ale coś ważnego dla człowieka. Ale bardziej niż snów jest to kwestia uczuć i wyobraźni.

Charakterystyczne dla Polly są tu różnice między piosenkami - że jedna jest dobra, ale za chwilę jest następna i to jest dopiero to . Jak między utworem pierwszym i drugim (o, z Twoją opinią o nim nigdy się nie zgodzę). Czasem pojawia się też właściwa Polly melodyka - jak w piosence numer cztery. Inne rzeczy są raczej niecharakterystyczne, ale moim zdaniem nie ma wątpliwości, że jest to PJ Harvey.

Twój wpis spowodował, że po przerwie sobie sięgnąłem po tę płytę i posłuchałem jej z ukontentowaniem .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Wiesz, słuchałem sobie w samochodzie "Is this desire?"... Dla mnie bez porównania.
Witek, czy Ty na serio nie słyszysz, że ona tu wyje jak koty na śmietniku? Rozumiem wielki artyzm, awangardę i zerwanie z mitem własnej osoby - ale ta płyta jest po prostu kiepska muzycznie. Fałsze i nuda - to jest klucz, ku%#a, hehe .

Nie jestem fanem wycia, ale tu to wycie do mnie przemawia, to jest wycie na poziomie! Na przykład w utworze trzecim . Super.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

utwór trzeci po pierwszym przesłuchaniu podoba mi się wręcz najbardziej!

muszę przyznać Boskiemu rację w jednym - ona tu naprawdę fałszuje i to niejeden raz

tylko dziwnie mi te fałsze nie przeszkadzały... posluchałem pierwszy raz i na pewno z chęcią do płyty wrócę.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

...mnie podobaja sie wszystkie utwory...płyta dla mnie jest wręcz świetna !...co za klimat !!! fałsze ? nie zauważyłem...jak już, to raczej tzw. melizmaty...a to jest wyższa szkoła wokalnej jazdy (dlatego ci Crazy nie przeszkadzają ) - płyta ***** z czystym sumieniem !

_________________
ooooorekoreeeoooo

nie znam...

ale przesłuchałem drugi raz i mogę powiedzieć, że też wszystkie utwory mi się podobają! szczerze mówiąc lepiej mi ta płyta wchodzi (póki co) niż Stories... która owszem w porządku, ale jakoś tak z oddali do mnie dociera.

na pierwszy ogień najbardziej podobają mi sięBoskiego jednogwiazdkowce Czyli Grow i Piano

_________________
ćrąży we mnie zła krew

doszedłem do tego, co mi ta płyta stylistycznie przypomina - od poczatku wiedziałem, że z czymś mi się bardzo kojarzy... Bjork w swoich najlepszych odsłonach!

świetna płyta, coraz chętniej jej słucham (ciągle Grow jest moim faworytem, ale też To Talk To You i Piano)

_________________
ćrąży we mnie zła krew

teraz już mogę zrobić
ta płyta jest świetna! na wieczory ze znajomymi na spokojne gadanie i na samotne popołudnia - jak najbardziej. podoba mi się każda piosenka i żadnefo fałszu ani nudy. piękna melancholia, śliczne melodie, rewelacyjne delikatne ale bardzo pidżejowkie wokale.
daję ***** a nawet ******!!!!!!!!

_________________
ja herez ja herez

- o, to ja może jutro posłucham i napiszę co są moimi faworyty! Mógłbym z pamięci, ale dobrze mi zrobi przesłuchanie po kilku dniach .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Cytując klasyka: " ", hehe.
Choć przyznam, że instrumentalnie jest dość ciekawie. Ale ten wysoki (!) wokal...

..cytując klasyka .... dla mnie ta płyta jest przepiękna !!!!

_________________
ooooorekoreeeoooo

Myślę, że przesłuchanie płyty nic nie wniosło do czołówki, tak jak sobie ją wczoraj zarysowałem, ale na pewno dobrze mi zrobiło .
Też lubię wszystkie utwory.

Zauważyłem, że te utwory co Boski ocenił najniżej, mają szczególnie somnambuliczną poetykę, mi ona kojarzy się trochę z jednym spektaklem Cirque du Soleil (chyba CORTEO), który oglądałem jakiś czas temu (są fragmenty na youtube, ale nie wiem czy warto klikać). To taka psyche - delia jest .

A moje ulubione to: 'dear darkness' oraz 'the mountain' (to chyba wspomnianie Polly z wędrówki beskidzkim grzbietem, ja dobrze znam ten klimat ).

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

somnambuliczne melizmaty... wokabularystyka tego wątku mnie nieco przerasta

ale płyta na szczęście nie! (za to zgodnie z moim przewidywaniem elsea zrobiłą straszną minę i powiedziała NIE. wyszło, że bardziej podoba jej się nowy Dave Gahan choć właściwie to nie szok zważywszy na to, jak brzmi ta jego nowa płyta)

_________________
ćrąży we mnie zła krew

przed chwilą przeczytałam na onecie, że
21 maja PJ Harvey zagra w Sali Kongresowej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

aaaaaaaaaaaaa, muszę MUSZĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

_________________
ja herez ja herez