Ultima Thule

ja byłem tylko w Katowicach na pierwszym koncercie i też było fajnie, choć jakby zagrali takiego seta jak na tych zdjęciach to bym pewnie se pluł w brodę długo że nie pojechałem, no a tak to zawsze łatwiej wytrzymać

Na koncertach Pearl Jam byłem trzech
Katowice zdecydowanie wspominam jako średnie, w odróżnieniu od Torwaru i ostatniego koncertu (choć fakt że w Katowicach dorwały mnie niestrawności żołądkowe i to miało wpływ na percepcję )

Znakomite wrażenia z pierwszego kontaktu z No Code! Znaczy nie pierwszego, bo dziś ze trzy razy poleciało (rzadki przypadek u mnie).

Płyta skrajnie odmienna od Ten, bo zupełnie nie ma tam utworów wybitnych, w sensie powalających, nic na miarę Blacka czy Jeremy'ego a może nawet i Oceans. Za to jako CAŁOŚĆ płyta niezmiernie mnie przekonuje, sprawia wrażenie wyjątkowo spójnej i takiej .. hmm, jest takie angielskie slowo seamless, ktorego kiedyś nie umiałem przetłumaczyć i nadal nie umiem Ale chodzi o to, że jest taka łatwość, jakby im się ta muzyka po prostu wylała z rękawa, wspaniała lekkość.

Podobnie jak Led Zeppelin 2 zupełnie nie ma startu do Jedynki pod względem poszczególnych utworów, ale jako płyta jednak sprawia wrażenie zdecydowanie lepszej - tak też wygląda na to, że będę miał z Ten i No Code. Oczywiście z zachowaniem odpowiednich proporcji
Wieklim fanem Pearl Jamu na razie jeszcze nie zostałem

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Uważaj bo łapiesz bakcyla

Hmm, dobre!!! "Bezszwowy" . Mimo totalnego braku hiciorów, No Code jest moją ULUBIONĄ płytą Pearl Jam. No i ta magiczna okładka z polaroidami...

Cieszę się niezmiernie choc to akurat jedna z mniej ulubionych przeze mnie płyt PJ

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

To ja dorzucę swoje trzy grosze, że, jak można wywnioskować z mojego ocenarycznego posta, jest to dla mnie bezsprzecznie numer 2 w rankingu moich ulubionych płyt Pearl Jam.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Live at George
Sam bym sobie pewnie nie kupił, ale dostałem. Magiczne 7 płyt. Na pewno to lepsze niż Live On Two Legs czy bootleg Dissident, czy też pierwsze Katowice. Chyba najbardziej oddaje to co się na koncertach dzieje. Czekam na opinię Mareckiego i zdaje się że polecam Crazy Krzysztofowi
[skądinąd Crazy Krzysztof to na pewno nie patron kierowców ]

Poszła plota na oficjalnym forum PJ jakoby to miał być wydany 3 płytowy DVD z Włoch z 2006 roku z niezpaomnianym 10 minutowym Black'iem min. Na 3 płytce miałby się znajdować rozmaite bonusy.

Dziś miał miejsce koncert w Danii.Zagrali min. Love regin o'ver me.Więcej mówić nie trzeba

_________________
Moja kapela: www.youtube.com/user/poligonnr4

Na koncertach to lepiej być niż kupować, ale te 7 płytek jest świetne.
Kurcze, może przy następnej trasie wybiorę się na ich ostatni koncert. Na ostatnim w trasie zwykle większość kapel jest już mocno wyluzowana i gra inaczej

niestety Live At Gorge musi jeszcze poczekać

tymczasem parę fotek sprzed koncertu sprzed tygodnia

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

no i wszystko jasne - ja stałem po drugiej stronie stadionu...

marecki ! genialna koszulka !!! takiej jeszcze nie widziałem... co ma na plecach ?

pozdro...
KoT

tytuł płyty, cytować chyba nie muszę?

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

Ale byłem zarośnięty, do zwierza podobny

już nie jesteś?

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...