Ultima Thule

..tak jest ! to Jasiu Rołt !!! mój ulubiony perkusista !

_________________
ooooorekoreeeoooo

Janerka - temat rzeka. W czasach (nie)dawnych to właśnie on + Armia + Voo Voo tworzyli pierwszą trójkę moich ulubionych artystów - później ta trójka troszke się pozmieniała, ale do dziś go cenię, choć dawno już nie słuchałem płyt innych na debiut Klausa i Historia.
Najczęściej słuchałem jednak nie pełnych płyt ale...
http://winyle.kppg.netiz.pl/lista.php?f ... =3596#dane
http://winyle.kppg.netiz.pl/lista.php?f ... =3593#dane
Ogniowe Strzelby(*****)/Śmielej(****)
Jezu jak się cieszę(**** i pół)/ O głowie(*****)
Pierwszy single zespołu nagrane w nagrodę za udział (i zwycięstwo) w konkursie młodych talentów. Mam wrażenie, że Janerka zdawał sobie sprawę, że single te mogą pozostać - z powodu słabiutkiej fonografii i nikłej szansy na wydanie longplaya - jedyny świadectwem ich działalności - i w tych czterech krótkich utworach chciał przekazać maksimum treści.
Choć łącznie w sumie więcej gwiazdek dostał singiel drugi, to ja jednak - pardoksalnie - bardziej cenie ten pierwszy. Ogniowe Strzelby musiały w tamtych czasach (przypominam - rok 1983 )być jak cios obuchem w łeb - utwór bez żadnych wstępów i ceregieli oświadczający, że nie ma co marzyć, bo i tak niedługo się pozabijamy. Zresztą muzycznie też musiał szokować - to chyba pierwszy utwór w polskiej muzyce, z tak połamanym i oryginalnym rytmem. Zaś z drugiej strony płytki - kolejny kontrast, utwór Śmielej. Tu też podstawą jest sekcja rytmiczna - tyle, że tutaj ważniejszą rolę gra bas. Mógłbym powiedzieć, że jeśli Ogniowe Strzelby buchają emocjami, to Śmielej jest przygaszone - i muzycznie i tekstowo.
http://www.youtube.com/watch?v=tNUtD-AZvSM
Drugi singiel to wiadomo - z jednej strony wielki hit, ale z drugiej w "O głowie" Klaus zaczyna budować już swoją antyestetykę - najbardziej ją słychać w riffie. Antiwitek porównywał tą estetykę do The Stranglers - ja bym to porównał do zespołu Gang of Four - taki sam zgrzyt i brud. Zresztą sam Lech mówił kiedyś, że GoF niezwykle Klausiarzy fascynowało. Swoją drogą, byłby ktoś zainteresowany monografią Gang of Four - to mógłby kiedyś coś skrobnąć...
pozdrawiam

Co za single! Mam tylko drugi z nich... ja bym wszystkim czterem numerom teraz dał po pięć gwiazdek .



Ta wersja singlowa zabija metalicznym wybrzmieniem wokalu na końcu!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Gdyby ktoś chciał posłuchać (w zasadzie to plik avi, ale chyba mam za stare kodeki albo co i nie widzę obrazu) janerkowego koncertu, o którym mowa tam (44 Studencki Festiwal Piosenki), to przez jakiś czas jest do ściągnięcia stamtąd.

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami

pamietam ,że po wydaniu Fiu, fiu. puszczono chyba w telewizyjnej 2 w nocy. caly set teledyskow do kawałków z tej płyty. dla mnie płytka ta jest najlepszym dokonaniem Lecha

_________________
wiecznie wątpiący- gatunek ginący


Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych
eksperymentów zrezygnował.

Mark Twain

Fiu Fiu wyszło też jako DVD

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

muszę mieć

_________________
wiecznie wątpiący- gatunek ginący


Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych
eksperymentów zrezygnował.

Mark Twain

Lechianerka ma totalnego pecha do coverów... Czy to gra jego piosenki Waglewski z Voo Voo czy Junior Stress z Sydney Polakiem - KONSTYTUCJE 2006 to zawsze jest to dalekie od oryginału...
Szkoda, że pan Leszek nie rekompensuje fanom brak ciekawych interpretacji nowym materiałem... Wszak ostatnie PLAGIATY to były 4 lata temu...
Szkoda, bo Janerka raczej nie jest do plagiatowania, a ostatni festiwal w Krakowie z października zeszłego roku pokazał głównie miałkość interpretacji...

_________________
II.OP.OP

Lechu zawsze rzadko wydawał płyty. Ale faktycznie już by się coś przydało...
A w tych "Konstytucjach 2006" to on sam też brał udział.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Denerwuje mnie ta płyta, przypomniała mi się ostatnio ale nie mogę jej słuchac w całości. Kilka numerów super (na przykład Wiosna na pustyni, Ave Hella czy Absolulu) ale między nimi jakaś słoma . Nie lubię na przykład Ramydada, ble.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

dla mnie to jest bardzo spójna i dobra płyta, in minus wyróżniłbym tylko rympał który zawsze pomijam.

Co masz na myśli mówiąc spójna?
Bo mi się wydaje że ona miała być trochę taka bitlesowsko-pstrokata - i to jest niezła koncepcja, przeważnie mi to nie przeszkadza a nawet podoba się - ale nie w tym przypadku. Moim zdaniem Janerce niezbyt pasują te figle.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

może mam jakiś przetrącony gust, ale dla mnie kolejne piosenki zazębiają się, a zakończenie - o trzeba sporo kwasu żeby ogarnąć sens - mistrzostwo !

Nie znoszę.
A cała płyta bardzo podobała mi się w chwili wydania, a po tych kilku latach rzadko do niej wracam i oceniam tak na ***1/2.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Nawet mi to przez myśl nie przeszło człowieku .

Acha, rozumiem o co chodzi, ale mi one tak nie robią, mam wrażenie jakiegoś rozmycia, bałaganu (ja zwykle lubię humor i nieporządek w muzyce..., ale tu to nie działa). Może rzeczywiście za mało kwasu .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?