Ultima Thule

Mało losów już zostało... czekajmy na nową płytę Budzego solo (od razu zastrzegam - nic nie wiem) a tymczasem omówmy TANIEC SZKIELETÓW.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Apogeum transakcentacji. Mimo to całkiem lubię.
6

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

wer-tu-JE!

Bardzo dobry numer, nie z samego topu, ale mam go na równi z Tygrysami, Dęblinem czy Anielą... I w końcu to stąd są Otokar Balcy i Alojzy Mol!


Tak, ale konkretne! Cała świetna końcówka Tańca szkieletów i dwa killery z Luny (pewnie o czymś zapomniałem).

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Muszę przyznać, że jest to dość zaskakująca propozycja na "utwór, który wzbudził najmniej zainteresowania w WFO"

Chcę tu dodać, że słuchając tego utworu, trudno jest mi zgodzić się z samym Budzym, że nie jest on poetą Wiele wersów tam - no właśnie, "wersów", a nie "linijek tekstu" - tchnie tam czystą poezją Krótkie frazy, pojedyncze słowa, niosą ze sobą mnóstwo skojarzeń, doznań zmysłowych, nastrojów...

Zapachniał polny wiatr
zima skończyła w nocy się
modlitwy z łąk i pól...
... a średniowieczny wiatr
bazyliszki ku nam śle
W łodzi podwodnej cicho śpią
Otokar Balcy i Alojzy Mol

... a ci dwaj w łodzi podwodnej to mają wprost moc jakichś istot mitycznych!

Oczywiście pomiędzy tym jest ten fragment:

butelką?
beret?
pusty?
nie!

który zawsze niezmiernie mnie konfudował

Ale to nie zmienia obrazu całości. Ten tekst jest naprawdę piękny!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Bardzo lubię ten utwór. Jest niezwykle wielowarstwowy muzycznie, mnóstwo tam niespodzianek slyszalnych przede wszystkim na słuchawkach. Ma fajny drive i świetnie gna do przodu, a na końcu ma tę doskonałą ambientowo-szeptaną jazdę jak z samochodowych długodystansowych podróży przez całą noc, kody dojeżdża się do celu już o brzasku.

8.5/10

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".

8/10

_________________
www.polake.art.pl

Ja w tekście najbardziej lubię fragment o Zgorzelcu, jest taki prawdziwy.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Ulubiony kawałek na "Tańcu"...
Trochę nie wiem ile dać... bo raczej nie dziesięć, ale musi być wysoko... Kawałek, który daje nadzieję, a to nie jest aż tak oczywista kwestia w solowych kawałkach Budzego, które zazwyczaj odbieram przez pryzmat zaproszenia ku wrotom własnej duszy, poznaniu siebie (a przecież to poznanie zazwyczaj nie jest okraszone radością). Tutaj jest radość: "Wielu grzeszników kocha Bóg!"... Kto tego Ducha ma, ten nie zginie...

9,93/10

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

Ja mam tak samo!

Niech dostanie 8/10.

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko.

8

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami

Z trzech solowych płyt Budzego najbardziej lubię "Taniec szkieletów". Piosenka "Taniec szkieletów" wydaje mi się bardzo reprezentatywna dla płyty, przynajmniej dla jego ponurej strony. Post Smoka zwrócił mi co prawda uwagę na nadzieję w tym utworze, ale ja go odbieram jako należący do tej grupy co "Radio Rivendell", "Kazimierz przez Nałęczów" i "Cuda", przeciwstawnej do innej, złożonej z wyraźnie radosnych piosenek jak "Jesień" i "Anielo, mój aniele". "Taniec szkieletów" nie ma tego jednoznacznego optymizmu co "Stacja Dęblin". Ma raczej dwuznaczny pesymizm.

Płyta "Taniec szkieletów" jest bardzo równa i trudno na niej wybrać najlepszy utwór. W tej chwili raczej skłaniałbym się ku "Jesieni", ale "Taniec szkieletów" jest moim drugim kandydatem. Skoro zaś, jak napisałem, pierwszą płytę lubię bardziej od "Luny" i "Osobliwości", omawiany utwór to dla mnie część ścisłej czołówki w tym omawianiu.

_________________
Czuję tu zapach chrześcijanina

Czyli: ile punktów, Mikosz?

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".

Mikosz w WFO chyba nigdy nie stawiał punktów. Ale jego posty, choć nie pojawiają się często, należą tu do moich ulubionych.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

9,0/10 (bez końcowych dwóch minut 10/10)

Posłuchałem dziś wersji z płyty i przypomniałem sobie o tej dwuminutowej kodzie.
Wolałbym, żeby była osobnym utworem, bo obniża ocenę.

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

Ta dwuminutowa koda to dla mnie absolutny highlight tego numeru!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".