Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest sob, 04 maja 2024 18:23:38

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 109 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: śr, 01 marca 2017 12:15:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 17:48:09
Posty: 6421
ale opowieść :D

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 01 marca 2017 13:08:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:43:51
Posty: 3056
Skąd: z Trawberry Fields
Opowieść zimowa!


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 01 marca 2017 15:36:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:20:04
Posty: 14523
Skąd: nieruchome Piaski
otoKarze, rozumiem czar wspomnień, ale nie musisz się cofać w czasie do momentu wyboru pomiędzy "Oknami" a "Nigdy" :wink:

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 01 marca 2017 17:24:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 09 kwietnia 2007 00:42:39
Posty: 341
Skąd: Warszawa
Wyludniacza poznałem najpierw w wersji z Soul Side Story i choć mi się podobał, to wtedy nie rzucił mnie na kolana.

Rzucił mnie na kolana, jak poznałem Triodante. Chociaż nie miałem okazji uczestniczyć w legendarnym meczu Legenda vs. Triodante, to gdybym miał okazję, to grałbym po stronie Triodante. I to właśnie Wyludniacz jest tym, co przechyla szalę - bez niego pewnie wybrałbym Legendę.

Wolę też Wyludniacza od Popiołów, choć jak teraz słuchałem kilka razy Triodante, to chyba doceniłem bardziej Popioły niż kiedyś (może musiałem dorosnąć?).

Dam tylko jedną 10 na płycie Triodante i będzie to właśnie Wyludniacz.

10/10.

Żałuję tylko, że tak niewiele razy miałem okazję posłuchać go na żywo.

_________________
www.polake.art.pl
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 01 marca 2017 19:10:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 30 czerwca 2014 21:20:04
Posty: 726
Skąd: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Ja kasety Triodante nie kupiłem, ale pożyczyłem na ok pół roku od znajomego, który nie znał się na muzyce, ale kupował kasety jak leci... Pamiętam jak dziś, przezroczysty plastyk kasety i żółte kółeczka do taśmy... kapitalna okładka i czcionka wydrukowanych tekstów... to było zaraz po wydaniu płyty... Wyludniacz to był grom z jasnego nieba i oprócz Skończyłem rozpoczynaj niewiele pamiętam z tego okresu słuchania tej płyty, jak kończył się utwór nr 1 przekładałem kasetę i zaczynał się ostatni...Kasetę musiałem oddać i kolejny kontakt z Muzyką nastąpił dopiero po... 10 latach... a Triodante usłyszałem dopiero po 11 latach i już z płyty CD. I dotarła mnie w całej swojej nieprawdopodobnie wspaniałej okazałości...

Pamiętam Wyludniacza z koncertu w klubie Smok w Otwocku zaraz po wydaniu płyty. Nie wiem, jak to się stało, że jeszcze wtedy tak bardzo popularny band wystąpił w Klubie mieszczącym max 400 osób... co najmniej drugie tyle ludzi stało pod klubem... nie widziałem nic prócz głowy Budzego i basisty... blondyn z długimi włosami, goła klata, szeroki pas basu... tylko ten opis nijak nie pasuje do P. Piotrowskiego... a może to wspomnienie z innego koncertu? To był jeden z najbardziej niesamowitych koncertów, na jakich miałem okazję być...

Ten utwór to magia, to łamaniec na miarę dokonań King Crimson (Thrak z tego okresu nie dorasta Trio do pięt...) z najlepszych płyt, to moc i klimat, to bardzo trudna rzecz na miarę dokonań muzyki klasycznej... nie umiem pisać bez patosu, to dla mnie coś wielkiego.

10/10


P.S. Tak sobie teraz myślę, że słuchając w ten sposób Triodante przechodziłem z piekła prosto do nieba:)

_________________
trochę o muzyce, książce, przyrodzie, ale najwięcej o bieganiu :lol:
https://meblooscianka.wordpress.com


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 01 marca 2017 19:59:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 05 grudnia 2015 21:53:40
Posty: 236
Skąd: Kraina Deszczowców
7/10

W mojej głowie Wyludniacz istnieje tylko w wersji z SSS. Takiego poznałam, takiego do upadłego słuchałam, taki w mojej głowie wyrósł i pozostał.

_________________
wiatr jest szary, a księżyc zielony


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 01 marca 2017 21:42:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 30 czerwca 2014 21:20:04
Posty: 726
Skąd: Mazowiecki Park Krajobrazowy
A ja jej prawie w ogóle nie pamietam, aż sobie włączyłem CD...

Natomiast wersja z Podróży na Wschód jest obłędna i żal ogromny, że nie ma jej na płycie... mam nadzieję, że kiedyś wyjdzie dwupłytowa edycja ścieżki z filmu i będziemy się cieszyć wszystkimi wykorzystanymi w filmie utworami! :)

_________________
trochę o muzyce, książce, przyrodzie, ale najwięcej o bieganiu :lol:
https://meblooscianka.wordpress.com


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 01 marca 2017 22:36:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17265
Skąd: Poznań
cianu pisze:
to bardzo trudna rzecz na miarę dokonań muzyki klasycznej...


Prawda!


Piła - :piwo: mocna opowieść

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 01 marca 2017 23:37:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28018
Dzwonki i riffowy cios są doskonałym otwarciem, ale to nie był mój pierwszy kontakt z Triodante. Zanim kupiłem wspomnianą przeźroczystą kasetę z żółtymi kółkami, usłyszałem w radio Ciało i duch oraz fragment Popiołów. Było to dosłownie kilka dni wcześniej. Początek lata, słoneczna pogoda i upragniony koniec wielkiego oczekiwania na ten album :) . Musiało minąć trochę czasu, zanim w pełni doceniłem Triodante - może zresztą jeszcze nie odkryłem wszystkich atutów? Ale Wyludniacz od początku mnie intrygował, wolałem go od Popiołów. No i ten tekst, o tajemnych przejściach, kominach i schronach natury zaraz zapadł mi w wyobraźnię, mózg i serce.

Mi absolutnie nie przeszkadzają te różne rzeczy, o których wspominacie, bo dla mnie wszystko ma tu sens, rzekłbym, architektoniczny. Głazy, które winduje się w górę, żeby stworzyć piękną budowlę same w sobie nie wyglądają pięknie, nie mówiąc o tym, że ich krawędzie mogą przekroić człowieka na pół, że mogą go zmiażdżyć. A w brzmieniu tych rozpędzonych części Wyludniacza, z tym basowym dudnieniem w tle - bo ja zawsze podkręcam basy, huk! - jest właśnie ta moc kamiennego bezwładu, jednakowoż posłuszna prawidłom sztuki.

I tak układa mi się cała kompozycja: tu zwornik z wiolonczelą, tam żebra i służki, szorstkie powierzchnie, ówdzie łuk ostry, a chwilami wszystko zdaje się startować do góry! - jak w pewnych partiach tej końcowej kody, która zresztą kojarzy mi się z fragmentami Archaniołów i ludzi z Czasu i bytu.
Do tego dochodzą zachwyty instrumentalne, bo ten utwór tak się zmienia - a w każdej części jest doskonały. Może to najbardziej progresywny utwór Armii? Niezwykle oryginalny, ale budzący u mnie skojarzenia - ze względu na ekscytujące instrumentalne relacje - z utworem Red King Crimson, najlepszym na tej powszechnie przecenianej płycie, hyhy. Ostatnio szczególnie bas w Wyludniaczu mnie fascynuje, po prostu Meisterstück Pawła Piotrowskiego.

Co do piekielności, o której prawicie... Dla mnie nie ma tu żadnego problemu, nie ma żadnej demoniczności, bo to wciąż piękna opowieść. Najbardziej demoniczna wydaje mi się ta gitara, co wchodzi 2:43, ale... uwielbiam ją. Zresztą Wyludniacz ma tyle miejsc, gdzie przebija kolor, gdzie pojawia się blask i wieje wiatr... I to jest tak dobrze zrobione, zwłaszcza z waltornią... pamiętacie ten moment, gdy robi ona "cha cha cha cha cha"? Tak że żadnych macek, raczej gotycka, tajemnicza budowla, która nie przyjęła jeszcze ostatecznego kształtu, w nocy panuje w niej mrok, chłód i wieje wiatr, ale jednak zapisana w fragmentach murów i sklepień arytmetyka i geometria już przywołuje świętą, kosmiczną harmonię.

Myślałem, że jeszcze wskażę ulubione momenty, ale to już może innym razem.
Dałbym 10, byłoby to zgodne z moim intelektem, ale jak już deklarowałem w tej zabawie nie jest on dla mnie ostateczną instancją.

9.5!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 01 marca 2017 23:46:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 10000
No to w końcu przyszedł na mnie czas, żeby się wyłamać i pójść pod prąd, chociaż nie spodziewałam się, że będzie to wyłamanie aż tak solowe i aż dziwnie się czuję. ;)
Wasze opinie rozumiem, bo sama Wyludniacza kiedyś uwielbiałam i on mnie kupił dla Triodante od pierwszego usłyszenia.

Tak na marginesie, mój pierwszy kontakt z tym albumem był dość niespodziewany, ale nie tak wyczekiwany, ani nie aż tak emocjonalny, jak w wielu Waszych świetnych historiach. Byłam świeżo upieczoną fanką Armii, za sprawą zakupionego w ciemno Ducha, ale pozostałej dyskografii jeszcze chyba nie ogarniałam, a przede wszystkim po prostu nie miałam na nią kasy. Ale miałam też koleżankę, która być może pod wpływem moich zachwytów nad zespołem, a może po prostu pod wpływem ówczesnej mody na chrześcijańskiego rocka w kręgach wspólnotowych, zakupiła se od razu, też w ciemno, aż 3 kasety - Antiarmię, Legendę i właśnie Triodante. I nie spodobały jej się. W związku z czym po prostu wzięła i mi je oddała. A dla mnie to był prawdziwy dar niebios, bo sama nieprędko bym sobie mogła na nie pozwolić. :aniolek: I mi wszystkie od razu spodobały się ogromnie, choć wtedy, gdyby mnie ktoś spytał, w jakiej drużynie w meczu chcę zagrać, bez wahania wybrałabym Triodante. ;)

Ta przewaga Triodante nad Legendą, choć często zaledwie o milimetr, utrzymywała się u mnie bardzo długo zresztą, ale dziś muszę to w końcu jasno i otwarcie przyznać: zdradziłam i przeszłam na stronę Legendy! Nic na to nie poradzę, kiedyś pociągał mnie mrok tej płyty, dziś ona jest dla mnie po prostu brzmieniowo za płaska i nie wytrzymuje konkurencji z wielowymiarową Legendą.

A sam Wyludniacz, który kiedyś tak mocno żarł, dziś jakoś, no nie wiem, nie mogę powiedzieć, że się przejadł, bo nie słucham go częściej niz innych utworów, do niedawna wręcz długo nie słuchałam w ogóle, ale może po prostu spowszedniał? Już ta muzyka do mnie nie przemawia tak jak kiedyś, nie porusza. Dzwonki na początku, owszem, bardzo fajne. Dialog instrumentów pod koniec ciekawy, choć troszkę się dłuży. Ale ta muzyka, która jest pod tekstem, zupełnie mnie dziś już nie kręci, nie budzi emocji i nic na to niestety nie poradzę.

Za to wciaż bardzo lubię sam tekst, bardzo plastyczny i mocno działający na wyobraźnię. Przy czym kiedyś nie traktowałam go jako opisu rzeczywistego piekła - tego ostatecznego, po śmierci, tylko raczej jako opis stanu duszy, która się zgubiła, jeszcze za życia, jeśli już, to piekła na ziemi, ale takiego, z którego jeszcze można się wydostać, jeszcze można znaleźć ten właz do komina, gdzie podobno widać jeszcze gwiazdy. Dla mnie w tych wersach zawsze kryła się nadzieja i w ogóle bardzo lubię całą tą zwrotkę o tunelu, przejściu i włazie (zwłaszcza wyobrażać sobie). :)

Ale też kiedyś zobaczyłam coś, co sprawiło, że tekst Wyludniacza zaczął mi się kojarzyć i z piekłem ostatecznym. Chyba już o tym pisałam kiedyś na forum, ale przypomnę. Oglądałam kiedyś taki nocny program na Vivie albo Vivie II, gdzie puszczali teledyski z muzyką metalową. To był wyłącznie taki zdecydowanie satanistyczny metal, we wszystkich tych teledyskach roiło się od wszelkiego diabelstwa, bluźnierstwa, obrazoburstwa i czego się tylko dało, ogólnie żig, niedobrze się robiło od patrzenia. Ale największe wrażenie na mnie wywarł, najbardziej przeraził, najgłębiej wstrząsnał, wrył w psychikę, wycisnął długotrwałe piętno, nie pozwolił spokojnie spać, teledysk w którym się właściwie nic takiego nie działo. No owszem, czasem na chwilę mignął jakiś diabelski emblemat, ale z rzadka. Przez znakomitą większość teledysku po prostu zespół błądził sobie po jakimś, dostatecznie obszernym i wielkim, betonowym pustkowiu, gdzie oprócz tegoż zespołu nie było niczego. I tylko wszystko to odbywało się w jakimś dziwnym, upiornym świetle bez źródła, w którym ludzie wyglądali niemal jak swoje negatywy. Wszechobecnym słabym, żółtym świetle. Do dziś na samo wspomnienie tego obrazu przerażenie ściska mi brzuch. Dla mnie była to właśnie wizja najdalszego kręgu piekła, ósmego kręgu, 'w którym nie ma już nic'.
No i ten teledysk nieodłącznie kojarzy mi się z Wyludniaczem a Wyludniacz z nim.

Za to 'mój głos jest słaby, proszę odpowiednio nagłośnić!' zawsze pozostawało i pozostaje zagadką. Kto woła? Ktoś, kto chce ostrzec przed piekłem, i woła, żeby zawrócić póki jest czas? Czy może ktoś, kto jest w piekle, chce się wydostać i woła o pomoc? (wołanie o pomoc, beznadziejnie ciche, czyje nie wiadomo?)

A wracając do muzyki i punktowania, Wyludniacz dziś jawi mi się, nie uwierzycie, ale jako najsłabszy utwór na Triodante. Dobrze, że po nim są lepsze i wciąż mam za co cenić tą płytę!

Reasumując:
5/10

Pobijecie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 02 marca 2017 01:07:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 05 grudnia 2015 21:53:40
Posty: 236
Skąd: Kraina Deszczowców
Fengari pisze:
Byłam świeżo upieczoną fanką Armii, za sprawą zakupionego w ciemno Ducha (...) Ale miałam też koleżankę, która zakupiła se od razu, też w ciemno, aż 3 kasety - Antiarmię, Legendę i właśnie Triodante. I nie spodobały jej się. W związku z czym po prostu wzięła i mi je oddała. A dla mnie to był prawdziwy dar niebios, bo sama nieprędko bym sobie mogła na nie pozwolić

Ja tak dostałam właśnie też od koleżanki kasetę Triodante. Jestem pewna, że oprócz Triodante była jeszcze jakaś druga, ale w tej chwili już nie pamiętam jaka. Pamiętam za to co koleżanka mi powiedziała przy oddawaniu mi tych kaset. My byłyśmy "Drogowe", pierwsza moja i jej styczność z Armią to Droga. Ona, myśląc, że Armia to będzie takie właśnie Drogowe granie, kupiła Triodante i inne jeszcze jakieś. Ja w tym czasie zdobyłam przegrywaną składankę "Jak punk to punk". I mnie porwalo. (Jestem drzewo jestem ptak ) Natomiast ona stwierdziła, że Triodante jest dla niej zbyt dziwne i ona nie może tego słuchać. Jest niefajne, krzywe i zbyt trudne i w ogóle jej nie sprawia przyjemności. Po czym w ogóle po pewnym czasie "wypadła z obiegu". Ja natomiast przyjęłam prezent z ochotą i... przepadłam do końca

Ciekawostka: Triodante jest jedyną płytą, w mojej dyskografii Armii, jakiej nadal nie posiadam na CD

_________________
wiatr jest szary, a księżyc zielony


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 02 marca 2017 07:47:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:20:04
Posty: 14523
Skąd: nieruchome Piaski
Ale masz i tak program z CD na niej, bo jak rozumiem okres poznawania nagrań, to już za czasów reedycji z Ars Mundi?

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 02 marca 2017 08:36:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 05 grudnia 2015 21:53:40
Posty: 236
Skąd: Kraina Deszczowców
Nie jestem w stanie tego powiedzieć. U mnie w domu się nie przelewało, ja miałam większość muzyki przegrywanej od kogoś innego. Kto by patrzył wtedy i czytał jakie to wydanie? Ja miałam tylko Drogę, Triodante i SSS oryginalne na kasetach, reszta przegrywki.

_________________
wiatr jest szary, a księżyc zielony


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 02 marca 2017 10:33:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:20:04
Posty: 14523
Skąd: nieruchome Piaski
Ujmę to inaczej: czy "Triodante" liczyło sobie wówczas 11 utworów (łącznie z kontrowersyjnym "Nie dotykając ziemi"), czy też jedynie 7 (bez rzeczonego bonusu powstałego po latach od premiery i w innym składzie oraz bez "Nieruchomo", "Piosenki liczb" i "Święta jaskółki"). Ta druga możliwość jest tu i ówdzie określana mianem wersji kanonicznej i pierwotnie ukazała się na kasecie wydanej przez SP Records. Polecam przeprowadzenie eksperymentu, "Triodante" zdaje się wtedy intensywniejsze.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 02 marca 2017 10:48:34 

Rejestracja:
wt, 22 grudnia 2015 11:01:40
Posty: 153
Chyba jestem już naprawdę stary, bo w przeciwieństwie do niektórych forumowiczów nie pamiętam w ogóle okoliczności zakupu kasety Triodante, a na pewno ją miałem w oryginale niedługo po premierze. A już czy kółka były żołte... kurde, może i tak, ale za cholere nie jestem sobie w stanie tego przypomnieć. CD z SP Records kupiłem później (ale jeszcze w czasach gdy było normalnie osiągalne). Na pewno album ten zrobił na mnie wrażenie od początku (choć nie aż takie ja później DUCH) i słuchałem go dużo, m.in. w kaseciaku w moim pierwszym aucie, tyle pamiętam. Choć wtedy był to raczej zachwyt debila, który nie jest w stanie ogarnąć złożoności i wielowymiarowości zajebistości tej płyty. ;) W każdym razie podobało mi się ogromnie, choć pewnie nie wiedziałem do końca dlaczego. A w ogóle pierwszy kontakt z materiałem z Trio miałem w tiwi, i było to Skończyłem rozpoczynaj w wersji lajw w dziwnym składzie - o ile pamiętam Banan na gitarze a na basie... Jan Pospieszalski. Ale dość tych wspomnień, przejdźmy do meritum.
Wyludniacz to - chyba od zawsze - najlepszy dla mnie numer z tej płyty. Definiujący cały materiał Triodante w pigułce. Nic to, że piekielny, ja tam lubię mrok w muzyce. Wolę go od Popiołów, które jeszcze z czasów kasety uważałem za lekki dołek jakościowy między genialnymi utworami sąsiadującym (ten drugi to rzecz jasna Miejsce pod słońcem).
O Wyludniaczu wszystko co mam do napisania napisali już inni, i pewnie lepiej. Ale z grubsza wyliczę: ciche dzwonki i krótkie tududum, a potem zwrotka, refren, ale JAKIE! i w ogóle jaki ten utwór jest pięknie porypany - rwany riff, zmiany tempa, genialny bas i perskusja, mój głos jest słaby (jeden z najbardziej intrygujących momentów Armii ever!), solówka basu, a na koniec piękna kulminacja. Czysty geniusz! I choć tu czy tam podobne to tego czy owego, to jednak całościowo niepodobne do niczego. Niby progresywne, bo kombinacji formalnych masa, ale pokażcie mi w tzw. rocku progresywnym taki CZAD! Ni to metal ni to hardcore... a w sumie ani to ani to. No i - last but not least - jeden z najlepszych, najbardziej działających na wyobraźnię tekstów Armii. Jakbym miał robić ranking tekstowy to nie wiem czy Wyludniacz nie był by tam jeszcze wyżej niż w rankingu muzycznym.
Oczywiste 10/10. I obstawiam od początku że to będzie najlepsza średnia ocena jak do tej pory.
A każdy, kto daje mniej niż 8 powinien być z miejsca wykluczony z forum! ;)

Przy okazji też zadeklaruję, że od Triodante wolę Legendę, i że są tam jeszcze lepsze utwory na 10/10. Mimo to, nie jestem w stanie dać Wyludniaczowi niższej oceny.


Ostatnio zmieniony czw, 02 marca 2017 11:11:01 przez otomo, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 109 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 90 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group