Ultima Thule

Wreszcie .



A ja zwróciłem przed chwilą uwagę - zrobiwszy sobie przesłuchanie 9 wersji koncertowych (od 1987 do 1991) - że tam jest też jakieś pokrewieństwo z "Babilon upadł" Brygady Kryzys. Trochę riff, ale też ten moment gdzie z riffowania wypływa żywo solówka .

W ogóle fajnie sprawdzić jak się ten niby zamknięty formalnie numer zmieniał: bo grali go różni muzycy, ale też w różnych okolicznościach. No i Robert rzeczywiście gra bardzo niejednakowo! W 1987 w Jarocinie na przykład tak, że Brygada od razu przychodzi do głowy, potem czasem inaczej podaje główny riff, a czasem bardzo elektryzująco akompaniuje w zwrotkach. No i solo, oczywiście!

Zmienia się nie tylko miejsce "Zostaw to" w secie, ale też wymowa. Czasem - zwłaszcza w czasach przedlegendowych - jest to finał koncertu, rockowe unity, że tak powiem, i ta jedyna solówka jest tam niezwykle na miejscu, Robert był w takich sytuacjach niesamowity. Ale często też numer wpisywany jest w dramatyczny kontekst, tak jak się to już tu pojawiało: "zostaw mojego kumpla", albo przypadek z Wrocławia, nie w w pełni utrwalony na Exodusie ("Polska to piękny kraj. Mozambik też!"). W 1991 roku w Jarocinie Brylewski zaczyna od przemowy o płaczącym chłopcu, któremu bramkarze podarli bilet, o tym że być może pobici zostali członkowie ekipy, i że służby porządkowe są od służenia, a nie bicia... Zostaw to!

Ha, i waltornia pojawia się pierwszy raz w nagraniu z 1989 roku. Wcześniej zawsze jest samo u - u - u . Stwierdzam też, że wyjątkowo sprawdza się lekki pogłos na wokale w refrenie, a już pokrzykiwanie "zostaw to!" na głosy (Piła 1991) to doskonały pomysł .

Dobrze, że dałem 7, nie mniej .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Tu mi przychodzi głównie do głowy Jarocin '89. Ale to też nie tylko koncerty - przecież takie jest też oryginalne umiejscowienie utworu na płycie! A właściwie na dwóch płytach - debiutanckiej i "Czasie i Bycie". Przypadek?



Faktycznie, pokrewieństwo jest, chociaż to numer Lipińskiego. I też jest to ostatni numer na płycie i też pozostawia podobne wrażenie.



Nie pamietałem tej wersji - mocna! "Zostaw nienawiść i nietolerancję! Zostaw nietolerancję i nienawiść!" I solo też takie w stylu odlotów z Czarnej Brygady.

Pamiętam też, że kiedyś się oburzyłem jak czytałem jakiś stary wątek na tym forum i użytkownik Lech Kaczyński napisał, że dla niego "Zostaw to!" to jest nic w porównaniu do takiego "Nino Łeno". No i pomyślałem, że trochę to rozumiem, że ten drugi utwór to faktycznie wyraz prawdziwych emocji ze względu na osobiste przeżycia twórcy tekstu (jak argumentował ten użytkownik)...no ale jednak wciąż byłem oburzony



I jeszcze luźna uwaga obok tematu - w wątku o Nirvanie pisałem, że lubię ostatnio słuchać ich bootlegów. No i muszę powiedzieć, że Nirvana i Armia w 1991 czy 1992 miały jedną cechę wspólną - że ich sety na papierze były bardzo podobne, ale jak się włączy bootleg to czasem tam jest tyle niuansów, że czasem dwa koncerty o identycznych setlistach są kompletnie różne i zostawiają zupełnie różne wrażenie!

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

Na koncercie na Grunwaldzie w 2010 pojawiła się wersja "Krzyżaku, zostaw to"!

Zostaw to, hm, 7?
Nie nadążam z czytaniem, a gdzie tu jeszcze myśleć, przeżywać i pisać? To chociaż wspominam.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

Ciężka sprawa z tym 'Zostaw to'.
Bo w zasadzie nie do końca wiem, czemu muzycznie mi się tak podoba, ale się podoba!
Wokalnie nie jest najlepszy, jak wiele piosenek na Antiarmii - Budzy jeszcze wtedy nie miał tak wyrobionego głosu i nie do końca sobie radził ze śpiewaniem szybkich kawałków, co zresztą na długo utkwiło w mojej głowie i kazało się dziwić opiniom wielu forumowiczów twierdzących, że to najlepszy wokalista w Polsce. Dopiero trzeba było Luny, żeby otworzyły mi uszy i oczy i kazały zweryfikować mój stary, mocno nieaktualny już sąd i przyznać, że w istocie dziś Tomek wokal ma rewelacyjny.
Zimna waltornia jest świetna, ale stosunkowo mało jej. Zasadnicza część utworu to prosty, ostry czad, czyli coś, czego fanką raczej nie jestem. A jednak ma on w sobie jakiś czar, jakąś moc, która do mnie trafia. Jakiś duch (Duch?) wieje przez ten kawałek, który mnie porywa. No i świetne solo na koniec, w ogóle w drugiej połowie utworu zaczyna 'się dziać' i początkową nie najwyższą ocenę przychodzi zweryfikować i wywindować do góry.

No a tekst jest po prostu znakomity. Tak łatwo się można w nim odnaleźć i do tak wielu rzeczy można go odnieść! Tytułowe zawołanie samo nie raz pojawia się w głowie niczym głos Anioła Stróża.

Daję 7/10.

Przy okazji, postanowiłam sprawdzić, czy uda mi się jeszcze odtworzyć moją zjechaną kasetę z Antiarmią i okazało się to możliwe! Dzięki temu odświeżyłam sobie ten album, bardzo dawno już nie słuchany. Pamięć jednak zawodna jest bardzo, kazała mi zepchnąć tą płytę gdzieś na spód armijnego rankingu, jako jeszcze takie prymitywne, punkowe granie, coś co kiedyś mogło mi się podobać, w czasach kiedy uważałam, że muza im cięższa tym lepsza, ale dziś już mi nie ma zbyt wiele do zaoferowania.
Co za pomyłka!!!
Jaka to świetna płyta jest, świeża, brawurowa, pełna pomysłów, bynajmniej nie tylko prosty punkowy czad, ale pełno smaczków i niesamowitego klimatu! Może nie najlepiej zaśpiewana, ale muzycznie rewelacyjna!
Przypomnialam sobie, czemu niegdyś była u mnie w czolówce ulubionych płyt Armii, to jest doskonały debiut do podbicia szturmem uszu i serc słuchaczy!

Miałem dziś zrobić ten odsłuch, ale oczywiście coś mi przeszkodziło, więc rozłączyłem się na etapie "Sędziów", a teraz zamiast Antiarmii słucham Melodramatu, co jednak bliższe mi dzisiejszego wieczoru.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Jeśli mówimy o wersji z pierwszej płyty, to chyba jest ona tak zimna, że nawet nie ma jej wcale?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Bardzo dobry numer. Jak na Antiarmię. 2/10.
Riff, przyznaję, ma swoją energię i jest niezwykle zaczepny, przyjemnie sobie powrzeszczeć refren, dobrze się zatem sprawdza w warunkach koncertowych (częściej, niż bym sobie tego życzył ), solówka też w sumie niezgorsza (gdybym jeszcze lubił solówki...), no ale gdyby Armia grała tylko takie kawałki, to byłaby jakimiś, excuzes-moi, Ramonesami...

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

Dobrze, że nie excusez le mot

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

Tak, to jest, jak się człowiek śpieszy - oczywiście, że miało być tak, jak piszesz...

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

Utwór na tyle żwawy, że nie od razu słychać, że słowa zwrotek malują raczej niewesoły obraz rzeczywistości. Muzyka sprawia jednak, że na pierwszym planie są nie "miasta samotności" i "pochody szarych dni", ale "zostaw to", a może nawet już zostawiono.

Może i utwór bardzo dobry, ale jeden z bardziej zgranych przez te lata. Jeśli chodzi o pierwszą płytę, to opowiadam się za tymi monumentalnymi piosenkami. Gdyby zdarzyło się, że zabraknie go na jakimś koncercie, nie byłbym zawiedziony. A skoro już mowa o "Zostaw to" na żywo, to najbardziej w pamięci zapadła mi wersja z koncertu z trasy "Podróż na wschód". Właściwie to śpiewała publiczność, a Budzy prowadził i ją podkręcał. Może i nie było to najwytrawniejsze muzycznie wykonanie, zwłaszcza że toruńska publiczność jest raczej niemrawa, ale przydało się tej piosence takie właśnie odświeżenie.

_________________
Czuję tu zapach chrześcijanina

Słuchałam różnych wersji przed napisaniem posta.
A jeśli chodzi o wersję z pierwszej płyty - całkiem możliwe, że wzięłam za waltornię jakiś inny instrument, stąd mi się to zimne brzmienie wzięło. Faktycznie, były momenty, że miałam wątpliwości, co właściwie słyszę.

Rzeczywiście !!! Zresztą oba kawałki należą do moich ulubionych.

Pamiętam też koncert w Remoncie (czasy exodusu albo krótko później), na którym Tomasz zmienił tekst dodając na końcu "niszcz nazizm". Później weszło mu to chyba w krew i przez parę lat tak śpiewał.
Takie zmiany tekstów nie raz mnie szokują, bo klasyfikuję jakiś utwór jakoś w jednym kontekście a takimi wstawkami zespół reaguje na aktualne wydarzenia i sam kawałek zmienia się. Wcześniej odbierałem, że zostawić należy komunizm.

Coś jak "kapitalisto miły" dezertera, czy "Jezus puka do Twego serca" Izraela, czy "zwycięży Ten, który idzie po to aby" Maleo/Immanuela - aby przytoczyć na szybko inne przykłady.
[Edit] No jeszcze maksymalna zmiana w tekście "nadejdzie nasz czas" po dodaniu "Twój czas przemija". [Edit]
Nie wspominając o "Ksiądz proboszcz już się zbliża" Kukiza

Będę śledził wątek oczekując dnia, kiedy pojawi się "jestem drzewo jestem ptak".

Zainspirowałeś mnie. Aquirre ? Niewidzialna armia ? Wiatr wieje tam gdzie chce ?

To jeszcze przyznam się - sorry, że nie wszystko w jednym poście - że dopiero dzisiaj przeczytałem tekst Zostaw to i dowiedziałem się, że:

Są mosty całkiem puste
i nieprzytomny skok
są miasta samotności
i ręce, drżenia rąk
są słowa i są noże
pochody szarych dni
jest echo twoich kroków
i kropla twojej krwi

Nigdy nie wsłuchałem się w tą zwrotkę.

Natomiast bardzo duże wrażenie robiła na mnie ostatnia, której to już byłem świadomy:

Po polach przyszłych bitew
wałęsa się twój cień
po zakazanych placach
majaczy straszny sen
za wszelką cenę pragniesz
rozdwajać się na pół
jak ślepiec zgubisz drogi
jak ślepiec wpadniesz w dół