Obiecałam poodpowiadać w tym wątku na zaległe pytania, więc odpowiadam:
arasek pisze:
Kapitan Nemo czy Karin Stanek?
Kapitan Nemo zdecydowanie. Nie kojarzyłam go, musiałam posłuchać co nieco i uważam, że to spoko muzyka. Niby nie bardzo moja bajka, ale zdecydowanie coś w sobie ma.
Karin w sumie nie znam za dobrze, tylko największe hiciory, ale nie mam ochoty zgłębiać bardziej. Każden jeden ten hicior jest dla mnie irytuący.
Crazy pisze:
Last Christmas... but the very next day you gave it away
czy
Feliz navidad... from the bottom of my heart?
A tu zdecydowanie Dżordż. Feliza po tytule nie kojarzyłam, ale posłuchałam i się okazało, że znam, niemniej jednak jest to znajomość bez sympatii. A do Last Christmas mimo tego całego przekomarzania się z nim w innym wątku, sympatię mam.
No i w międzyczasie pojawiło się to pytanie - wyzwanie:
pablak pisze:
King Gizzard & The Lizard Wizard - "Omnium Gatherum"
czy
King Gizzard & The Lizard Wizard - "Changes"
Zespół znany mi głównie z nazwy, bo ta często przewija się na forum. Na tyle często, że kiedyś nawet, wiedziona ciekawością, czegoś tam próbowałam posłuchać, ale nie zażarło i odpuściłam.
Tym razem posłuchałam obu tych płyt i dalej nie zażarło, upewniłam sie tylko, że nie jestem targetem tego zespołu, a z odpowiedzią mam problem.
Changes jest dla mnie na spokojne trzy gwiazdki. Niczym nie zachwyca, ale też w niczym nie przeszkadza, może sobie lecieć w tle bez bólu i bez większych emocji.
Omnium Gatherum też jest dla mnie na jakieś trzy gwiazdki, ale tym razem zdecydowanie nie spokojne. Bo tu się dzieje zdecydowanie więcej, i są fajne i ciekawe momenty, które podnoszą ciśnienie i poziom zainteresowania muzyką ale są też momenty irytujące i nużące, które powodują chęć wyłączenia płyty i w sumie dziwię się sama sobie, że przez nią jednak przebrnęłam.
Ponieważ Changes nie miałam ochoty wyłączać, wybieram Changes.
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
