Ultima Thule

Wzgórze! pamietam sporo przypadkowych cytatów z tej płyty, wuju Samie odejdź stąd, wuju Samie opuść nasz dom.

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

Liroy! Obiektywnie świetny albóóm!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".

Ten sam szajs.

Freedom - zdecydowanie Dżordż.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Liroya nigdy nie słyszałem w całości, a Wzgórze u kumpla chyba tak. I gdybym miał powiedzieć do czego bym teraz chętnie wrócił do raczej do Wzgórzaków .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Albóóm zdecydowanie. Znaczące fragmenty nadal znam na pamięć

Freedom 90 takoż.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Jednak Liroy. Z obu płyt siedzi mi w głowie mnóstwo cytatów, ale to odsłuchy Albóómu były bardziej epickie i przy okazji bardziej dekadenckich imprez, stąd też milej je wspominam (chociaż wspomnieniom związanym z Ya-Pa-3-ami też niewiele brakuje - ot, np. pamięta podróż pociągiem relacji Warszawa-Gdynia jesienią 1995 ).

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Pierwsze Wzgórze było miksowane przez pierwszego basistę Armii

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

Zbiorowe recytowanie Scyzoryka wspominam jako highlight imprez na miarę wspólnego tripu przy The End w całkowitych ciemnościach...

HEJTYKURWATYKURWAKURWAKURWAMAĆPOSŁUCHAJCHUJUJEDENCOMÓWINASZABRAĆ!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".

Najlepsze jest to, że ja w zasadzie całego Scyzoryka do dziś mogę jechać na pamięć!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Ja Anty-Liroya


Ja pewnie mam trochę zakrzywioną perspektywę, bo poznałem te płyty całe lata po ich wydaniu, kiedy Liroy uchodził generalnie (wśród słuchaczy rapu) za jakieś kuriozum z przeszłości, którego nikt za bardzo nie szanował, a Wzgórzaki właściwie też za dukający relikt przeszłości na samplach z Cypress Hill, ALE jednak z pewnym street credem, bo nie dość, że pierwsi wydali album, to jeszcze masa wątków łączyła ich z postaciami, które na scenie już były szanowane, ba! byli trampoliną dla kariery solowej Borixona, który wywarł taki wpływ na ten gatunek w Polsce, jak mało kto. No ale ich peak, to był przewspaniały numer na samplu Niemena. Z tym, że to było dwie płyty dalej

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

tu pamiętam tylko "Liroy Liroy ty skurwysynu"

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

A ja „Liroy, Liroy ty pieprzony madafaka, przyjedź do Poznania, urwiemy ci ptaka”. Pamiętam też żywe zaintrygowanie, z jaką rodzime środowisko HC/punk obserwowało narodziny polskiego HH i to co się z nim dzieje. No bo niby te uliczne klimaty, ta często powtarzana etykietka „nowego punka” i „nowego głosu młodych”, ale z drugiej strony różne aspekty, które były nie do przełknięcia dla strażników scenowej prawilności. Ot, chociażby epatowanie seksizmem, jakimiś gangstersko-dresiarskimi klimatami, a miejscami rasizmem. No i tak wszyscy się przyglądaliśmy temu nowemu zjawisku zachodząc w głowę czy się z towarzychem integrować, czy napierdalać, ale zanim udało się wypracować jakieś spójne stanowisko, to ono zaczęło napierdalać się samo ze sobą.
Niby scena niezależna tez nie była takim monolitem jakim niektórzy chcieli by ją widzieć, ale mimo wszystko, te bardziej widoczne podziały drążyły sie latami, a w dodatku były raczej sprawą wewnętrzną i w przypadku wystąpienia jakiegoś zewnetrznego wrogiego czynnika, następowało szybkie zawieszenie ich na kołku i szybka konsolidacja.

A tu takie coś! Nie dość, że praktycznie tuż po starcie subkultury w naszym grajdołku, to jeszcze „w blasku fleszy”.

To było coś niepojętego. Pamietam, że nawet Pietnia poruszał temat w jakimś felietonie (chyba w Maci?).

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Ja też, oczywiście



To było raczej: Liroj, liroj, ty jebany madafaka, możesz mi skoczyć na snaka zwierzaka"

Cały ten numer to niezły hardkor....

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".

Nie zapomnijmy jednak o fachowej odpowiedzi Liroya na tenże diss:






Bardzo ciekawe wspomnienie, ja wówczas ze środowiskiem HC/punk miałem tyle wspólnego, co z mercedesami.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

a przede wszystkim:


czysty geniusz

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".