Ultima Thule

marcela, antiwit - co za opowieści!

Swoją drogą ten utwór Bajora jest całkiem niezły.

Ale ogólnie - Soyka bardzo zdecydowanie. Bajor przeważnie pozostawia mnie obojętnym, a gdy włącza swoją drżączkę za mocno to nawet irytuje.
To pytanie:


uważam więc za niestosowne

Soyka to jednak rewelacyjne "Acoustic" (chyba w szczycie formy) a na innych płytach - już nie tak ciekawych dla mnie - zdarza się zawsze z jeden, dwa utwory, które bardzo lubię. Topten z Soyki? U mnie bez żadnego kłopotu!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Podzielam niestosowność araska - obaj panowie to duża klasa muzyczna. Dla mnie wybór prosty, Soyka, bo to znacznie bardziej "moje" klimaty. Takiej muzyki, jak Bajor wykonuje, nie słucham i słuchać bym nie chciał, ale śpiewać to on umie doskonale!

Witt, ja mam podobne nieco wspomnienia związane z "Przetańczyć z tobą chcę całą noc" Anny Jantar - gdybym sobie teraz puścił, to jak nic poleciałoby kilka razy pod rząd. Jest to według mnie jedna z najlepszych piosenek świata

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Akurat o Soyce, a właściwie o Sojce, przygotowałem sobie jakiś czas temu (plik stworzony i ostatni raz zmodyfikowany 2 lutego 2019) kilka refleksji. Dotyczą niektórych wczesnych płyt. Napisałem je z myślą o podzieleniu się na forum, ale dotychczas ich nie wykorzystałem. Poniżej fragment:

"Matko, która nas znacz" to znów są piosenki. Teksty odgrywają na niej ważną rolę, więc i nie dziwi, że wokalista jest na pierwszym planie. Podobnie jak na "Don't You Cry" Sojka nie oszczędza tu słuchaczom pokazywania swoich umiejętności. Tym razem jednak nie słyszę tu niczego na siłę. Może jest to kwestią tego, że wszelkie stosowane przez niego efekty są częścią aranżacji i komponują się z zaplanowanymi wzrostami napięcia i uspokojeniami. O tym, że lubię ten album decyduje połączenie trzech czynników: energia wykonania, rozbudowane aranżacje świetnie podkreślające treść utworów i właśnie same utwory, czyli w większości dobrze mi znane pieśni. Takie kompozycje jak "Królowej anielskiej śpiewajmy" albo "Dziękuję Bogu dziś" są same w sobie ładne, a tu muzycy zrobili co się da, żeby były o niebo lepsze.

_________________
Czuję tu zapach chrześcijanina

Ciekawe, Mikoszu!

A przedwczoraj trochę poróżniłem się z kumplem i nie mogliśmy dojść do porozumienia: lepsze "Stay Away" czy "Breed" Nirvany z albumu "Nevermind". Może forum UT pomoże rozstrzygnąć ten spór?

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Breed!

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Stay Away

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

Odsłuchałem i nie mam zdania.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

Nie odsłuchałem, ale odtworzyłem sobie w głowie, no i Breed. Ten początek!!!

Ja mam z grubej rury, przynajmniej jak dla mnie to jest MEGA gruba rura.

Moja krew
czy
Moja ulica (jest w sercu miasta)

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Moja Krew. To jest jednak gigant. Ulica super, ale nawet na Czerwonej Płycie, którą uwielbiam od pewnej nocy w stodole gdzieś pod Kielcami w maju 1993, wolę kilka innych utworów.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Oba te numery Nirvany uwielbiam ale jednak pod pistoletem - Stay Away.

A dylemat Krejziego bardzo trudny. Też minimalne różnice u mnie - wybieram "Moją krew".

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Wstyd się przyznać, jednego z numerów Nirvany - po tytule nie mogłem skojarzyć Szybki odsłuch.. No i trudna decyzja.. Jednak Stay away. W Breed linia wokalu mniej porywająca mnie się zdała..

Drugi wybór - jak na razie mówię „pas”.. Obydwa kawałki bardzo różne emocje wzbudzają. Wciąż.

_________________
...sailin`on...

Dzięki panowie! I ja chyba minimalnie Moją krew, ale... Pytanie było bardzo na świeżo, bo wczoraj byłem na wystawie Jarocin. Stacja wolność! i oba te utwory słyszałem/widziałem wykonane na żywo w Jarocinie właśnie. Oba z przygniatającym efektem.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Moja krew, ale nie jestem entuzjastą ani jednego, ani drugiego.


I Stay Away.

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

Ulica

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

Pytanie, na które ja nie odpowiem, bo nigdy się nie zdobyłem na przesłuchanie tych Swansów, ale Witka "tego słucham" mnie zainspirowało:

White Light From The Mouth of Infinity - Swans
czy
White Light/ White Heat - Velvet Underground

Czuję, że to chyba też mocne pytanie z wysokich półek, nie?

_________________
ćrąży we mnie zła krew