Ultima Thule

Nadzwyczajna narada papieża

Przez prawie cały czwartek w Watykanie ma trwać nadzwyczajna narada Benedykta XVI z kardynałami z całego świata.


Spotkanie to odbywa się w przeddzień pierwszego konsystorza w tym pontyfikacie, podczas którego godność kardynalską otrzyma piętnastu nowych purpuratów, wśród nich metropolita krakowski abp Stanisław Dziwisz.

Po raz pierwszy od ubiegłorocznego kwietniowego konklawe papież spotyka się z kardynałami i to nie tylko z tymi, którzy go wybrali, ale także tymi, którzy ukończyli już 80 lat i nie są już elektorami. 22 lutego zapraszając wszystkich do Watykanu Benedykt XVI nazwał tę naradę "spotkaniem refleksji i modlitwy".

Spekulacje włoskich mediów jakoby tematem prawie całodniowych rozmów i dyskusji jest zapoczątkowana już reforma Kurii Rzymskiej, której celem jest ograniczenie liczby watykańskich urzędów, a także sprawa ewentualnego zdjęcia ekskomuniki z lefebrystów, nałożonej w 1988 roku okazały się prawdziwe. Duchowni mają rozmawiać także o podniesieniu wieku emerytalnego biskupów i dialogu z islamem.

Nieznane są żadne szczegóły obrad, która potrwają do wieczora. Watykańskie biuro prasowe w wydanym komunikacie podkreśliło, że tematy narady, nazwanej "spotkaniem refleksji i modlitwy", wybrał sam papież. Ponadto poinformowano, że w kwestii - jak to ujęto w nocie - "zwolenników arcybiskupa Lefebvre'a" głos zabrało dwudziestu kardynałów.

Wszystko wskazuje na to, że rosną szanse na pojednanie Kościoła ze schizmatyckim bractwem lefebrystów. Taka jest prawdopodobnie najważniejsza konkluzja narady Benedykta XVI z kardynałami.

- Otwarte ramiona dla lefebrystów. Teraz rozważa się najlepsze wyjście z tej sytuacji - powiedział po zakończeniu narady kardynał Dario Castrillon Hoyos, przewodniczący Papieskiej Komisji Ecclesia Dei, powołanej przez Jana Pawła II w celu prowadzenia dialogu ze zwolennikami arcybiskupa Lefebvre'a.

Kardynał Hoyos nie ujawnił żadnych szczegółów, ale jego lakoniczne słowa odebrano jako deklarację woli dalszego zbliżenia Watykanu z Bractwem świętego Piusa X.

Jak informowała wcześniej Stolica Apostolska dyskusja na temat stosunków z lefebrystami odbyła się na życzenie Benedykta XVI. Papież prawdopodobnie chciał poznać stanowisko purpuratów na temat możliwości ewentualnego zdjęcia ekskomuniki ze schizmatyckiego bractwa, nałożonej w 1988 roku.

W sierpniu Benedykt XVI przyjął przełożonego Bractwa świętego Piusa X - Bernarda Fellaya. Ich rozmowę uznano wówczas za początek dialogu i pojednania.

Założone przez francuskiego arcybiskupa Marcela Lefebvre'a w 1970 roku schizmatyckie bractwo skupia księży przeciwnych zmianom posoborowym. W 1976 roku papież Paweł VI zabronił założycielowi lefebrystów udzielania święceń kapłańskich. Gdy w 1988 roku wbrew woli Jana Pawła II arcybiskup Lefebvre wyświęcił czterech biskupów, ściągnął na bractwo ekskomunikę.

Lefebryści nie akceptują przede wszystkim reformy liturgii wprowadzonej przez Sobór Watykański, sprzeciwiają się także ekumenizmowi. Ich zdaniem Sobór zniszczył tradycję Kościoła.

W pierwszej takiej naradzie pod przewodnictwem nowego papieża bierze udział pięciu polskich kardynałów: Józef Glemp, Franciszek Macharski, Andrzej Deskur, Henryk Gulbinowicz i Zenon Grocholewski.

Większość kardynałów poparła kontynuowanie rozmów Stolicy Apostolskiej z Bractwem Kapłańskim św. Piusa X - donosi włoski dziennik Il Giornale.

Zaledwie kilkanaście godzin po zakończeniu czwartkowej narady Benedykta XVI z Kolegium Kardynalskim do prasy zaczynają docierać informacje o szczegółach jej przebiegu.

Jak poinformował w piątkowym wydaniu Il Giornale watykanista tego mediolańskiego dziennika Andrea Tornielli kardynałom przedstawiono projekt nadania FSSPX statusu prałatury personalnej na wzór Opus Dei. Przeciwko tej idei wypowiedziało się jedynie kilku kardynałów, przede wszystkim arcybiskup - senior Paryża Jean Marie Lustiger, arcybiskup Bordeaux Jean - Pierre Ricard i kard. Georges Cottier. Kard. Tarcisio Bertone, arcybiskup Genui i były sekretarz Kongregacji Doktryny Wiary podkreślił konieczność doktrynalnych podstaw przyszłego pojednania, przede wszystkim uznania przez FSSPX nauki II Soboru Watykańskiego.

Według Torniellego kard. Francis Arinze miał również poruszyć kwestię tzw. "indultu generalnego" na używanie mszału św. Piusa V. Włoski watykanista nie podał jednak żadnych szczegółów.

Z kolei turyńska La Stampa pisze, że pakiet propozycji, które Stolica Apostolska ma przedstawić FSSPX jest już gotowy. Jego autorami mają być kardynałowie Dario Castrillon Hoyos, prefekt Kongregacji ds Duchowieństwa i Julian Herranz, przewodniczący Papieskiej Rady ds Interpretacji Tekstów Prawnych. Pakiet przewiduje utowrzenie superdiecezji (określenie La Stampy) na czele z biskupem mianowanym przez papieża. Gazeta nie pisze, czy podlegałby on papieżowi bezpośrednio czy też za pośrednictwem Kongregacji ds. Biskupów. Ta superdiecezja miałaby dysponowac również własnym seminarium.

La Stampa informuje również, że podczas listopadowego spotkania kard. Hoyosa z bp. Fellayem, przełożonym FSSPX ustalono, że przełożeni Bractwa napiszą do Benedykta XVI list, w którym wobec nowej sytucaji, która została stworzona, poproszą o zdjęcie z biskupów Bractwa ekskomuniki, w jaką popadli w 1988 r. przyjmując nielegalnie święcenia episkopatu z rąk abp. Lefebvra.

Szokująca informacja nadeszła kilka dni temu z Kalifornii, gdzie przełożony Zakonu Jezuitów nakazał 94-letniemu Jezuicie zaprzestanie odprawiania Mszy Św. w rycie trydenckim.
Ojciec Phillip Bourret, S.J., emerytowany misjonarz w Chinach, raz w tygodniu odprawiał w prywatnej kaplicy Trydencką Mszę św., do której powrócił kilka lat temu.
Mała, niezależna kaplica w Los Gatos przyjęla ojca Bourret z otwartymi ramionami i przez pewien czas o. Bourret odprawiał Nieśmiertelną Mszę Świętą, jak również wprowadził tradycyjne jezuickie nabożeństwa do Najświętszego Serca Jezusa wraz z Nowenną.

Odprawianie Mszy św. nie spodobało się jednak bezpośredniemu przełożonemu, ojcu John Martin, S.J., który zapowiedział, że nie zastosowanie się do polecenia, spowoduje zawieszenie ojca Bourret za nieposłuszeństwo.

Wierni proszeni są o wyrażenie swego stanowiska w emailach i listach do przełożonych ojca Bourret.

Ja niestety nie mam pewności co do samej słuszności tego posunięcia.

ratzi [...] znów ujął mnie bardzo sposobem, w jaki mówi o sobie i nie tylko o sobie. używa bardzo poetyckiego języka w odróżnieniu od Jana Pawła II, który był bardzo trudny momentami i zbyt naukowy.

Takie postawy są wśród Polaków zupełnie marginalne i trzeba Hejmy, żeby je podsycać.

Co tydzień media wymyślają nowe pokolenie Każdy może się włączyć do zabawy. Pokolenie A?

Why?

Hehe, a w TV Trwam Hejmo zarzucał Benedyktowi, że w przeciwieństwie do Jana Pawła jest takim "profesorem"

Rok temu w mediach pełno było prognoz, że Polacy ślepo zapatrzeni w Jana Pawła II będą niechętni jakiemukolwiek następcy, a już Niemcowi, to dopiero. Tymczasem te prognozy okazały się kulą w płot.