Poniedziałek. Oko - Eye - zapomniana grupa ze Szczecina, według mnie jedna z ciekawszych w obszarze hc/punk a nawet swoistego "christcore" ale tak jakby analogicznie do Atomico a nie ZAO
. Pisałem kilka listów z Kopkiem i zapamiętałem, że dzielili salę prób z Kristen i napisał tak: z tym, że oni grają coraz ciszej a my coraz głośniej. Szkoda, że to ich jedyny cały materiał (split z Rangersami też spoko).
ROCKA'S DELIGHT Live '89. W sumie nie słyszałem nigdy całostki, tylko pojedyncze numery ze składanek więc nadrabiam. Płynie rasowo acz niezobowiązująco. W Galago jest więcej szaleju. I po takim otwarciu nadrabianie KEXP zaczynam od absolutnie wciągającego
Earth. Nisko, wolno, przestrzennie. Na kontrze kolejny band
Cheekface to jajcarze z wyraźnie zarysowanym basem. Kojarzą mi się najbardziej z Presidents of the USA w sumie ale są mniej melodyjni a bardziej kanciaści. Punkowe
The Bobby Lees dopełnia fajności dnia dzisiejszego. Chłopaki i dziewczyny (z czego część w bieliźnie). Basik ładnie chodzi. Na żywo zobaczyłbym ich np. z Amyl and the Sniffers. No i wracam do
No Punks In K-Town. Niech buczy!
Volynka z Grecji ma moją uwagę jak na razie. Po pracy Monk - Epistrophy.
Wtorek. Zacząłem w domu od Monk at Town Hall. W pracy kończę Volynke i idę dalej playlistą kanału.
Środa. Monk's Music i
Monk Solo., Monk meets Mulligan. A po dużej dawce jazzu powrót do No Punks In K-Town i przypominający mi Nations On Fire zepsół
Indre KrigCzwartek. Rano Monk, w pracy linkowany w kupiłem to Zaucha - dobre kilak razy, a potem No Punks In K Town ponownie. Jakoś bez zachwytów burczało w tle. Mógłbym wyróżnić w sumie alt gitarowe
MASSHYSTERI - Vår Del Av Stan, ni to ska-swingowe ni to jakieśinne
THE SAMBAS - Une Époque Formidable i połamane ale bardziej pop-połamane
LE PILGRIM - Démo.
Piątek. W domu Monk, tym razem Something blue. W pracy Zaucha i KEXP. Gitarowe-krzykliwe i całkiem spoko Non Binary Girlfriend, hipnotyzująca kurdyjska Aynur i powrót do No punks...
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
