Ultima Thule

Nie wiedzieć czemu, przypomniał mi się dowcip o tym jak zapytano Łyska z pokładu Idy czy wystartuje na Wielkiej Pardubickiej.

_________________
Sometimes good guys don't wear white

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

Chyba nie znam tego!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Nie widzę przeszkód!

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

Bardzo lubię ten dowcip, choć znałem go zawsze w wersji z niewidomym dżokejem, a nie z Łyskiem.
W każdym razie dowcip lepszy, niż płyty z 1989

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Homomilitia - Twoje ciało... a w kolejce Sanctus Iuda i kamyczek, który wywołał tę lawinę czyli Guernica y luno.
edit: w domu juz chilloutowo, the Gladiators - Full time.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

Przedwczoraj odebrałem paczunię z reedycją.

BTW: Zadanie z zakresu ekonomii i reguł wolnorynkowych:

Na fotce poniżej po lewej stronie leży sobie pierwsze wydanie debiutu Homików na pcv, z 1996 roku, które w chwili premiery kosztowało 10 PLN. Po prawej reedycja tego samego albumu, na tożsamym nośniku, która ukazała się w tym tygodniu i która kosztowała 70 PLN. Dodajmy, że wydana w 1996 wersja kasetowa tego materiału kosztowała ok. 14 PLN.
Polecenie: oblicz jaki udział różnicy w cenie obu wydań ma inflacja, a jaki zmiana preferencji konsumenckich.

[quote=„zasada”]a w kolejce Sanctus Iuda i kamyczek, który wywołał tę lawinę czyli Guernica y luno.[/quote]

Właśnie kończy się pre-order na nowy materiał SI. Będzie to split z DISAFFECT (na ich stronie tez będzie premierowy materiał), co jara mnie jeszcze bardziej. A w czerwcu będą grali wspólną trasę.

Niedawno nowe EPki wydało Active Minds, a za tydzień premiera nowego longa Hiatusa (którego planuje jutro zobaczyć na żywo).

Wyglada na to, że 2023, to nowy 1993.

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Z ostatniej chwili: Hiatus tak pozamiatał, że ciagle chodzę po klubie i szukam mojej urwanej dupy.

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Przegrałem z tym chrust-pankiem, jeszcze popraqilem pierwsza demoweczka Toxic Bonkers i wracam do Yestem z bandcampu. Coraz bardziej mi podchodzi.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

Z pozdrowieniami dla Boskiego:

Boards of Canada - Music Has The Right To Children

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Po wczorajszym dubowym dniu w pracy (King Tubby w miksie, składanka Trojana), zaczynam od Clinton Fearon@KEXP.
Dalej mam ochotę na nierozpoznane dotychczas terytoria brytyjskie. Chronologiczny przelot po Jesus Jones: Liquidizer, Doubt. No i nie będę kontynuował. Nie moje/ nie dla mnie. Kolejny krok to Dead Boys w podobny, chronologiczny sposób: Young, Loud And Snotty, We Have Come For Your Children, The night of the living boys. I znów. Raczej nie dla mnie, mimo, że stylistycznie bliższe. Po Dead Boys czas na The Ruts: The Crack - i chociaż nie jestem jakoś mega zachwycony to na pewno jest bardziej odpowiadające mi pankowe granie, Live And Loud!! wchodzi mi już gorzej ale nadal dobrze. John Peel Session 23rd January 1979.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

Po Feście w Gdyni Hellshock, Hiatus, Avskum i Amputacja Głowy - dla utrwalenia

A oprócz tego Morrow, Suicide Blitz (bez przecinka pomiędzy ) i Morne

_________________
Sometimes good guys don't wear white

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

Wczoraj Skeleton Tree, dzisiaj Good Son - bierze mnie na Nicka Cave'a i czuję, że to pokłosie poniedziałkowego Melodramatu.

Po drodze Arrested Development, żeby nie było zbyt jednostronnie

_________________
ćrąży we mnie zła krew

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''