Ultima Thule

A nie Niemcom?

Swoją drogą, przegrali tak jak nie oni. Przecież przeważnie pokonywali rywali nawet jak im nie szło. A wczoraj im szło, nieźle to wyglądało a dostali bęcki.
Mecz Niemcy - Hiszpania zapowiada się ekscytująco!
Kostaryka strasznie słaba, myślę że polska drużyna pokonałaby ją nawet 2:0. Oczywiście to 0:7 wynikało również z klasy rywala, ale to jednak było coś innego niż 2:6 Iranu z Anglią, gdzie Persowie jakoś tam kłuli ile mogli.
Nie oglądałem meczu Kanada - Belgia ale ponoć Kanadyjczycy świetni i zaskarbili sobie sporo ogólnej sympatii.
Dziś natomiast obejrzałem Kamerun - Szwajcaria (0:1) - czerstwa buła, Helweci lepiej zorganizowani, zasłużone zwycięstwo, ale sam mecz do zapomnienia.
Mam nadzieję, że Urugwajczycy poradzą sobie z Koreą (liczę na gole Gryzonia i Cavaniego), nie mam natomiast nadziei na obejrzenie późniejszych spotkań dziś. Nie budzą jednak we mnie specjalnych emocji, kiedyś lubiłem Portugalię a teraz mi zobojętniała. Zawsze dobrze jak ktoś dokopie Brazylii, ale Serbia chyba jest na to za cienka...

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Emocji może nie, ale chyba właśnie zobaczyłem najładniejszego gola mistrzostw

Urugwaj to zdaje się niestety pieśń przeszłości, jeszcze 4 lata temu budzili emocje, zwłaszcza kiedy dokopali Portugalczykom (w zasadzie - Cavani dokopał), nawet pamiętam, że z Marcinem poszliśmy do pubu na Bornholmie, żeby obejrzeć ćwierćfinał Urugwaj-Francja, ale szczerze musiałem przyznać, że Francja była zdecydowanie lepsza, no i okazała się najlepsza, wtedy zdecydowanie. Czy w tym roku? Nie przekreślałbym ich szans, może to oni jako pierwsi od czasów Pelego obronią tytuł?

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Niemcom to ja współczuję każdego dnia, a nie tylko przy okazji Mundialu.

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Wczoraj byłem na szkoleniu i oglądałem Serbia - Brazylia. No jednak Serbowie to zdecydowanie za mało na tych świrusów i ich kosmiczne moce, chociaż byli bardzo dzielni i dopisuję ich do listy "drużyny, które grają tak jak Polska mogłaby grać na luzaku, gdyby ktoś kompetentny się nią długofalowo zajął". No i kompletnie się zdziwiłem, że na boku obrony śmiga sobie Mladenović z Legii Warszawa Piękne gole, szczególnie drugi. Ciekawe czy Neymar się wykuruje.



(w polskim obozie psycha is sitting, wszyscy zmienili się w zombiaków, którzy mówią "no zagraliśmy z Meksykiem tak jak umiemy", "nie umiemy wyprowadzać piłki", "nie mogliśmy ruszyć wyższym pressingiem, bo byśmy na pewno nadzieli się na kontrę", "ważne, że plan minimum został zrealizowany"; Michniewicz w stanie oblężonej twierdzy przepycha się z dziennikarzami, którzy go dość celnie punktują - ogolnie mówiąc: ja pierdolę, taka fajna paka tak zdeprymowana, bardzo przykro się tego słucha)

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

A ja na przekór obstawiłem dzisiaj 3-0 dla Polski. Założyłem, że Saudyjczycy zagrali już co mieli do zagrania, wykorzystali efekt zaskoczenia i więcej nie wycisną. Zaś Polacy zwykle grają dobrze ze słabymi drużynami, więc im wyjdzie, a Lewandowski nawet strzeli tego pierwszego gola w życiu

Jednak szczerze mówiąc, znacznie bardziej interesuje mnie mecz Francja-Dania. Tu obstawiłem czysto życzeniowo, 3-2, bo to zwykle jest ten wynik zwiastujący najlepszy mecz... ale realnie to bardziej bym się spodziewał meczu jak na Euro 2000, gdzie niestety nie było czego oglądać (zresztą Dania tam nie wyszła z grupy). Jednak I want to believe!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

E, to może być MECZYCHO. Dania co prawda tylko zremisowała bezbramkowo z Tunezją, ale pamiętamy z Euro i z kwalifikacji (30 goli strzelonych, 3 stracone), że to jest taki klasyczny, najbardziej typowy, przykład teamu, gdzie całość zespołu ma znacznie większą wartość niż suma jego elementów. W zasadzie, jeżeli coś mi zostanie w głowie z zeszłorocznego turnieju, oprócz szalonego występu Polski, rozkręconych Włochów i nieco antypatycznych Anglików, to ta Dania, która zaczęła od tragicznej sytuacji z Erikesenem i w konsekwencji porażki z rozkojarzenia, potem stoczyła dzielny, ale niestety przegrany bój z Belgią...a potem złapała wiatr żagle i jechała ostro, aż do momentu, kiedy w fazie pucharowej już dosłownie nie dojeżdżali fizycznie i oddychali rękawami, i w końcu Angole ich złamali tym kontrowersyjnym karnym Ale teraz są świeżutcy, nie muszą latać po połowie Europy i pewnie wyraźnie chcą więcej, więc myślę, że będzie ciekawie! (a może nie...? hehe)

Dzisiaj ciężki bój z Arabią. Skład bardziej ofensywny niż na Meksyk...ale przecież skład na Meksyk na papierze już był bardzo ofensywny, a zagrał skrajnie defensywnie. Tym niemniej ARECZEK obok Lewego, Franek i Bielik w pierwszym składzie wydają się krokiem w dobrym kierunku. Cokolwiek bym nie sądził o tej drużynie i jakkolwiek bym nie był antypatycznie nastawiony do Michniewicza, to liczę, że Milik wreszcie przełamie swoje dziwne zaćmienie w sytuacjach bramkowych w meczach reprezentacji, Lewus zrehabilituje się za karnego, a Bielik będzie tym gościem, przy którym niedzielny kibic powie "o, ale fajnie gra, kto to?". Czego reprezentacji i państwu życzę

(jak przegramy, to nic się nie stanie, bo może wreszcie ktoś pójdzie do głowy i zatrudni proaktywnego trenera, który zbuduje z nich godną zgromadzonego potencjału pakę na Euro '24)

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

Gratulacje dla Polaków. Cieszę się, że jednak chyba przegram zakład.

Mam nadzieję, że to wystarczy, bo niestety z tak słabą obroną nie sądzę, że damy radę Argentynie.

To nie był jakiś wielki mecz. Arabia - od naszej bramki - była beznadziejna, a do tego straciła całą moją sympatię - po zwycięstwie z Argentyną - przez te okropne teatralia, ciągłe trzymanie się za głowę i dupę, słabe to niezmiernie. A jednak, było kilka sytuacji, w których nawet ten beznadziejny zespół był o włos. Inna sprawa, że sędzia im subtelnie acz konsekwentnie pomagał... No dobrze, cieszmy się tym co jest

A, Prazeo, niedzielny kibic jest rozczarowany Bielikiem

Za to tym, że Szczęsny się odbił od swojej turniejowej "karmy" jestem ucieszony niezmiernie, nawet przy całej jego arogancji. Pamiętam co tu pisałem po meczu z Chile przed p o p r z e d n i m i mistrzostwami, który dzięki uprzejmości OtoKara miałem okazję obejrzeć na samej Bułgarskiej: "mamy dwóch zawodników klasy światowej - Lewandowskiego i Szczęsnego". Oby tak dalej.

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name

Mecz obiektywnie średni, ale chuj tam, jedziemy dalej

1) Akcja bramkowa fantastyczna: każdy element zagrał, szczególnie doceniam Przemka Frankowskiego, który jeszcze rok temu był średnim piłkarzem, którego atutem jest szybkość - po roku we Francji już profesor

2) Kiwior nie gra lag - Kiwior gra długie podania progresywne, bardzo udane

3) Szczęsny

4) Bartosz Bereszyński. Średni prawy obrońca słabiutkiego klubu, który zawalił w tej reprezentacji masę goli, a czasem całych meczy. Gra na lewej obronie, na której nawet nie lubi grać, o czym wiele razy mówił, że wolałby po prawej. I co? W przekroju ostatnich dwóch meczy: jeden z mocniejszych elementów tej kadry.

5) Stefan Majewski nie może już mówić, że ma więcej goli na mundialu niż Lewus

Z wad: Cashowi odcięło prąd i spokojnie mógłby mieć czerwo (bardziej zasłużone niż ten karny). No i jednak te akcje takie trochę sklejone czasem dość topornie, a czasem w ogóle...Nie ma co popadać w hurraoptymizm, bardzo rzeczy wciąż tu nie funkcjonuje, a Arabia Saudyjska to nie potentant. Ale fajnie wejść w turniej z 4 punktami po dwóch meczach.

Wciąż nie jestem przekonany do tej reprezentacji, w sensie stylu i pomysłu, i uważam, że na długą metę jest nie do utrzymania, i mam nadzieję, że od eliminacji do Euro zacznie się rozwój i dokończy się odmłodzenie - ale jeśli ten turniej ma być takim sympatycznym LAST DANCE pokolenia Glików, Grosików, Krychowiaków, Szczęsnych, którzy mieli w tej reprezentacji lepsze i gorsze momenty, to ja nie widzę nic przeciwko



Ja też, to jednak nie jest ta bestia sprzed dwóch kontuzji... Ale w avatarku zostaje, niech mu będzie

Moja wypowiedź o Miliku też średnio się zestarzała...no zaćmienia nie miał, ale znowu nie poszło...

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

Mecz Polski tak na styku - dobrze, że Wojciech wyciągnął tego karnego, bo były wielki problem. Dobrze się stało, że Arabowie - tak jak pisze Gero - w drugiej połowie grali już słabiej, a po drugim golu już w ogóle zeszło z nich powietrze.
Wszystko poszło w tym meczu niemal tak jak Crazy sobie wymarzył

Teraz oglądam ARG-MEX i się zastanawiam... jaki wynik byłby najlepszy? Żaden nie daje nam automatycznego awansu, ale może lepiej gdyby jednak Argentyna była już bez szans na awans.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

A co teraz liczy się jako pierwsze, stosunek bramek czy wynik bezpośredniego spotkania?
Bo jeżeli to pierwsze, najlepszy dla Polski będzie chyba bezbramkowy remis. Wtedy przy zwycięstwie (jednobramkowym) Argentyny nad Polską wychodzimy lepiej, mamy +2 z Arabią, a Argentyna -2.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Najpierw całościowy stosunek bramek. Dopiero potem ewentualnie mecz bezpośredni.
Więc w przypadku porażki z Argentyną mierzymy się bramkami z Meksykiem (jeśli wygra z Arabią) lub z Arabią (jeśli padnie tam remis). W przypadku zwycięstwa Arabii - odpadamy.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Chodzi mi po głowie myśl, że trochę odpaliliśmy na tym mundialu protokół: mundial '86

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

Tylko że wtedy można było wyjść z trzeciego miejsca.

Coś dobrze kombinujesz, ale błądzisz.
W przypadku ewentualnego remisu Meksyku z Argentyną i jednobramkowego zwycięstwa Argentyny nad Polską, mielibyśmy stosunek bramek +1, a Argentyna 0.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Jeśli się nie uda, to ten zaryglowany remis z Meksykiem wróci jak wyrzut sumienia, a i karny Lewego ktoś może wypomnieć. Niech się uda Wydaje mi się, że akurat TAKIE mecze (z dużo mocniejszym rywalem) to jest ulubiona rzecz dla Michniewicza.

Ale w ogóle: jaka badziewna jest ta nasza grupa! Ciężko czerpać przyjemność z jakiegokolwiek meczu! Tylko ta Argentyna z Arabią była fajna jako taki freak, typowa mundialowa niespodzianka, i można było się tą Arabią trochę zachwycić: niby średni piłkarze, a jak znakomicie zorganizowani. Ale Meksyk - Polska? Jakbym był postronnym widzem, to bym zasnął po 15 minutach. Arabia - Polska? To samo, zanim zaczęło się cokolwiek dziać (jedna świetna akcja Polaków zwieńczona bramką, karny i obrona, no i okej, w miarę oglądalny mecz piłkarski, im dalej w drugą połowę), to już bym chrapał. Meksyk - Argentyna? Meksyk uważam za słabiutki, a Argentyna była jak taka ciężarówka, co wjechała w piach i im więcej dodawania gazu, tym bardziej koła bezradnie się kręcą - bramki w końcu padły i były fajne, ale już jedno oko mi się do tego czasu zdążyło zamknąć, a drugie było o krok

Troszkę rozczarowałem się wczoraj Danią, której laudację wygłosiłem tu wcześniej. Nie wyglądają do końca jak ta drużyna z zeszłego roku...A może znowu, tak jak na Euro, rozkręcą się od trzeciego meczu?



Bardziej mi chodzi o sekwencję: słaby remis na 0:0 na początku i zwycięstwo w drugim meczu (chyba też generalnie dość ostrożnym i defensywnym?). I że Anglia zrobiła nam to, co może się zda...nie, nie może. Nic dwa razy się nie zdarza, damy radę z Argentyną W zeszłym roku Hiszpania nam nie dała rady (a graliśmy dość przypadkowymi osobami na wahadłach i 17-latkiem z Pogoni Szczecin ), więc jest jakiś precedens...

Aha - jeszcze jedno, bardzo udana zmiana Zielińskiego na Kamińskiego wczoraj! Początkowo byłem trochę zaskoczony, ale to miało sens. Zielek strzelił gola, parę swoich magicznych sztuczek zrobił, ale widać było, że już trochę znika, chyba trochę nie czuje na dłuższą metę takiego sposobu gry, więc cyk - zjazd do bazy, przechodzimy na klasyczne, polskie skrzydełka. I Kamyk zdecydowanie sprostał i generalnie żarło mu.

(Absurdalny moment: widzę, że Piątek szykuje się do wejścia i nagle w jego stronę idzie Lewandowski. Przez ćwierć sekundy myślałem, że serio trener zdejmuje Lewego, żeby wpuścić Piątka, ale Lewy szedł tylko wody się napić, a zszedł oczywiście Milik).

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

Piłkarsko zapewne nie... mentalnie: dla naszej drużyny zdecydowanie tak. Nie przypominam sobie sytuacji (przynajmniej od 36-ciu lat), a komentatorzy piłkarscy to potwierdzają, abyśmy po dwóch meczach mieli w MŚ aż 4 punkty. Nie wiem, ale chyba tylu punktów nie mieliśmy nawet po trzech meczach... No i piłkarze pokazali wolę walki, oczywiście momentami zbyt agresywnej (żółte kartki), ale ataki na bramkę były. Nie oczekiwałem od tej drużyny wielkiego sukcesu (wyjścia z grupy), ale ten mecz pokazał, że może wcale nie jesteśmy na tym Mundialu przypadkowo. Czeka nas trudny mecz: wiele zależy od piłkarzy (głównie naszych). Messi jednak w meczu z Meksykiem pokazał, że czuje się na tych mistrzostwach coraz pewniej (i to nie jest optymistyczna wiadomość dla nas). Ale warto wierzyć w cuda.

...i tutaj właśnie chyba nastąpił tzw. przebłysk geniuszu Michniewicza... chyba zaczynam mieć zaufanie do jego myśli selekcjonerskiej....

A wczoraj remis Niemców z Hiszpanami... Choć nasi sąsiedzi wciąż w grze, to chyba będą grać mecz o wszystko?

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg