Ultima Thule

Motörhead, Overkill, Bomber, Ace Of Spades, Iron Fist i Another Perfect Day

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

Chicago III

O, i co lepsze?
Uroborosa jeszcze nie słyszałem, ale Wilde Blumen super płyta.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

A znasz źródło sampelka i refrenu? Też świetny numer!

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

Zupełnie inne granie.
"Wilde Blimen" to wyjątkowo zgrabne klezmerskie granie. "Uroboros" to akurat minimalistyczny folk.

Może ja inaczej rozumiem klezmerstwo, ale... Dla mnie Wilde blumen to nie jest granie "zgrabne", ani "stylowe", ani "urocze", ani co by takiego wymyślać, tylko sztuka na najwyższym poziomie sztuki. Niedawno na liście najlepszych płyt dekady umieściłem tę płytę na miejscu 8, dzisiaj mogłoby to być nawet wyżej.

Uroborosa też bym chętnie posłuchał.

Na razie jednak u mnie pierwszy Peter Gabriel, a w kuchni Gajcy

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Fisz-Emade-Tworzywo - Ballady i Protesty.

Bardzo dobra płyta!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

Drugi raz dzieje się tak, że po dłuższym czasie wolnym od jazzu sięgam po "Free Jazz" Colemana. I zaczyna się faza. Poprzednio potrzymało mnie dość długo, ciekawe jak będzie teraz. Wczoraj przed spaniem włączyłem sobie "Juju" Shortera. Chodziło mi o jeden utwór, nie kombinowałem, tylko posłuchałem pierwszego, tytułowego. Spodobało mi się, więc postanowiłem włączyć coś dla porównania. Padło na "Ornette On Tenor". Ale nie chciałem numeru ponad 10 minut, więc zdecydowałem się na utwór trzeci, czyli "Enfant". Było super, choć zupełnie inaczej. No to postanowiłem kontynuować komparatystykę (pozdro Crazy) i sięgnąłem po "Crescent" Coltrane'a. Utwór pierwszy, tytułowy (<10min.). Ach, ach, ton Johna jest jednak niezrównany. W przypadku tego utworu delikatny, ale chwilami przechodzący w twarde nuty.

Efekt był taki, że dziś dwa razy słuchałem całej płyty "Crescent", a potem jeszcze doprawiłem "Free Jazzem".

Poza tym "Another Perfect Day", "Orgasmatron" i "Rock'n'Roll" Motorhead. A pomału z ciemności wyłania się "1991" - chyba nie będę oponował .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

Bardzo unikam określeń "sztuka" bo niby gdzie zaczyna się a "sztuka" ? Ograniczyłem się do pojmowania "sztuki" jako odwzorowania emocji. Zbyt słabo znam "Wilde Blumen" aby w przypadku tej płyty mówić o emocjach.