Ultima Thule

Jakoś mię rozbroił ten kwartecik

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

Wspaniała africana!

Rokia Traoré - Bowmboï

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Edyta Bartosiewicz - Dziecko

_________________
CO ROBISZ NA NASZEJ ULICY
Co robisz na naszej ulicy, pomiędzy samochodami,
koniu?
Co słychać u twoich kuzynów, centaura i jednorożca?

Charles Reznikoff

...po trzech dniach, a prawdę mówiąc to po trzech nocach, zostałem puszczony na wolność z gotującej się zupy reggae...
...jak to przetrwałem - nie wiem; ...jak to przyszło - nie wiem; ...jak to pokochałem - nie wiem... wiem tylko, że przez trzy noce, na jawie, we śnie i we wszystkich znanych i nieznanych stanach pośrednich wędrowałem po bulgoczącym świecie z nieoczekiwanymi znajomymi, bardziej lub mniej obcymi, ale tak samo pachnącymi baterią 3R12, roztartym w dłoni ciałem biedronki i pokrzywami... o świcie zapisywałem ich imiona i nazwy dań.... to co z nich zdążyłem zapisać, trafiało od razu do notatnika wojny, bo ta muzyka to jakaś bulgocząca walka... jej lepkość jest w jakimś dziwnym sporze z jej napowietrznością...

...krążenie rozpocząłem trzy noce temu od zakurzonej koncertówki Ijahmana Leviego "Reggae on the river USA". Piękne, długie korzenne wersje jego tygrysich songów. Wspaniała "Africa", jasny "Jessus Selassie I keepth my soul"... i ten utwór sprawił, że nie było powrotu.... Don Carlos zaśpiewał "Young Girl" z zaskakującą frazą "I love her, I love her ooh-ohhh"... i minął jak wstydliwe wspomnienie...
....wyłonił się za to najlepszy kawałek z płyty "Strenght of my life" Israel Vibration czyli "Cool and calm" przechodzący krokiem dostojnym w "Jah love me", który też jest najlepszy... i już to świadczy, że śnię... zasypiam w drugim śnie przy dźwiękach wspaniałego Burning Spear'a "Bad to worst" (wyśmienity album "Fittest of the fittest") - on śpiewa jakby płakał zanurzony w wodzie.... ludzie nie stąd!... i wtemacie pojawia się płaczący Barry Brown "Enter the Kingdom of Zion"... łał....ołnoł....łał...ołnoł dziadzia.... Johnny Clarke "Roots, natty roots, natty Congo" zaczynam kopać kordłę, "Bass culture" Linton Kwesi Johnson jest już bardzo miejskim stworzeniem, tu już nie widać cienia orła, cienie schodów, jak na okładce tej świetnej płyty z której pochodzi ten piękny grów! ...a teraz "Praising" Apple Gabriel/Don Carlos/Groundation... rozwrzeszczany czarownik z patykiem pod pachą i białkami w oczach wielkości zera na koncie... nowsze czasy w wykonaniu Steel Pulse "Balck and white oppressors", którzy bez ogródek częstowani są śmiercią.....

...i tak trzy noce...

...w dzień mdlałem ze zmęczenia, ale jakimś rasta cudem żyję!

Jah Love!

_________________
un tralala loco

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

Mingus

_________________
un tralala loco

The Casualties (bo niebawem koncert), Days n' Daze (bo j.w.), Kortatu (bo lubię)

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Nick Cave and the Bad Seeds - Seeds Live

Oraz Drupi

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

porannie: Bob Marley - Kaya, ze starej kasety, chyba od Witka. Cudowna rzecz.

przedpołudniowo: Marc Ribot's Ceramic Dog - What I Did On My Long 'Vacation', z internetu, ale jak bym znalazł za przyzwoitą cenę, to bym natychmiast kupił, bo to rewelacyjny materiał jest. Historia jego nagrywania (wiosną roku 2020!) to osobny rozdział, przypominający jak żywo o tym najbardziej ekstremalnym lockdownowym czasie.

Marc Ribot:

Shahzad [basista] would set up all the mics before we arrived, then go into the control room and shut the door. Ches [perkusista] and I would arrive later, he by his own car, me by bicycle, at different times, enter the front room with our masks on, remove shoes, wash hands. Ches would go to the drum kit in the main room, and I would go to the isolation booth and close the door. If we had to go to the bathroom, we wore masks.

We never actually literally saw each other— but, given the excellent mics and monitoring system— we heard each other better than ever. And so we forgot about the lack of visuals, and recorded willfully, joyfully blind for four hours a day for a little over two weeks.

Podczas tych "ślepych" sesji nagrali jeszcze o wiele więcej materiału, który później wydali w formie dłuższej płyty pt. Hope. Zamierzam jej dziś posłuchać.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

Posłuchałem tej płyty Hope, Marka Ribota. Powiem tyle, że posłucham jej jeszcze nie raz! Bardzo konkretny materiał.

Na zakończenie dnia z tym panem - koncert w KEXP, pełna rewelacja. Polecam oczywiście całość, ale żeby skumać, o co chodzi, proponuję ten pierwszy, instrumentalny, o POTĘŻNYM ładunku energetycznym, zresztą nie co dzień zrywa się strunę podczas pierwszego granego utworu

_________________
ćrąży we mnie zła krew

John Coltrane

_________________
un tralala loco

Dopiero na koniec dnia pracy demóweczka Kolaborantów. Bardzo się cieszę, że poznałem ich na etapie Ciała i drewna

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.