Ultima Thule

To już daleko! Ja poza pierwszych pięć płyt wychynąłem tylko po Heaven and Hell. Ale Mob Rules też cenię.

No, ciekawe jakie będą Twoje dalsze wrażenia?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Moje wrażenia póki co są takie, że kiedy po"Never Say Die" odszedł Ozzy, to powinni zmienić nazwę.

_________________
Sometimes good guys don't wear white

po powrocie Ozzy'iego zmienili i skład z Dio występował jako Heaven and Hell

ale są też jeszcze bardziej eksperymentalne składy Black Sabbath

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

Gdyby chodziło o zawartość Sabbath w Sabbath to byłbym za tym, żeby nazwę zmienić jeszcze przed NSD .

_________________
http://freemusicstop.com

Jak wiemy, ja się z Sabbathami lubię na dalszą odległość, ale muszę przyznać, że ostatnie spotkania z płytą Sabbath Bloody Sabbath to była prawdziwie pięciogwiazdkowa petarda!

Dziś jednak dzień bardziej pod znakiem Motorhead i to późniejszego - wpisy spróbuję w wątku, jeżeli zdążę.
Oraz The Comet Is Coming - to właściwie moje pierwsze zetknięcie z kapelą, uważam, że jest to naprawdę KONKRET!

Dodatkowo Seasick Steve.

No i, wracając do Sabbathów, takie coś



Ale czad!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Mój Boże! Po ponad 10 latach taka wiadomość!

_________________
http://freemusicstop.com

Właśnie zaczynam osłuchiwać dyskografię

Sons o Kemet, gdzie również gra Shabaka, Budzy puszczał w 112 Melodramacie

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

Do mnie ostatnio dotarło, co moja podświadomość wiedziała od jakiegoś czasu, że do War Pigs pasuje Żywot łazika z Tormesu napisany przez Wiesława Dymnego. Fragmenty tego tekstu wykorzystał kiedyś Bogdan Łyszkiewicz (Chwalcie potęgę pieniądza!).


Crazy, tym Motorhead mnie zaintrygowałeś!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Powiedzmy sobie szczerze: NSD nie jest najlepszą płytą Sabbatów, jednakże, moim skromnym zdaniem: NSD > BS+Dio

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Troszkę, żałuję, że kiedy grali w lutym w Hybrydach, to nie mogło mnie tam być.

_________________
Sometimes good guys don't wear white

No cóż, różnimy się tutaj mocno. Gdy Iommi mówi o NSD, że "nie brzmi jak nasz album", to zdecydowanie się z nim zgadzam i dla mnie nie ma tam ani jednego dobrego utworu. A gdyby tak z fragmentów Sabotage i TE zrobić jedną płytę i zrealizować ją w stylu Czwótki czy SBS... Przepraszam - odbiegłem. Choć H&H jest dla mnie nierówną płytą to stawiam ją wyżej niż Sabotage, TE i NSD, a Mob Rules wyżej niż H&H, zaraz za pierwszymi pięcioma płytami Sabbath.

_________________
http://freemusicstop.com

Bardzo pozytywne zaskoczenie.

na pewno jest to zarąbista okładka

napiszesz coś więcej o zawartości? ja w końcu nie zamówiłem, szkoda

u mnie Korowód Grechuty i Od wschodu do zachodu słońca Skaldów - obie z bonusami

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

Zaskoczyło mnie pod względem muzycznym, bo jest dosyć wesoło, trochę funkowo, a motywy mocno się wkręcają i później chodzą po głowie - zwłaszcza "Życiorys". Pablopavo raczej trzyma poziom, ale poprzednie płyty były dla mnie zbyt smętne. Tę mam ochotę puszczać w kółko.