Ultima Thule

Było wolno, niedokładnie, masa błędów. Senegalczycy z odrobiną przewagą szczęścia (bo początkowo celność nie była ich atutem (nawet pierwszego gola musieliśmy im nakierować))...

Piszczek bardzo źle... Cionek... ech... Nie przepadam za Milikiem i niestety nie zmieniłem zdania...

Zespół wyszedł - szczególnie na pierwszej połowie -> bardzo WOLNO... Albo zagrają drugi mecz lepiej albo trzeba się pakować...

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

Na początek 1:2 z Senegalerios.

Czy po 16 latach będzie druga część tej piosenki

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

albo i z dzisiaj!

rzeczywiście te bramki to wyjątkowo pechowe, ale powiedzmy, że mogły się przytrafić każdemu. natomiast nasi orli grali tak, że głównie nie trafiali prostych podań do kolegi albo przyjmowali tak jak ja, tzn. że natychmiast ktoś im zabiera piłkę. w tenisie zbierają to do statystyk i nazywają "unforced errors", i zwykle ktoś, kto popełnia więcej unforced errors, przegrywa. uważam, że Polacy przegrali w pełni zasłużenie.

A tak w ogóle jak sentymenty na bok, to podobają mi się dzisiejsze wyniki - wygrywają zespoły z Azji i Afryki, przegrywają teoretyczni faworyci grupy H, coś się dzieje

Obejrzałem też dzisiaj dwa skróty: po pierwsze meczu Kolumbii z Japonią i muszę powiedzieć, że przynajmniej w skrócie bardziej podobała mi się gra tych dwu drużyn, niż Senegalu i Polski. Ostatnia prawie-bramka Rodrigueza po cudownym podaniu piętą, no to południowoamerykańskie mistrzostwo. Choć Japoniec świetnie wyciągnął!
I jeszcze skrót meczu z samego początku, Urugwaj-Egipt. Wynik był tylko 1-0 i nie zainteresowałem się wcześniej tym spotkaniem. Natomiast akcje Urugwaju, które zobaczyłem były naprawdę świetne. Może to tak jak z płytą, na której są trzy super numery, a resztę stanowią wypełniacze, nie wiem, ale te akcje były najwyższych lotów.

A w klasyfikacji strzelców prowadzi Cristiano, zasłużenie, ale sporo depczących mu po piętach. Ten Hiszpan Diego Costa, Lukaku (typowe nazwisko belgijskie), Czeryszew, choć czy po pierwszym meczu Rosjanie dalej będą tak strzelać, można wątpić, jeszcze Kane z wczoraj, ale jeżeli Anglicy grają słabo, to może nie będzie miał okazji do wielu ciągów dalszych.
To co, Hiszpanie i Portugalczycy wyglądają najlepiej po pierwszej rundzie?
(Słyszałem też bardzo ciepłe słowa pod adresem Chorwatów, ktoś potwierdza?)

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Również.

_________________
Youtube

Nie widziałem sporej części meczów, ale czy jakaś drużyna wyglądała bardziej nieporadnie od nas? Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd. Jeden geniusz kazał drużynie grać tak ostrożnie, żeby tylko nie mieć szansy strzelić bramki, pozostali geniusze wcielili ten plan w życie połowicznie - owszem, nie starali się przez większość meczu strzelić bramki, ale za to dwie stracili w sposób charakterystyczny dla drużyny, która myśli tylko o tym, jak bramkę strzelić. Coś trzeba zmienić, proponowałbym zacząć od pana trenera. Ten Hiszpanów już wyjechał?

Tymczasem Rosja, drużyna na papierze słabsza (o idiotycznym rankingu FIFA nie wspominając) ma na chwilę obecną bilans bramek 8:0.

Potwierdzam, choć trochę słabo było ze skutecznością, no i Nigeria nie zawiesiła wysoko poprzeczki (coś jak Senegal...).

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

Mecz wyglądał w wykonaniu Polski dramatycznie źle. Prawdę mówiąc nieco lepiej zagrali nawet z Koreą Płd. w 2002 a o wiele lepiej z Ekwadorem w 2006. Spodziewałem się kłopotów z wybieganymi Senegalczykami, stąd obstawiałem z trudem wywalczony remis, ale takiej padaki nie przewidywałem.



No niestety, chyba nie. Zapewne dla tzw. obiektywnego obserwatora (czyli jakiegoś kibica z Włoch czy Turcji) mecz był w ogóle trudny do oglądania i chyba jeden z najsłabszych w turnieju. Senegal pokazał głównie świetne przygotowanie fizyczne i niewiele więcej. Niestety na naszych to w zupełności wystarczyło.
Gra polskiej drużyny wyglądała na tle Senegalu jak puszczona w slow motion. A i tak zmieniani zawodnicy wyglądali na kompletnie wypompowanych, Piszczek wręcz szary na twarzy ze zmęczenia...
Druzgocąca jest więc nie sama porażka, lecz jej straszliwy styl.

Nadal uważam, że z Kolumbią przegramy, więc szykuję się już na koniec polskich emocji. Nadzieja gaśnie jednak ostatnia...
Ale - Piszczek, Cionek, Milik natychmiast na ławkę. To może jedyna szansa.

Rosja zadziwia mnie pozytywnie coraz bardziej (nb. widzieliście ten mecz z Egiptem? o niebo ciekawszy od Polska-Senegal), prawdziwym crash-testem będzie jednak mecz z Urugwajem.
A co jutro?
Portugalia-Maroko 1:0
Hiszpania - Iran 5:1
Urugwaj - Arabia Saudyjska 2:0

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Arabia Saudyjska

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

Przeczucia bywają zawodne . Strzelili honorową bramkę.

_________________
Mam w sobie dzikość żółtej pantery...

Jak zobaczyłem Cionka w pierwszym składzie, pomyślałem: "O nie, po co? Bednarek niech gra".
Po pierwszej bramce pomyślałem "A nie mówiłem?" (mimo że wcale nie mam do niego specjalnych pretensji akurat za tę bramkę, pech; chociaż moim zdaniem powinien być z przodu i blokować strzał, a nie czekać na przeciwnika w polu karnym; poza tym piłka odbiła się od niego trochę jak od pnia drzewa, hmm...).
Po drugiej bramce zaś pomyślałem "No tak, Bednarka mi się zachciało".
Ech...

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

A ja widzę jakieś plusy - pierwszy gol strzelony przez naszą reprezentację w meczu otwarcia za mojego życia

Chciałbym umieć napisać coś mądrego, lecz mogę zacytować tylko słowa piosenki znanego polskiego barda XXI wieku Zenona Martyniuka "Jak do tego doszło nie wiem".
Ale tak na serio to wiem. Kurłła, w głowie mi się nie mieści jak można było obrać taką taktykę i o to mam największe pretensje do Pana Nawałki. Po pierwsze, najlepiej w naszej kadrze sprawdza się wariant jak playmakerem jest Zieliński, który gra za plecami Lewandowskiego a nie na defensywnym pomocniku jak wczoraj. W sparingach sprawdzał warianty z Linettym i Góralskim jako defensywnymi pomocnikami a w najważniejszym meczu coś innego zastosował. Po drugie, Milik - czy on go nie widział na treningach ani na sparingach? Wczoraj zagrał taką padakę jak ja w zeszłym tygodniu na sali gdy graliśmy z otoKarem. Ale ja gram amatorsko. Wątpię aby na treningach prezentował się lepiej i totalnym dla mnie nieporozumieniem jest wystawienie go w pierwszym składzie. Po trzecie, Cionek - nie rozumiem jak można nie wystawić Bednarka od początku na rosłych napastników Senegalu? Zmiany. Za późno robione, po pierwszej połowie należało zdjąć od razu Piszczka i Milika i totalnie nie ogarniam dlaczego nasz trener tak długo z nimi zwlekał.
Bramki - pierwsza to totalny pech i nie mam pretensji do Cionka. Mega słaby strzał, który nawet nie leciał w stronę bramki, Thiago zauważył piłkę, chciał przyblokować i wiemy jak to się skończyło, po prostu pech. Druga bramka, jak Krycha mógł taką piłkę zagrać? Ja rozumiem, że odbił ją piszczelą ale nie można grać takich piłek górą. Gdyby szła po ziemi to Janek by ją zgarnął. Pytanie dlaczego Bednarek w pewnym momencie zwolnił, może Szczęsny krzyknął "mojaaaaa"? Tego nie wie nikt....
Także ten tego, treneiro zrób coś abyśmy w przyszły poniedziałek szli do pracy z nadzieją, że mecz z Japonią to mecz o awans do dalszej fazy mistrzostw.

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła

Tak właśnie sobie wczoraj pomyślałem, że coś takiego musiało tam być.


I jeszcze jedno spostrzeżenie - gdy było 0:0 gra Polski już wyglądała niedobrze, ale przynajmniej wykazywali pewną cierpliwość. Tzn. już widzieli że będzie ciężko, nie mieli pomysłu co robić, niemniej względnie sprawnie rozgrywali piłkę po obwodzie licząc że w końcu rywale popełnią jakiś błąd albo Zieliński jakoś genialnie poda.
Ale po stracie gola zaczęli grać już zupełnie "elektrycznie" - piłka w przyjęciu odskakiwała na metr, dośrodkowania z rogu: niedoloty albo przeloty, widać było że do braku pomysłu doszły trzęsące się nogi. Obawiam się więc o mental w kolejnym spotkaniu.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Dokładnie tak było jak arasek pisze.
Zapomniałem jeszcze dodać, że widząc wczoraj Piszczka aż się prosiło zmianę na Bereszyńskiego.

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła

A kto mi wytłumaczy, według jakiego klucza Szpaku wczoraj kilkakrotnie stwierdził, już znając końcowy wynik, że Japonia jest na pierwszym miejscu w grupie, a Senegal na drugim? Bo mi przychodzi do głowy wyłącznie klucz alfabetyczny. Chyba że się grzebał gdzieś w rankingach fair-play.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Może tak wyliczył "Tygodnik kibica"?

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.