Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 16 kwietnia 2024 22:51:39

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 501 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 34  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 lutego 2010 17:28:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:36:56
Posty: 7694
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Peregrin Took pisze:
urodziłem się na tzw. Ziemiach Odzyskanych, gdzie gwary na dobrą sprawę nigdy nie było, a jeśli nawet była, to wymarła z Piastami. Dolnoślązacy, zwłaszcza ci urodzeni już po wojnie, mówili praktycznie najczystszą polszczyzną (i nie piszę tego w tonie chwalenia się), językiem literackim.

Istnieje taki mit, powielany m.in. przez Miodka, który wynika ze skrótu myślowego, że mieszanina dialektów ma zbyt mało cech wspólnych, żeby ją nazwać odrębnym dialektem. To trochę tak, jakby kundla uznać za najczystszego przedstawiciela psów, bez naleciałości rasowych. ;-) Jak w każdym micie, jest tu ziarno prawdy (ludzie oderwani od tradycyjnego dialektu przejmują wzorzec z radia i telewizji), kupa ideologii (twierdzenie, że język ogólny jest dobrem narodowym wymagającym pielęgnacji i niemal czci, próba pewnej centralizacji narodowej mieszkańców tzw. Ziem Odzyskanych, którym z powodów politycznych lepiej nie wspierać tradycji ani kresowych, ani śląskich czy pomorskich) i trochę nieprawdy (nie do końca jest tak, że te dialekty się wymieszały i ja np. nieraz u Dolnoślązaków słyszę pewne cechy małopolsko-południowokresowe, a u Zachodniopomorzan cechy mazowiecko-północnokresowe).


Peregrin Took pisze:
do tego (chwalę się) laureat olimpiady polonistycznej,

Poloniście to chyba wręcz wypada znać większe bogactwo polszczyzny niż tylko podstawowy zakres, jak ktoś o przeciętnej wiedzy językowej albo cudzoziemiec uczący się polskiego tylko z podręczników. :twisted:

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 lutego 2010 17:35:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24318
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Karolina pisze:
ponoć na wschodzie mówi się najpoprawniej

Ja tam nie wiem, ale mój przyjaciel z Lublina wymawiał "robio", "leco" itp. :)
A Panek pewnie ma rację.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 lutego 2010 18:26:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:36:56
Posty: 7694
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Eutanazy pisze:
Kompletna ignorancja celownika...

W której gwarze ignorancja zlała się znaczeniowo z ignorowaniem?

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 lutego 2010 20:26:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17252
Skąd: Poznań
O, już.
Dystans (eufemistycznie pisząc :-D) Pippina jestem w stanie zrozumieć. Bo wiele zależy tu od miejsca, w którym człek dorastał i poznawał język. Ja gwarę poznańską lubię, bo nasiąkałem nią tak czy inaczej, ale już taka warszawska - nie ukrywam - wydaje mi się słaba i śmieszna (pejoratywnie). Albo te mazurskie zwyczaje... rękie, nogie, mogie... albo robio, piejo kury piejo - wydaje mi się to mega wieśniackie i obciachowe. Niemniej zdaję sobie sprawę, że poznańska gwara może być podobnie odbierana np: na Zamojszczyźnie dajmy na to.
Ciekawe jednak - gwara śląska już nie jest mi tak obca a nawet dostrzegam pewien jej urok. Tak działa prawdopodobnie jakiś tam wpływ niemczyzny - podobny dla Poznańskiego i Górnego Śląska.
Ciekawe jeszcze coś - długi czas myślałem, że ja (olimpijczyk tak jak Pippin... chwalę się :P ) gwarę poznańską rozumiem, ale nią nie mówię. Ale w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że tak to do końca nie jest. Jednak "wiara", "odbijanie biletu" i podobne zwroty były dla mnie tak naturalne, że nie mogę postawić się tak zupełnie z boku.


Co do meritum: faktycznie mówi się tu "sklep do góry". A jeszcze można dodać "po schódkach". Nie po schodkach lecz po schódkach właśnie!
Ze wspomnianych słów najbardziej lubię fafoła. Fafoł to - w zależności od okoliczności - kłębek kurzu pod stołem, okruch chleba wplątany we włosy lub kawałek sadzy w benzynie.
Słusznie Peregrin wspomniał papcie, ale jeszcze bardziej poznańskie są laczki. Teraz na przykład siedzę właśnie w laczkach! :D

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 lutego 2010 20:42:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 13 stycznia 2008 23:19:30
Posty: 4159
Skąd: Wrocław
Cytat:
Słusznie Peregrin wspomniał papcie, ale jeszcze bardziej poznańskie są laczki. Teraz na przykład siedzę właśnie w laczkach! :D

A więc jednak :shock:

To straszne.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 lutego 2010 20:59:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 10:03:24
Posty: 17991
arasek pisze:
Ciekawe jednak - gwara śląska już nie jest mi tak obca a nawet dostrzegam pewien jej urok. Tak działa prawdopodobnie jakiś tam wpływ niemczyzny - podobny dla Poznańskiego i Górnego Śląska.


arasek pisze:
fafoła.

...to taki paproch...albo jeszcze lepiej farfocel!


arasek pisze:
Słusznie Peregrin wspomniał papcie, ale jeszcze bardziej poznańskie są laczki.

..to takie do chodzenia po domu to papucie albo papcie...
a typowo po śląsku to lacie...trochę jak laczki :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 lutego 2010 21:08:59 
a ciapy są skąd? i czy ktoś ze wschodu jeszcze je kartofle?


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 lutego 2010 21:23:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 10:03:24
Posty: 17991
Karolina pisze:
czy ktoś ze wschodu jeszcze je kartofle?

...na południu jak najbardziej kartofle...i tak...
- zupa kartoflonka
- mąka ziemniaczana ,ale to typowo z niemiecka (fonetycznie) kartofylmyjl
- z niemieckiego też raczej bratkartofle..czyli kartofle ugotowane pózniej podsmażane..
P.S. a frytki po śląsku ...to fryki! :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 lutego 2010 21:38:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
natalia pisze:
piwnica to sklep, a sklep to skład


To akurat ma wielki sens, jako że sklep pochodzi od sklepienia - tu reszta Polski głupio gada :wink: .

Pippin, wyrazy współczucia :P . Dla mnie to wszystko o czym piszesz jest źródłem licznych radości i bardzo dziwię się Twej frustracji :) .

Pamiętam jak opowiadałem coś w jakimś towarzystwie i w mojej historii ktoś się przetwierał. Wśród słuchających pojawiły się oznaki niezrozumienia, poproszono mnie bym powtórzył zdanie potem sam czasownik...
Bardzo się zdziwiłem, wcześniej myślałem, że to powszechnie używane słowo... :wink:

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 lutego 2010 22:26:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 13 stycznia 2008 23:19:30
Posty: 4159
Skąd: Wrocław
A przetwierając się, co ten ktoś zrobił :D ? Z farfoclami też się spotkałem, czasem nawet z farfroclami. Papucie, papcie też okej, one chyba nie są proweniencji gwarowej tylko tak bardziej... dziecięcej?

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 lutego 2010 22:30:37 

Rejestracja:
sob, 09 sierpnia 2008 21:41:01
Posty: 919
panek pisze:
W której gwarze ignorancja zlała się znaczeniowo z ignorowaniem?

W buraczanej

_________________
Hej, hej, którędy do gwiazd?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 lutego 2010 22:35:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 05 lutego 2008 00:32:44
Posty: 3641
antiwitek pisze:
przetwierał

znam je :) Ale miałam kiedyś podobną historię ze słowem "ładować" użytym mniej więcej tak "Zładuj mi herbatę" albo "Ładuj się" - he, he ciekawa jestem czy dla wszystkich to brzmi dziwnie czy ktoś może słyszał?
I tłumaczcie te poznańskie słowa, (dla mnie fajne i bardzo nieznane).


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 lutego 2010 22:59:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 9979
Po poznańsku to ja tylko umiem:

W andrejce na rytce
stoją pyry w tytce


A poza tym to też nie wiem, o czym mówicie, żadnych tych słów z żadnych Waszych gwar nie znam. :( Bo papcie i farfocel to mi się zdają być takie ponadgwarowe.

Kiedyś sporo śląskiej gwary podłapałam jak się zaczytywałam w opowiadaniach Ligonia, ale to było dawno i nie wiem, czy jeszcze cokolwiek pamiętam.

arasek pisze:
taka warszawska - nie ukrywam - wydaje mi się słaba i śmieszna

Ale jaka to? :) Ja zawsze odnoszę wrażenie, że Warszawa nie ma gwary. Tzn. niby jest gwara praska, ale ona jakaś taka raz, że lokalna, a dwa, że dziś już chyba nie bardzo w użyciu. Chociaż mi też się zdarzało, że w rozmowie z ludźmi spoza Warszawy używałam jakichś słów, dla mnie oczywistych a oni ich nie rozumieli (nie pamiętam już, jakich). Ale wydawało mi się, że te słowa to raczej slang młodzieżowy, nie związany ściśle z w Warszawą. Ale może byłam w błędzie.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 lutego 2010 23:28:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17252
Skąd: Poznań
To chętnie dodam kilka co fajniejszych, moim zdaniem (i wciąż jeszcze "żywych", można usłyszeć czasem na ulicy):

Antrejka - czyli przedpokój, ganek. Ciekawe, że tym razem to od francuskiego entree (wejście).
W antrejce na ryczce stały pyry w tytce - czyli w przedpokoju na taborecie stały ziemniaki w worku (tu już z niemieckiego "Tüte")
Nyrol - czyli człowiek mający węża w kieszeni, skąpiec
Dracheta (wymawiane raczej "drachyta") - latawiec. Z niemieckiego "Drache".
Nasza eka przytośtała drachete nad Wartę, coby ją puścić... - nasza paczka/grupa przyniosła latawiec...
Ejber - odpowiednik lwowskiego batiara. Czyli młody chłopak ale w odróżnieniu od zwykłego szczuna, bywający na bakier z prawem... Kilka lat wcześniej ejber był gzubem lub knajdrem czyli dzieciakiem. :-) Ale jak ejber nie sporządnieje to grozi mu że zostanie penerem - czyli żulem, kloszardem (z niemieckiego Penner czyli 'bezdomny'). Także nie-kryminalista może się stoczyć - ale wtedy jest zwykłym szuszfolem (człekiem niezadbanym, rozczochranym, nieogolonym, w brudnej podkoszulce ;-))
Gdy byłem knajdrem, to często słyszałem od babci "Ale się omurzyłeś!" - czyli pobrudziłeś, wytaplałeś w czymś. Czy to od "Murzyna"? nie wiem, chyba tak.
Poznaniacy hodują zwierzęta - przede wszystkim kejtry (psy) i kociambry (koty). To drugie już zanika, ale na "kejtra" ("Weź wreszcie wyprowadź tego kejtra" - słyszę przez otwarte okno) można się natknąć bardzo często. :-)
Poznaniak oczywiście często je pyry i to nie tylko w postaci całych bulw na talerzu. Je też zupę ziemniaczaną czyli ślepe ryby. Skąd się to wzięło to nie wiem, fakt że dosyć odjechane :-D Można też zjeść świgane kluski (czyli kluski ziemniaczane).
Mam nadzieję, że nie kielczycie się (nie śmiejecie się) za bardzo, bo potem sznupa (twarz, usta) boli.

Fengari - no jest tergo trochę z Wawy. Takie słowa jak "balety", "sikora" (zegarek), "dolina" (kieszeń), "majcher" (nóż) mają właśnie warszawski rodowód. :-) Ale fakt - gwara warszawska okazała się o wiele mniej żywotna, zapewne z racji dynamizmu stolicy i dużych ruchów ludności.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Ostatnio zmieniony czw, 11 lutego 2010 23:35:36 przez arasek, łącznie zmieniany 2 razy

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 lutego 2010 23:30:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:36:56
Posty: 7694
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Fengari pisze:
Ja zawsze odnoszę wrażenie, że Warszawa nie ma gwary. Tzn. niby jest gwara praska, ale ona jakaś taka raz, że lokalna

Gwara warszawska to takie coś, co wymyślił Wiech. ;-)
Oczywiście, to żart, ale trochę jest tak, że Wiech zebrał trochę gwary z Czerniakowa, Pragi itp. i ją wyeksponował. Nieco na kształt stylu zakopiańskiego stworzonego przez Witkiewicza. Trudno, żeby teraz warszawiacy używali takiej gwary, jak sto lat temu, skoro większość mieszkańców ma pochodzenie z innych tradycji etnograficznych.
Z mazowizmów nie najgorzej w ogólnopolskim przyjął się schaboszczak.

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 501 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 34  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group