Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 29 marca 2024 09:26:18

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 225 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 15  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 maja 2009 10:57:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 09 grudnia 2004 11:21:40
Posty: 5834
no tak tokio hotel i blog 27 siłą rzeczy weszli w tym a nie innem stuleciu :D


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 maja 2009 11:05:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
youzwa pisze:
rozkwit emo-indie grania


Przyjmując to na poważnie: jesteś w stanie wymienić choć jeden zespół, który byłby określany jako "emo" (niezależnie od tego na ile ten "ruch" jest czymś rzeczywistym, a na ile tworem medialnym), którego "sława" trwałaby dłużej niż pół roku? I mówiąc o "sławie" choćby i w cudzysłowie mam tu na myśli autentyczną popularność wśród fanów, a nie kilka ekstatycznych artykułów, recenzji i wywiadów sponsorowanych przez działy marketingu wytwórni płytowych?

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 maja 2009 11:09:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
znałem pannę, będącą fanką 30 seconds to mars, z tego, co wynikało z moich (nielicznych) z nią rozmów zaangażowanie jej i jej koleżanek w jakieś fankluby, robienie "teledysków" itd, myślę, ze było to dość mocne uczucie.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 maja 2009 11:11:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Budyń pisze:
30 seconds to mars


A to jest emo? Bo nazwę kojarzę, ale jakoś nigdy mi nie natrafiłem na nią w parze z tą etykietką.

Zdrówka życzę

PS: Obejrzałem sobie ich fotkę i jeżeli obecnie emo = czarna grzywka na oku + tusz na rzęsach to faktycznie spełniają kryterium, a zatem cofam pytanie :D

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 maja 2009 11:15:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
youzwa pisze:
A może prawdą jest to czego się boimy..? Że ta dekada będzie zapamiętana jako rozkwit emo-indie grania?

Mi się indie kojarzy pozytywnie. :)

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 maja 2009 11:16:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:08:21
Posty: 6017
Skąd: przychodzi, tego nie wie nikt
Pet pisze:
Przyjmując to na poważnie: jesteś w stanie wymienić choć jeden zespół, który byłby określany jako "emo" (niezależnie od tego na ile ten "ruch" jest czymś rzeczywistym, a na ile tworem medialnym), którego "sława" trwałaby dłużej niż pół roku?

No to jest problem, ale tak to jest prawie zawsze z zespołami stworzonymi sztucznie. Choć takie Tokio Hotel cieszyło się sławą troszeczkę dłużej ;)

Pet pisze:
jeżeli obecnie emo = czarna grzywka na oku + tusz na rzęsach

A czy kiedykolwiek było potrzebne coś więcej? :shock:

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 maja 2009 11:24:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
youzwa pisze:
Choć takie Tokio Hotel cieszyło się sławą troszeczkę dłużej


Chciałeś powiedzieć, że było sztucznie promowane troszeczkę dłużej ;). Zresztą wróćmy do poważniej dyskusji, bo jak dalej będziemy zajmować się takimi pierdami jak TH i rozważać ich wpływ na muzykę pierwszej dekady XXI w, to za chwilę będziemy musieli zrewidować nasze wcześniejsze ustalenia i dojść do wniosku, że lata 90-te to dekada Kelly Family, zaś najsilniejszym piętnem w latach 80-tych odcisnął się Krzystof Antkowiak.


youzwa pisze:
A czy kiedykolwiek było potrzebne coś więcej?


:shock:

Jak rozumiem nie masz świadomości, że określenie emo stosowano pierwotnie w odniesieniu do zespołów typu Fugazi czy (żeby dać odniesienie na rodzimym podwórku) Złodzieje Rowerów, które z grzywkami i tuszami do rzęs niewiele miały wspólnego.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 maja 2009 11:50:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:36:56
Posty: 7692
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Peregrin Took pisze:
Mi się indie kojarzy pozytywnie.

Mnie też, ale czy na pewno Placebo, Muse itp. to coś nowego? To jednak raczej przełom dekad niż ostatnie lata. No i pozostaje kwestia powszechności.
Skoro już te dwie kwestie, to mimo obecnej popularności Kapeli Ze Wsi Warszawa i Żywiołaka, to też nie jest nowe zjawisko. Obie te kapele nie przyszły znikąd, tylko czerpią z fali nieco bardziej niszowej popularności w latach 90 takich kapel jak Open Folk (Żywiołak czerpie po prostu osobowo) czy Trebunie-Tutki. Wspomniana Plebania też nie wzięła się znikąd, tylko poszła nieco dalej drogą wyznaczona na początku lat 90 przez Świat Czarownic. A wszystko to gdzieś w tle ma wplatanie folkloru do punka (kapele aliansopodobne), metalu (cała fala metalu wikińskiego i pokrewnych), popu (choćby Golce i Brathanki), elektroniki (faza różnych Er i Myster pod koniec lat 90), i w ogóle neofolk itd. Nie wiem, jak naprawdę szerokie to zjawisko – być może ograniczone głównie do Europy Środkowo-Północnej, ale jednak mocno osadzone w latach 90.
Oczywiście – Nirvana dla kogoś, kto w latach 80 słuchał punka i Pixies to też nic nowego.

A tak swoją drogą, to trochę nie przesada z tymi oczekiwaniami głosu pokolenia? Bitelsi bitelsami, ale już potem zaczęły się tworzyć nisze. W latach osiemdziesiątych dla jednych głosem pokolenia był hardcore punk, dla innych Bon Jovi i Europe, dla kolejnych Metallica i Slayer, dla następnych Sandra i Modern Talking, a jeszcze rapy, a jeszcze elektronika. A potem to rozdrobnienie poszło jeszcze dalej i być może już teraz dojrzało do tego, żeby nikt nie czuł potrzeby złudnego reprezentowania całego pokolenia. Gdyby mi dać ankietę Pippina, to na początku lat 90 ledwo bym kojarzył, że coś takiego jak Pearl Jam jest i że podobno jest podobne do Nirvany, ale Alice in Chains już bym tylko znał słabo z nazwy. To już się chyba przewijało w wątku o tym, czy pewna grupa forumowiczów jest pokoleniem MTV.

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 maja 2009 12:05:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:08:21
Posty: 6017
Skąd: przychodzi, tego nie wie nikt
Pet pisze:
Jak rozumiem nie masz świadomości, że określenie emo stosowano pierwotnie w odniesieniu do zespołów typu Fugazi czy (żeby dać odniesienie na rodzimym podwórku) Złodzieje Rowerów, które z grzywkami i tuszami do rzęs niewiele miały wspólnego.

Nie, bo nigdy mnie nie interesował zespół Fugazi. Może to kiedyś naprawię, ale takiej świadomości nie miałem. Ale wydaje mi się oczywiste, że od dość dawna do bycia emo wystarczy grzywka i tusz na rzęsach ;)

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 maja 2009 23:36:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
. pisze:
pewnie nowa płyta Björk będzie tak brzmiała, a wszyscy zrobią :shock: , i "jakie to nowatorskie". Tak już było z "Vespertine" (będąca the best ofem brzmień berlińsko-islandzkich).


panek pisze:
Oczywiście – Nirvana dla kogoś, kto w latach 80 słuchał punka i Pixies to też nic nowego.

Wiecie co, ale czasami to wydaje mi się, że za bardzo próbujemy szukać czegoś nowego w samej muzyce, a za mało w tym, co ta muzyka robi ze słuchaczami.
Nie wiem, czy rozumiecie, co mam na myśli - można poszukiwać artystów pionierskich, którzy przecierali szlaki, robili rzeczy, których nikt wcześniej nie próbował, ale tak naprawdę bardzo często wcale nie oni stają się symbolami nowego, bo oni często przecierając szlak szczeźli gdzieś tam w śniegach, a dopiero po ich śladach przyszli tacy, którzy sprawili, że oczy wszystkich na te ślady się zwróciły.
Mój ulubiony przykład - zespół The Cream. Zespół naprawdę rewolucyjny, i co? - oczywiście są jakoś tam znani, ale głównie wśród tych, którzy się bliżej interesują. Gdzie tam ich znaności do Led Zeppelin.

Ale teraz tak: w sensie czystej muzyki jako takiej jestem przekonany, że the Cream byli bardziej nowatorscy od Zeppelinów. Ale jednocześnie nie mam wątpliwości, że właśnie Led Zeppelin był zespołem, który odegrał większą rolę w upowszechnieniu tej nowej jakości, bo to oni bardziej poruszyli słuchaczy.

Inny ulubiony przykład: Pink Floyd z tego okresu, który MAQ (i ja kiedyś też) nazywa "wielkim Pink Floyd", a inni tu mówią, że zespół się pogorszył, a wiec Dark Side-Wish-Animals-Wall.
Otóż zupełnie bez znaczenia jest w tym momencie to, czy zespół się pogorszył czy nie, i co kto o tym sądzi, natomiast śmiało mogę powiedzieć, że nie uważam tych czterech płyt za szczególnie nowatorskie - szlaki wiodące ku tworzeniu w obrębie rocka dzieł wielkich przez duże Wu i patetycznych nieraz też przez duże Pe ;-), były już od lat przetarte. Ale to właśnie Pink Floyd z tego okresu staje się nie bez powodu jakimś tam symbolem ambitnego rocka lat 70. Bo znowu - o różnych pionierach to będą pamiętać specjaliści, ale gdyby chcieć tak ująć rzecz w telegraficznym skrócie, to ktoś powie potem - jak mój Tata - w latach 70 był Pink Floyd, a kto jest teraz?... Bo to oni najbardziej wstrząsnęli słuchaczami, najbardziej wryli się w powszechną pamięć, o nich będą rozdziały w opracowaniach historii muzyki XX wieku. Choćby i niesprawiedliwie.

I z tego samego powodu pozycja Nirvany w tejże historii wydaje mi się nieporównywalna z The Pixies, a jak to jest z Bjork w przykładzie podanym przez Boskiego to nie wiem, bo się nie znam zupełnie na brzmieniach berlińsko-islandzkich itp., ale może ten sam casus?

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 04 czerwca 2009 20:47:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Nikt nie napisał tu o 2 Tm 2,3. Dodałbym - o 2 Tm 2,3 i Arce Noego.
Zapewne dlatego, że oczywiście żaden z tych zespołów nie wprowadził jakiejś nowej jakości do muzyki jako takiej.

Natomiast oba uznałbym za bardzo znaczące - i właśnie swoiście nowatorskie - zjawiska kulturowe bezpośrednio powiązane z muzyką. Nie chodzi mi mianowicie o to, co Litza z różnymi pokoleniami współpracowników wnieśli do dorobku muzycznego naszego pokolenia, ale o to, co wnieśli do naszego zasobu środków ekspresji religijnej (przepraszam za kanciastość określenia, może ktoś ujmie to ładniej).

Niewątpliwie sposoby przeżywania religii na sposób artystyczny są bardzo ważnym elementem kultury. I moim zdaniem jest wręcz uderzające jak bardzo zarówno Arka, jak Tymoteusz, wpłynęły na przeróżne studenckie, młodzieżowe i dziecięce zespoły, które na każdym kroku można spotkać w parafiach. Ktoś mógłby powiedzieć, że w takim razie jest to zjawisko socjologiczne a nie kulturowe - ale wydaje mi się, że tylko do pewnego stopnia. Jednak ten wpływ, o którym mówię, nie dotyczy tylko religijnych postaw pośród młodych ludzi w kościele, czy stosunku do tego, jak można ewangelizować - dotyczy konkretnych działań stricte artystycznych, nawet jeżeli amatorskich.

Oba zespoły zaprezentowały zupełnie nowe podejście do tego, czym ma być muzyka, powiedzmy, sakralna. Użyły do tego całkiem nienowatorskich z punktu widzenia historii muzyki środków wyrazu, ale sposób ich wykorzystania moim zdaniem w pełni usprawiedliwia wspomnienie o nich w tym wątku.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 04 czerwca 2009 21:00:26 

Rejestracja:
pn, 06 marca 2006 11:39:55
Posty: 692
tak.
niezaleznie od ww,mimo to mysle ze nie ma juz nic nowego.ktoś kto lubi dany rodzaj muzyki to zawsze znajdzie sobie cos ,gdzies,dla siebie.ale zeby zaraz odkrywcze


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 04 czerwca 2009 21:02:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:08:21
Posty: 6017
Skąd: przychodzi, tego nie wie nikt
Też sobie niedawno pomyślałem o Arce, bo jednak 2Tm2,3 zaczęło dobrych kilka lat przed rokiem 2000. Fakt, że jest to coś nowego w naszym kraju (bo na zachodzie pierwsze czadowe zespoły z przesłaniem chrześcijańskim zaczęły powstawać w latach 80-tych), zainspirowali wielu, ale entuzjazm po tym już dawno opadł, choć może to i dobrze? Na początku właściwie każda kapela jechała na patencie grania jak Tymoteusz, potrzeba było czasu, żeby młodzi się zorientowali, że można grać czadowo, ale inaczej ;)
Natomiast ja bym zwrócił uwagę na jeszcze dwa aspekty, skoro już Crazy wywołał 2Tm2,3 do tablicy. Do tego, że Arka Noego jest ewenementem na skale światową nie ma co przekonywać, natomiast z moich dość pilnych obserwacji zagranicznej sceny alternatywnej, nie słyszałem o zespole stworzonym przez czołowych muzyków w danym kraju, który niósłby takie treści. Jeśli gdzieś wybijają się zespoły z takim przesłaniem, to zaczynają od zera. I druga sprawa, jeszcze ciekawsza - nie kojarzę zagranicznego zespołu czadowego z przesłaniem chrześcijańskim, który teksty czerpałby WYŁĄCZNIE z Pisma Świętego. Owszem zdarzają się pojedyncze utwory, ale dominują teksty autorskie. Ma to też złą stronę - młode zespoły w naszym kraju często 'idą na łatwiznę' i zamiast napisać coś od siebie, biorą fragmenty z Biblii, a często daje to efekty odwrotne od zamierzonego, czyli tekst brzmi sztucznie, jest niedopasowany do muzyki..

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 04 czerwca 2009 22:24:08 

Rejestracja:
pn, 06 marca 2006 11:39:55
Posty: 692
youzwa jakie zespoly masz na mysli?.pokaz mi fragmenty w Biblii ktore z taka łatwościa byś dopasował jako text piosenki


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 16 września 2009 20:22:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Uldor pisze:
otwiera się szufladka z indi rokami. Arctic Monkeys (...)

Przeczytałem ostatnio interesujący artykuł o Arctic Monkeys, zespole, którego nazwa od lat jest mi znana, ale nie kojarzę z nawet jednym utworem.
Artykuł mnie zachęcił.
Potem wrzuciłem w wyszukiwarkę forumową i przeczytałem posty o Arctic Monkeys, i to mnie znacznie mniej zachęciło.

Mówicie, że takie sobie?

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 225 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 15  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 65 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group