Ultima Thule

Wczoraj wciągnąłem dokument o Joan Jett:

Jeśli nic się nie stanie, w poniedziałek zacząłbym odsłuchy bo poza ikonicznym i zaoranym I love rock and roll nie znam w ogóle a kilka usłyszanych w filmie melodii tarmosi. Nie wiem jednak czy starczy mi siły bo ten okres jakoś nie nęci mnie specjalnie (odsłuchy po / podczas lektury Kill me please). Zobaczymy.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

"Cinema Paradiso" - nostalgiczne i pobudzające do wzruszeń.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Johnny, ***1/2

Dobry film. Oczywiście świetny Ogrodnik i całkiem ciekawa historia - przed filmem z podcastu P. Żyłki dane mi było ją poznać. Trochę sztampowych rozwiązań scenariuszowo-wizualnych na minus: biskup jak Gargamel, przemiana bohatera pod muzyczkę. Słabo rozwiązany wątek umierania Kaczkowskiego. No i generalnie słaba muzyka - jak dla mnie w dużych fragmentach obok filmu.

_________________
Youtube

...jeden z moich ulubionych filmów! Muszę wkrótce znów zobaczyć.

Za to wczoraj u nas Truman Show, nie widziany chyba od roku premiery (!). Mocna rzecz, nie zestarzał się szczególnie.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".

"Truman Show" - u mnie od lat w TOP FIVE. Obejrzałem chyba z 8 razy, za każdym razem duże wrażenie.
W ogóle Weir to mój ulubiony reżyser.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

To jest właśnie niesamowite, że Truman Show w ogóle się nie zestarzał, chociaż to, co wtedy pokazywał, co było szokujące jako takie (big brothery dopiero raczkowały), teraz jest w ogóle codziennością. Emocjonalna siła tego filmu jest jednak o wiele ważniejsza i większa od roli tej historii jako pewnego rodzaju diagnozy socjologicznej. A w samym sercu Truman Show leży ta rozdzierająca scena z koncertem f-moll Chopina, kiedy oni uciekają na plażę.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Obejrzałem "Mean Streets" Martina Scorsese (kiedyś widziałem, ale zapomniałem). Niesamowite jak się zna tych wszystkich "Chłopców z Ferajny", "Kasyna", "Irlandczyków" a potem oglądasz film gdzie TEN sposób opowiadania, TEN sposób użycia muzyki (każdy kto oglądał wymienione filmy p. Martina chyba wie o co chodzi) itd. został użyty po raz pierwszy!

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

Ja tak trochę nie wiem, o co chodzi. Bo Chłopcy z ferajny mnie znudzili, Kasyna nie pamiętam, a Irlandczyków sobie darowałem
Być może dużo tracę, a może jestem kiepsko kompatybilny ze Scorsesem, bo np. kilka dni temu próbowałem obejrzeć Gangi Nowego Jorku i po niecałej godzinie solidnie zmaltretowany odpuściłem sobie. Strasznie nieprzyjemny film i nie wiedziałem, po co miałbym go dalej oglądać.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Chodzi mi o bardzo specyficzny sposób łączenia piosenek pop (zwykle jakichś popowych, głównie Motownowych, oldiesów z lat 60 albo Stonesów) z obrazem, dużo reżyserów potem zresztą robiło to identycznie i pewnie się to opatrzyło, ale domyślam się, że w 1973 roku było to bardzo świeże, a w filmach samego Marthyego to później momentami aż był tego przesyt...

Tutaj to widać idealnie.

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

Chwycił mnie dzisiaj Skrzypek na dachu.
Odpaliłem.
Pewnie nie skonczę ale co obejrzę to moje.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

I jak, udało się?
Ja wcześniej w tym roku (a może to było jeszcze w zeszłym?) obejrzałem ponownie, tym razem ze swoją klasą i po angielsku, wzruszenie wielkie, numer jeden numerem jeden pozostaje. Tradition!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Nie udało się w czwartek, wczoraj nie było przestrzeni ale w najbliższe dni na bank skorzystam z wolnego.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

Może aż tak entuzjastycznie bym tego nie określił, lecz fajny film. Ten Piemont zaskakująco polsko listopadowy ( szarości, błoto...), nie mam ochoty po nim zostać truflarzem. Ale mam ochotę na trufle, chociaż raczej mnie nie stać

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

A też oglądałem, ale jakoś nie wzbudził we mnie entuzjazmu.

_________________
Youtube

Rude boy.

Jestem po połowie i mam uczucia mieszane.
Ni to fabuła, ni to dokument, mi to przedłużony teledysk. Obrazki khm socjologiczne, kulturowe etc., ale dłuży się dramatycznie.
edit: skończone. No dziwaczne ale imo warte uwagi i tych 2h czasu.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.