Ultima Thule

O ile Rude boy oparty był na ujęciach koncertowych the Clash, przeplatanych obrazkami z życia ich niewydarzonego technicznego (Sloppy Ray) oraz okolicami sądowych potyczek zespołu, o tyle Monk in Europe to fragmenty koncertów oraz fragmenty zza kulis, z autokarów i samolotów. Muzyki mało właściwie, cześć towarzyska natomiast tylko delikatnie zarysowana. Zupa krem z pieczarek oferowana na śniadanie jest interpretowana jako zupankrem z szampana, wątróbki drobiowe z ryżem przegrywają z sałatą z kurczakiem i gotowana wątroba z tłuczonymi ziemniakami.

Wczoraj zacząłem historię Don Lettsa. Doszedłem do lat 90 i wyjazdu do Afryki.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

W nocy z soboty na niedzielę bardzo udane pierwsze spotkanie z "Diuną" Villeneuve'a. Osierocenie (tzn. pozbawienie ojca) Chani zupełnie nie do pojęcia. Wizualnie, inscenizacyjnie i dźwiękowo (także muzycznie) film kompletny. Marzy mi się cały cykl (mimo słabości pierwowzorów książkowych).

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

"Baby są jakieś inne" - no jakieś momenty dobre ma... ale jednak zbyt jednostajne, zmorzyło mnie w połowie. Do "Dnia świra" brakuje mu bardzo dużo.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

A dziś "Osobliwość". Ponury, chłodno-gorący, dużo monotonnych krajobrazów Irlandii.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Pełnowymiarowy Willow.
Trochę jako ciąg dalszy lotu: Kaczor Hovard, Wielka draka w chińskiej dzielnicy a trochę jako baza pod serial (zaskoczył mnie a to już trzy odcinki).
Jak na razie sympatyczny początek i psy przebrane za przerośnięte szczury. Jeszcze nie było Val.Kilmera.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

Sen nocy letniej - wersja z 1999, z niesamowicie gwiazdorską obsadą (w tym brawurowy Kevin Kline w roli Bottoma i zjawiskowa Michelle Pfeiffer jako Tytania, ale też nieoczekiwanie skromny Christian Bale i młodziuteńki Sam Rockwell) i ze znakomicie pomyślaną strategią ożywienia materiału (jeżdżą rowerami po włoskim miasteczku ), który w tej interpretacji naprawdę żyje, pierwszoplanowa zasługa aktorów oczywista.



Chłopcy obejrzeli od a do z i nawet Jaś nie chciał wyjść po piżamę. Szekspir wiecznie żywy!

How now, spirit!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Ale czad!!! Muszę to sobie przypomnieć; pamiętam, że bardzo mi się podobało!

…a dziś obejrzeliśmy po raz pierwszy (!) „Notting Hill”. Bardzo fajne!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".

Fajne, choć Love Actually to to nie jest. Świetny Rhys Ifans, poniekąd podobny do swojej czadowej roli w Kronikach portowych.

Jeszcze nie pisałem, ale kilka dni temu obejrzeliśmy Iris - film, gdzie Judi Dench gra Kate Winslet czy tam na odwrót, Alzheimer i inne trudne sprawy. Niezły film, bardzo smutny a jednocześnie nie bardzo, bo dużo jasności w nim i niezwykła postać męża głównej bohaterki. Podczas oglądania mnie potężnie morzyło, ale następnego dnia sobie wróciłem i pooglądałem trochę przespanych fragmentów.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Rodzina ogladala Love Actually w przedzień Wigilii, a ja łypałem jednym okiem poczytując książkę. Prawdę mówiąc, Notting Hill podobami się bardziej, przez efekt świeżości na pewno, ale tez scenariusz, zwartą historię i Julię Roberts. W lOve Actually jest chyba za wiele wątków, które bym - Twoim kasetowym zwyczajem - powycinał (zostawiając na pewno dwa: tu zagadka - które?)!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".

Gościa, który pojechał do Ameryki i Liama Neesona?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Colin the Shagmaster w Wisconsin byłby na trzecim miejscu. Neeson daleko na liście!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".

Keira i Billy Mack?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Billy Mack na pierwszym; Keira w ścisłym bottomie

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".

Rickman zakładam że nie, Bilbo Baggins zakładam że nie, Laura Linney zakładam że nie. Hugh Grant?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

ja obejrzałam obie części "Zakonnicy w przebraniu". Jakby "Boże Ciało" na wesoło.
Nic nadzwyczajnego, ale przyjemna rozrywka - zwłaszcza pierwsza część, choć w drugiej młoda Lauryn Hill i gospel

_________________
CO ROBISZ NA NASZEJ ULICY
Co robisz na naszej ulicy, pomiędzy samochodami,
koniu?
Co słychać u twoich kuzynów, centaura i jednorożca?

Charles Reznikoff