Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 11:30:26

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 08 kwietnia 2009 11:53:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24303
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
KoT pisze:
w roku 1977

Ech... To w planach Rodziców już pewnie byłem, ale fizycznie jeszcze nie.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 08 kwietnia 2009 12:14:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21338
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Nie określono miesiąca, ale skoro to 1977, to istnieje 50% szans, że byłem już wtedy na świecie, ale że nie potrafiłem jeszcze siedzieć samodzielnie, to do teatru raczej się nie nadawałem ;)

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 22 maja 2009 17:55:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Uhu, byłem w ciemnym teatrze na sztuce Bergmana pt. "Rozmowy poufne" (Scena Miniatura, Teatr Słowackiego w Krakowie).
Bardzo, bardzo mi sie podobało. Kameralnie i oszczędnie, ale z magią teatru. Uwaga przykuta bliskim wyznaniem na początku, a potem cała opowieść w sześciu rozmowach. Mnóstwo spraw. I jeszcze ta wiernośc dla Bergmanowskiego klimatu - dość ujmująca. Słowem super.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 22 maja 2009 21:37:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 19:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
No a ja ostatnio "byłem" w jakimś amerykańskim teatrze na sztuce Becketta "Wyludniacz" - przejmująca rzecz. Jak się bliżej zapoznaję z sylwetką tego pisarza to Triodante znowu u mnie rośnie w rankingu. A "byłem" oznacza, że czytam teraz bardzo dobrą książkę Antoniego Libery "Godot i jego cień". Jest to zbiór opowiadań na temat zauroczenia Beckettem przez autora ale i nie małą część zawierają mini eseje i studia literaturoznawcze na temat dzieł autora "Wyludniacza".

Przedstawienie, które opisał Libera zrobiło na mnie wielkie wrażenie, mimo że działo się to kilkadziesiąt lat temu i nie widziałem go na żywo tylko oczyma wyobraźni. Czy gdzieś w Polsce jakiś teatr gra "Wyludniacza"? Bardzo chciałbym tę sztukę zobaczyć! A może ktoś z Forumowiczów był na tej sztuce?

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 13 października 2009 20:33:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Aaaaaaaaa!!! :D :D :D Nie wiem aż jak to opowiedzieć!

Spełniło się moje marzenie, wielkie, ale tak, zdawało się, nierealne, że aż nigdy nawet nie biadałem, że się nigdy nie spełni!

Kilkanaście lat temu byłem w Teatrze Witkacego na sztuce pt. "Sonata b" na postawie Sonaty Belzebuba oczywiście. Wyszedłem z teatru oszołomiony, zachwycony, zaczarowany - porównywałem to wtedy, pamiętam, do wrażeń, po Locie nad kukułczym gniazdem, który przez wiele lat był w ogóle moim filmem numer jeden. Nieraz potem, będąc w Zakopanem, widziałem, że Sonata nadal się utrzymuje w repertuarze, ale ogólnie mam do tego teatru złą rękę, zawsze kiedy akurat mógłbym na coś pójść, to mają przerwę, albo grają coś, co mnie zupełnie nie interesuje, a raz kiedy już tam szedłem, to się spóźniłem i nie wpuścili.
No ale wtedy. Sonata b. Total. Chyba nie tylko mi się tak podobała, bo była na pewno jednym z najdłużej granych przedstawień w historii Teatru, w każdym razie tej z ostatnich lat.

Nieraz sobie myślałem - ech, ale wspomnienie, ale miałem szczęście, że tam trafiłem, ale jak się tym z kimś podzielić?
Sam ze sobą dzieliłem się, czytając sobie ten dramat Witkacego, który na moim osobistym podium najlepszych dzieł polskiej literatury znajduje się bezpośrednio obok Pana Tadeusza i Lalki. Ale wspomnienie tamtej adaptacji żyło..

I dzisiaj... dzisiaj! Właśnie ją zobaczyłem znowu :D To zupełnie niesamowite i nie wiem, jak wyrazić radość. Znalazłszy ją w programie TV Kultura miałem dużo obaw, bo rok produkcji figurował 2002 chyba (a premiera była 1989, a ja widziałem ok. 1994-95), no i czy to Teatr TV czy co, czy filmowane prosto ze sceny, czy to się w ogóle da obejrzeć?! Ale dało się, ba! - to było dokładnie tak samo, jak pamiętałem! Nawet lepiej, niż pamiętałem, bo wielu rzeczy nie pamiętałem, a tu nagle wszystkie szufladki w głowie się otworzyły. To piekło myszką trąci! Więc mam wybierać między życiem a sztuką?... To było tak jak wtedy. Ha, co więcej wideo niedawno naprawiłem i udało się nagrać :D :D Może więc i komuś pokazać się uda?

Tak oto spełniła się najidiotyczniejsza legenda Mordowaru!!!!!!!! :aniolek:

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 13 października 2009 21:15:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Crazy pisze:
wideo niedawno naprawiłem i udało się nagrać


Bardzo się cieszę :) .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 14 października 2009 10:27:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
Crazy pisze:
co więcej wideo niedawno naprawiłem i udało się nagrać

oj, to ja się zamawiam w kolejce na kiedyś. nie ogladałam, bo nie wiedziałam, że będzie. ale choc akurat ten spektakl nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia, to w ogóle teatr witkacego darzę dużym sentymentem, ogromnym wręcz, szczególnie z tych starych czasów.

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 03 lutego 2010 23:26:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 13 stycznia 2008 22:19:30
Posty: 4159
Skąd: Wrocław
Byłem na pierwszym w swojej karierze spektaklu w reżyserii Jana Klaty. Z pewnym przerażeniem zauważyłem, że był to mój pierwszy raz w teatrze od festiwalu w poznańskich "Maskach", ale do rzeczy. "Transfer!", bowiem tak nazywa się sztuka, to historia przesiedleń. Ze wschodu na zachód i z zachodu jeszcze bardziej na zachód. Dla mnie był to jednak przede wszystkim spektakl o tragedii wojny, która zrewidowała mity, którymi karmione było pokolenie bohaterów (trudno mówić o nich jako o aktorach, wśród nich aktor był tylko jeden), o tragedii wojny, obok której jednocześnie toczyło się normalne życie. I o tożsamości: własnej oraz miasta, które przewijało się przez kolejne wypowiedzi bohaterów.

Muzyka, którą wykorzystano w spektaklu to raptem trzy utwory Joy Division: "Day of the Lords", "Transmission" i "Decades". Słuchane w domowych, komputerowo-odtwarzaczowych warunkach niezwykle na mnie oddziaływały. Dzisiaj, na sali teatralnej, efekt był jeszcze potężniejszy (na marginesie dodam, że utwory wykonywali niby Churchill, Roosevelt i Stalin, którym inspicjenci - bardzo aktywni w trakcie spektaklu - przynosili i odbierali gitarę, bas i klawisz w odpowiednich momentach, podchodząc do platformy, na której wzniesiona była Święta Trójca, jak sami o sobie mówili.)

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 18 grudnia 2011 00:28:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 19:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
Byłem ostatnio na dwóch sztukach w ACK Chatka Żaka na przedstawieniach w ramach festiwalu Kontestacje.

"Witkacy bez końca" - to zlepek kilku sztuk, które oscylowały wokół ostatnich chwil życia Witkacego - mam mieszane uczucia...

natomiast

"Przedstawienie Hamleta we wsi Głucha Dolna" - rewelacja w wykonaniu Kompani Teatralnej Mamro - polecam tę sztukę, jest pełna humoru, dramatu. Jedyne co mnie denerwowało, to zagranie przez aktorkę roli męskiej, żołnierza -komunistę - trochę to mi nie grało ale ogólnie jeszcze raz bym poszedł i jeszcze raz :D

Jest to szuka "chorwackiego autora Ivo Brešana, który historię duńskiego księcia wpisał w rzeczywistość socjalistycznej spółdzielni rolnej. Bohaterami są spółdzielcy z dalmackiej wioski, którzy wystawiają amatorskie przedstawienie "Hamleta". Podczas prób odkrywają coraz więcej analogii między gnijącym państwem duńskim pokazywanym przez Szekspira, a swoim życiem przeżartym przez zło."


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 06 grudnia 2012 23:20:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Byliśmy wczoraj w Nowym na spektaklu pt: "Firma".
Pomysł na sztukę bardzo dobry - o przemianach w PKP w ostatnim dwudziestoleciu. Idea dobra - obnażyć te wszystkie szwindle, przekręty i absurdy. Sam scenariusz już gorszy - za bardzo chaotyczny, szarpany, komiksowy. No i tzw. nowoczesna gra. Lubię grę oszczędną, gdy się dawkuje gesty a nawet podniesienia brwi. A tu po nowemu - dużo biegania, wrzasków, lania się po pyskach.
Aż dziw, że po tylu zastrzeżeniach mogę powiedzieć, że mimo wszystko dosyć mi się podobało.
Ale mogło być o wiele lepsze, rewelacyjne mogło być.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 30 lipca 2014 23:20:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Ale mi się trafiło :-)

Podczas naszego pobytu w Pradze trwał akurat festiwal o pięknej nazwie Letní shakespearovské slavnosti, o proszę mają stronę. Nazwa piękna, ale jakie miejsce piękne!! Otóż scenę (pod chmurką) zrobili sobie na takim dziedzińcu, z którego jest też wejście do Muzeum zabawek na Prazskim Hradzie
Obrazek
niezwykle malownicza sceneria, tuż obok taka ja wiem? weranda? z której widok piękny na Pragę, tam w antrakcie można było sobie pójść, no i w ogóle miejsce ekstra.

I otóż trafiłem tam na przedstawienie pt. "Mnoho povyku pro nic", czyli Wiele hałasu o nic - grali po czesku i było wprost cudownie :D Miałem początkowo pewne obawy, że jednak nic tam większego nie zrozumiem, ludzie będą się śmiać czy coś, a ja z grzeczności z nimi, ale gdzie tam! Zdołałem popłakać się ze śmiechu nawet a mój nastrój po przedstawieniu był taki, jak pamiętam, gdy wiele lat temu wyszedłem zachwycony z kina Wars, gdzie na Warszawskim Festiwalu Filmowym obejrzałem świeżo upichcony przez Kennetha Branagha film Much Ado About Nothing. Nie wiem jednak, czy ta czeska interpretacja (a, przy okazji godzi się wspomnieć, że reżyserem był sam Jiri Menzel) nie podobała mi się nawet bardziej.

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 31 lipca 2014 20:06:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
:D :D

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 31 lipca 2014 21:17:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Vy to nevite, že já jsem vůl!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 24 września 2014 15:57:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 09:03:24
Posty: 17986
..wczoraj na Kulturze spektakl z Teatru Śląskiego.
Bardzo mi się podobał.
http://www.teatrtelewizji.tvp.pl/spekta ... _13824346/


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 30 października 2015 06:20:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 17:14:16
Posty: 6963
Wybrałam się z córką do teatru by nabrać trochę kultury i ogłady. Mamy tu co rok festiwal dramaturgii współczesnej, pokazowe spektakle z całego kraju. Bilety dawno sprzedane, ale nic - jedziemy.
Pod teatrem pusto, zaryglowane, kwadrans do rozpoczęcia. Ale fajny performance, myślę, teatr ani jednego widza i aktora. Patrzymy na rozpiskę, a tam że impreza dziś w starej hali fabrycznej na drugim końcu miasta. To dopiero teatr! Jedziemy na zabój przez zakorkowane city.
Punkt szósta wchodzimy do tej rudery, sala pęka w szwach, zaczynam nabierać ochoty i pytam kobity na bramce o wejściówki których oczywiście brak, ale już się zaczyna i baba zniecierpliwiona wpuszcza nas za darmo. Przynosi nam nawet krzesełka pod ścianę. :D
Już siadamy, a tu podchodzi wytwornie odziany gość i zaprasza nas na widownię, gdzie zwolnił się dwa miejsca! :)
Mówię wam, że to celowa zagrywka aby zdesperowany widz nie mógł chyłkiem uciec tylnymi drzwiami.
Teatr z Krakowa, wychodzi trzech aktorów i przez dwie godziny odtwarzają jakiś smętny sitcom. Mniej więcej co minutę, aby obudzić publiczność wrzeszczą przekleństwa co zgorszyło nie tylko mnie co jak wiadomo nigdy się nie wyrażam :)
Córka przerażona mruczy pod nosem - no, teraz jeszcze każą nam za to zapłacić. Ale nie, bo wreszcie bramy zostają otwarte i widzowie pędem opuszczają w tłoku ten cyrk.
Dwie godziny plus dojazd wycięte z życia. Poważnie zastanawiam się nad kondycją teatru polskiego.
:(

Na koniec się okazało że nawet portfela przy sobie nie miałam :shock:


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 52 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group