Niewątpliwie był to najbogatszy koncertowo rok w moim życiu. Czy przełożyło się to na jakość? I tak, i nie. Nie, bo nie byłem na żadnym koncercie, na którym bym odleciał i który by szturmem zdobył szczyty mych list. A tak, bo zobaczyłem na żywo mnóstwo rzeczy naprawdę znakomitych, które były dla mnie całkiem lub w znacznej mierze nowe. W pewnym wieku jest to już wartość nie do przecenienia
Oto spis:
1.
Szpura / Małkowski - 10 I - CH25 - koncert wyjątkowy nie ze względów czysto muzycznych, ale biograficznych: tam to poszliśmy całą czwórką i po tym wydarzeniu wykluło się postanowienie, że zagramy!
2. Ryby - 17 II - Klub DZiK - koncert z definicji familijny pod hasłem czwarte (?) urodziny Malinki, muzycznie nie porwało mnie
3. Warsaw Improvisers Orchestra - 24 II - Klub Chmury - a to owszem, bardzo dobre pierwsze spotkanie z Improwizatorami
4.
Szamburski / Szpura / Tokar - 21 III - Klubokawiarnia Młodsza Siostra - chyba najlepszy koncert roku!
5. Zakrocki / Łagodziński / Kasperek - 23 IV - CH25 - niewiele pamiętam, nie zrobiło na mnie większego wrażenia
6.
Glen Hansard - 14 V - Palladium - niezwykła postać sceniczna; jak przyjedzie znowu, to od razu idę!
7. koncert muzyki dawnej, Orchestra of the Age of Enlightenment - 19 V - Filharmonia Narodowa - jak to często u mnie bywa z Filharmonią, bardzo pięknie, a potem nic nie pamiętam
8.
The D.N.Acid Rock - 15 VI - CH25 - wiadomo
9.
Bastarda - 20 VI - Ladomek - super koncert, super miejsce (dla mnie po raz pierwszy), a szczytem wszystkiego było, jak ci ludzie obok mnie wstali i zaczęli śpiewać
10. Robert Jaworski + Szamburski / Górczyński i różni inni ludzie - 10 VII - Ladomek - a tutaj to jednak za wysoki stopień eksperymentalności jak dla mnie
--
Tyle wypisałem sobie w sierpniu, a potem napisałem o zamierzeniach:
Cytat:
W planach najbliższych, mniej i bardziej skonkretyzowanych:
- na początku września wybrać się do Łazienek na koncert chopinowski
- pod koniec września na Leszczersów
- wypatrywać jeszcze jednego występu Warszawskich Improwizerów
- pójść do Filharmonii z raz chociaż tak ot
- a 1 grudnia pójść na Grigorija Sokołowa tak nie ot
W Łazienkach byłem raz, ale ostatecznie do wysłuchania koncertu nie doszło, ani nie doszło do ponownego wybrania się tam, czego bardzo żałuję.
Do Filharmonii "ot tak" też nie dotarłem.
Reszta udała się prędzej czy później.
Za to wkrótce po napisaniu tamtego posta, całkiem nieoczekiwanie, dotarłem na następny koncert i to jeden z ważniejszych:
11.
Paweł Szamburski - 27 VIII - Festiwal Singera - wspaniały prezent urodzinowy i jeden ze zdecydowanie najbardziej fascynujących koncertów roku dla mnie!
12. Medallion - 28 VIII - Ladomek - trochę bez wyrazu jak dla mnie
13. The Leszczer's i Dzieci opieki społecznej - 28 IX - ADA - lubię pankrok
14. Marcin Masecki/ Wacław Zimpel
oraz Bastarda - 24 X - Studio Polskiego Radia - dwukoncert bez rewelacji, choć niby mogłaby być; bardziej nawet podobali mi się Masecki z Zimplem grający śpiew ptaków
- na żywo bardzo fajne, choć płytą nie byłbym zainteresowany; z kolei Bastrda nagrywała właśnie na żywo płytę i dla mnie brzmiało to nieco bez jaja, spodziewam się jednak, że płyta może pokazać duży potencjał tego materiału
15.
Armia - 16 XI - Remont - wielka radość i prawdziwy czad; obok numeru 4 drugi najlepszy koncert roku
16. Bobby McFerrin - 22 XI - Arena Ursynów - niestety wychodzi, że mogło to być koncertowe rozczarowanie roku; nie sprawdziłem w końcu, czy była gdzies informacja, że Bobby był tego dnia chory, czy tak jakoś niemrawo wyszło...
17.
Bastarda - 28 XI - Spatif, Warsaw Wind Festival - a to
byłby najlepszy koncert roku, gdyby składał się z samej muzyki, ew. z minimalnymi wstępami; rozbudowane fragmenty gadane były jednak mało kompatybilne z muzyką, co osłabiało wymowę całości. Muzycznie jednak - wydarzenie roku!
18.
Grigorij Sokołow - 1 XII - Filharmonia Narodowa - nie jestem ja wielkim znawcą pianistyki, ale że to jest prawdziwy Artysta to mogę powiedzieć z zamkniętymi oczyma; repertuarowo dla mnie tak sobie, wykonawczo przepięknie
19.
Warsaw Improvisers Orchestra - 29 XII - Klub Chmury - doskonałe zwieńczenie roku; to była naprawdę improwizacyjno-schizofreniczna petarda!
Ponieważ obracałem się wciąż w kręgu tych samych muzyków, to zobaczmy, kogo ile razy widziałem na scenie:
Paweł Szamburski - sześć razy (4,9,10,11,13,16)
Michał Górczyński - cztery razy (9,10,13,16)
Tomek Pokrzywiński - trzy razy (9,13,16)
Janek Małkowski - trzy razy (1,2,19)
i szereg ludziów po dwa razy, w tym - nieoczekiwanie Paweł Szpura, którego miałem wrażenie, jakbym częściej widział, ale to było dawniej.
To jeszcze na koniec
uchylę choć zazdrostki, jak to śpiewał kiedyś Spięty (a na koncert Lao Che mamy iść w kwietniu
):
Tyler - oczywiście Claypool/Lennon, ale tak naprawdę najbardziej zazdroszczę tego:
Tyler Durden pisze:
9 września. Der Father (Joanna Halszka Sokołowska band & choir). Spatif.
od MAQ:
MAQ pisze:
Gerry Jablonski Band i Józef Skrzek / 04.V.2019 / Las, Woda & Blues, Radzyń
od Peta:
Cytat:
Miguel & the Living dead
a tak w ogóle, to ja żałuję, że nie zrobiłeś spisu; do pewnego momentu chyba go robiłeś, skoro w lecie z Tylerem się licytowaliście, jak elf z krasnoludem
a ja bym był bardzo zainteresowany - niekoniecznie gdzie i kiedy - to się chyba głównie dla celów kronikarskich dla siebie robi - ale pisałeś tu dużo o różnych koncertach i wiele z nich bardzo mnie zainteresowało. Taki wypis jak Mikosz mogłeś zrobić.
jeszcze od Emiliana:
Emilian pisze:
01.08.2019 Warszawskie Combo Taneczne, Warszawa, Jazdów, Ladom
Witt mocno polecał to Combo, a w Ladomku fajnie by było posiedzieć...
Lista Mikosza niestety zbyt abstrakcyjna dla mnie. Muzzy'ego w sumie też