Emilian pisze:
31.03.2023 Narodowe Forum Muzyki, Giancarlo Guerrero, Aleksandra Kurzak, NFM Filharmonia Wrocławska - Górecki: Symfonia pieśni żałosnych
To zdaje się w takiej wypasionej nowej (przynajmniej względnie) sali? Z kilka tygodni temu włączyłem jakoś przypadkowo Mezzo w telewizorze, leciała akurat VII symfonia Ludwiczka, więc zostawiłem, ale nie dlatego o tym pisze. Koncert odbywał się gdzieś w Szwajcarii, Lozannie chyba, w jakieś sali o architekturze zbliżonej do Stodoły, i to raczej tego klubu, a nie takiej prawdziwej, co pewnie miałoby więcej uroku. Jak się ów koncert skończył, to rozochocony symfonią przełączyłem na Mezzo2, gdzie też się coś właśnie skończyło, ale za to patrzę i mówię, o tu to mają salę, nie to co te Szwajcary. Wjeżdżają napisy, a tam jak byk stoi Wrocław. No i od tej pory chcę pojechać na koncert już nie tylko do NOSPRu (lata lecą, a pojechanie na koncert do Katowic okazuje się wyzwaniem ponad moje siły), ale i do tego NFM.
Crazy pisze:
W tym roku za mało Filharmonii u mnie, to jasne. Ale już mam bilety na trzy różne wieczory w pierwszym kwartale.
O, ja mam na 2, ciekawe czy się w jakimś stopniu pokrywają? Się wybieramy na panią Liu i przede wszystkim siódemeczkę w styczniu, a potem na trójeczkę Janka Brahmsa w lutym.
W samym temacie, skoro już piszę (a Aras kazał mi w sobotę pisać), nie mam za dużo do powiedzenia, ale więcej niż by było w latach wcześniejszych.
Bo chyba Armia w Remoncie grała w ubiegłym roku, a i zmobilizowałem się też, żeby pod koniec wakacji przejrzeć, co tam ciekawego w FN na nowy sezon zaplanowali i kilka wizyt należało odbyć:
- 29.IX: Orkiestra + Chór FN - Penderecki, Lutosławski, Górecki i IX Beethovena
(to było ciekawe doświadczenie, bo goniliśmy na ostatnią chwilę i jak wpadliśmy na salę, to orkiestra wydawała z siebie bliżej nieokreślone dźwięki, jak to mają zawsze w zwyczaju i nie wiedziałem, czy stroją się jeszcze, czy już zaczęli tego Pendereckiego; w sumie do tej pory nie wiem)
- 3.XI: Orkiestra + Chór FN + Garrick Ohlsson - coś Szymanowskiego, Stabat Mater jakiś dość współczesnego Francuza i IV koncert fortepianowy Beethovena
(to też było ciekawe, bo jak pan Garrick piął się po schodach, a następnie szedł w stronę fortepianu, to nie wyglądało na to, że zaraz zacznie wywijać na klawiaturce; a zaczął; a na koniec okazało się, kiedy zapowiedział sobie bis, że mówi po polsku lepiej ode mnie)
- 2.XII: Orkiestra FN - Koncert na orkiestrę Lutosławskiego i IX symfonia Dvoraka
(tu ciekawostką był pomysł na to, by panią obsługującą rożek angielski - ha, właściwie to dla mnie ciekawostką było również to, że akurat ta trąba to nie był żaden klarnet czy obój, tylko rożek angielski, ale mniejsza z tym - która ma tymże rożku do zagrania solo, postawić na balkonie; banałem byłoby napisać, że muzyka nabrała przestrzeni, ale w każdym razie bardzo to wyodrębniło to solo z orkiestry; i dyrygent - Krzysztof Urbański go nazywali - robił wrażenie, bo widać było, że ma frajdę z tej muzyki i dyrygował za pomocą wszystkich czterech kończyn)
A, no i jeszcze z poprzedniego sezonu w lutym Garcia Garcia, który nie pamiętam już co grał (Schuberta coś chyba), pamiętam tylko że na fortepianie i że dobrze mu poszło. Mamy nawet parafkę artysty w książeczce do płytki. Może kiedyś będzie bardzo sławny, to wystawimy ją na Allegro.
A.2, no i jeszcze byłem w FN z dzieciakami na jednym koncercie dla dzieciaków w grudniu, na którym spotkałem forumowiczkę Olakę, która jednak nie występowała (a przynajmniej nie na scenie).