Ultima Thule

Mam emulatory z automatów...jakie to piękne czasy.Człowiek młody był i nie miał prawie żadnych problemów...

Metal slug,Street fighter,Street hoop,Ultimate Mortal Kombat 3,Super sidekick 3(najlepiej grywalna piłka nożna jaką znam)...lubię czasem włączyć te stare gierki i przenieść się w czasie

_________________
Moja kapela: www.youtube.com/user/poligonnr4

Given to fly a masz może Night slashers??

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

Nie mam...szczerze to dopiero po twoim poście sprawdziłem co to za gra.Ja mam emulatory callusa i neo-geo.

Tez poszukuje kilku gier jak np: Die har trylogy na aitomaty czy Vendetta(do tej gry był firmowy automat na 4 osoby.taka chodzona bijatyka)

_________________
Moja kapela: www.youtube.com/user/poligonnr4

O! Najlepsze karate!
W starsze gry się trochę grało kiedyś np. Dyna Blaster w dwie osoby na jednej klawiaturze.
Nowe gry mnie kompletnie nie pociągają, podobnie jak Boskeya ominęło mnie szaleństwo gier komputerowych. Nie czuję klimatu. Bratanek dostał na gwiazdkę Fifę 07 i po dwóch dniach wspólnego grania znudziła mi się.

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła

mialem kiedys kolege na ktorego wolalismy hitler zreszta, ktory w czasie kiedy w gospodarstwach domowych zaczynaly sie pojawiac pierwsze komputery czyli chyba w drugiej polowie lat 80 to bylo? w przyplywie cybernetycznej extazy nazwal swojego swiezo kupionego psa...bajtek...

sam bylem raczej cienki w te klocki i mnie zawsze zabijali wiec zwykle patrzylem sie jak moj jeden lub drugi brat pogrywal ale sentyment zostal, mielismy w domu przez jakis czas commodore c+4, a dopiero potem c64,i oprocz wymienionych wyzej klasykow pamietam ze lubialem jeszcze

sabotaż

last nindza ze swietna muza ale to juz chyba c64
matko ale mi sie historie przypomnialy...
same swietne gry tam byly, comando!, bandits at zero, spectipede...

_________________
lol

Dziwnie mało tu strategii. Ja nad nimi właśnie zmarnowałem najwięcej czasu. Po pierwsze gry Sida Meiera: Cywilizacja 2,
Sid Meier's Pirates! (wersja z 1987 roku)

grafika szpetna, muzyka (rzężenie, buczenie i popiskiwanie) odrażająca, ale gra się wybornie. Jeszcze niedawno spędzałem nad nią całe dnie. Mój typ na grę wszechczasów.
Colonization

Ależ wkurzali mnie Hiszpanie. Ja rozkręcałem handelek z tubylcami a konkwistadorzy bawili sie z nimi w "Search and Destroy". I po handlu.
Europa Universalis 1 i 2 - Moim szczytowym osiągnięciem była Rzeczpospolita od Renu po Ural. W drugiej części głównie odbudowywałem Bizancjum.

Żeby nie usnąć nad klawiaturą:
Doom - i co ja tu moge napisać? Half-Life - pierwszy FPS który przerósł Dooma
GTA 2

nic tak nie odpręża jak rajd po chodnikach z pół tuzinem radiowozów na karku

Nie obyło się bez RPG: Diablo (choć to zręcznościówka w sumie)- myszka nieomal dokonała żywota, Baldur's Gate, Planescape.
Nade wszystko jednak oba Fallouty

Jako fan Mad Maxa i Carnivore nie mogłem nie pokochać tej gry.

Fanem przygodówek nigdy nie byłem, ale Secret of the Monkey Island to niezaprzeczalny kult (i świetna rozrywka).

Obecnie mało już grywam - nie wiem czy starość to czy brak czasu.

_________________

a w latach 90 trzepalem juz na pcetach jak szalony w jakiegos futobol mendzera, to byly czasy jak sie wygrywalo lige angielska a dzisjaij co arka tonie, bałtyk na dnie

_________________
lol

Połączyłem niniejszy wątek z jednym z wymienionych przez kolegę Mareckiego.
[Hmm, a może tak awans do tej barwy się należy za kolejny przejaw czujności (choć jeden już zintegrowany temat został pominięty ) ]

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

Się grało! Z siostrą rozwiązywaliśmy zagadki
Z przygodówek to przypomniała mi się jeszcze "Kajko i Kokosz". Pamiętam, że wersja na Amigę była jakaś walnięta, bo w pewnym momencie po prostu nie było można iść dalej (zgodnie z opisami z różnych gazet), ale mimo to grało się świetnie!

Zdecydowanie wolałem Mortla Kombat. Jakoś SF mi w ogóle nie podchodził

_________________
"...zostań tu
serce znów zabije
uwolnij mnie
wyciągnij rękę..."

Kajko i Kokosz -

uwielbiałam...

poza tym nie wiem czy graliście w SilentHill - ja w sumie tylko przypatrywałam się z boku ale zagadki bardzo mi się podobały

a z gier online podawałam już w osobnym temacie Notprona
http://deathball.net/notpron/ - daje po ambicji bo rozwiązania nie są proste:) i trzeba myśleć:)

Ach, jak mogłem zapomnieć!



Wiadomo jaką drużynę wybierałem... .

Świetna gierka - połączenie strategii, RTS i mordobicia. Ach, Jankesi dostawali w skórę aż furczało

_________________

Pamiętacie The Goblins 3 częsci na Amigę? A SpeedBall dwójkę? A TV Sports Basketball na 2 dyskietkach? Z kumplem cały rok po szkole graliśmy w to do wieczora. Mam wielki sentyment do tych czasów i maszyn. Do dziś pamiętam zapach swojego ZX Spectrum + A Back to School 1 i 2? A Jet Set Willy?
A Lotusy 3 częsci na Amigę? To już była klassa!

ja w tej grze miałem swego ulubionego bohatera,,,

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

Jeżeli chodzi o Mortal Kombat I, to pół semestru był to główny punkt programu w I klasie liceum podczas informatyki...