Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 16:43:51

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
PostWysłany: sob, 15 października 2016 21:47:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Obie historie mocno poruszające, choć każda zupełnie inaczej...


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 16 października 2016 21:51:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:53:29
Posty: 14860
Skąd: wieś
Ależ historię. Dzięki Panowie

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 26 września 2017 20:44:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Natknąłem się na bardzo egzotyczną ciekawostkę.
Jak wiadomo, Luksemburg nie miał szans na dłuższy opór w obliczu inwazji niemieckiej w maju 1940 r. Wkroczenie Wehrmachtu do Luksemburga było zresztą tylko częścią poważniejszej operacji przeciwko Francji. Okupacja tego kraju przebiegała względnie łagodnie przez kilka miesięcy, jednak później przeważnie frankofilski Luksemburg był traktowany dość surowo (jak na standardy zachodnie - z Polską nawet nie ma co porównywać). Dochodziło do tego, że Luksemburczycy uciekali do łagodniej traktowanej Francji czy Belgii. No ale wojenne koło fortuny w końcu się obróciło i we wrześniu 1944 roku do stolicy Księstwa wkroczyli Amerykanie.
I teraz najlepsze - gdy alianci po wojnie utworzyli strefy okupacyjne w Niemczech, Luksemburczycy dogadali się jakoś z nimi i uzyskali swoją strefę okupacyjną. Była ona niewielka i oficjalnie podlegała pod strefę francuską, niemniej pełnię władzy sprawował tam Luksemburg! Obejmowała tereny aż po miasta Bitburg, Eifel i część gminy Saarburg, czyli średnio licząc ok. 15 km w głąb Niemiec od dzisiejszej granicy.
Tak oto państwo o powierzchni 2,5 tysiąca kilometrów kwadratowych okupowało część sąsiada większego o 142 razy! Ten stan przetrwał całkiem długo - do 1955 roku kiedy Francuzi wycofali się ze swojej strefy, Luksemburczycy uczynili więc to samo.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 28 września 2017 04:49:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7606
Skąd: Kraków
Niezłe! :) :D

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 21 czerwca 2019 22:34:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
We wrześniu 1965 roku na placu budowy elektrowni w Pątnowie doszło do nietypowej kradzieży. Niejaki Kazimierz R., robotnik z elektrowni wziął i schował do kieszeni niepozorny kawałek ciężkiego metalu. Był to iryd - pierwiastek drogi i rzadki, jeden z metali szlachetnych. A ten iryd miał jeszcze "coś". Był to jego izotop promieniotwórczy, konkretnie iryd-192. Używano go w Pątnowie w procesie kontroli spawania. Silnie radioaktywny, z czasem półrozpadu około 74 dni.
Iryd jest drogi sam w sobie, jednak czyn montera nie wynikał z chęci zysku. Wiedział, że kradnie izotop. Chciał w ten sposób pomóc koledze-sąsiadowi ze wsi. Sąsiad rozmnażał się w zawrotnym tempie. Miał już 15 dzieci i coraz głośniej narzekał na trudne warunki bytowe (o zdaniu żony na ten temat nie znalazłem żadnych informacji). A Kazimierz R. na szkoleniu BHP dowiedział się, że materiały radioaktywne mogą spowodować bezpłodność. Było to nieźle pomyślane - sąsiad przyłoży sobie iryd i szesnastego dziecka nie będzie.
Kazimierz R. popełnił jednak poważny błąd. Nie zadbał o siebie - włożył izotop do kieszeni spodni i po zakończonej zmianie udało się do domu. Miał tam kilkanaście kilometrów piechotą przez łąki i lasy. Po godzinie marszu odczuł dziwne mrowienie i inne nieprzyjemne odczucia w nodze. Dolegliwości nasilały się do tego stopnia, że zdjął spodnie a to co zobaczył skłoniło go do natychmiastowego porzucenia irydu. Schował go w pustej norze królika a sam kulejąc udał się do lokalnego szpitala.
Po pierwszej konsternacji lekarze zdiagnozowali u montera ostrą chorobę popromienną we wstępnej fazie. Była to wówczas nie lada sensacja. Oczywiście szybko wmieszali się w to lekarze wojskowi (w międzyczasie milicja znalazła ukryty w norze iryd).
Stan pacjenta po kilku dniach był już zły a rokowania niepewne. Kazimierz R. przyjął dawkę około 2,75 siverta, co realnie zagrażało jego życiu. Na jego udzie powstał niegojący się strup, tętnica udowa pękła pewnego dnia, omal nie doprowadzając R. do zgonu z wykrwawienia, innego rodzaju problemy sprawiły że chorego trzeba było obrzezać. W krytycznych dniach miał we krwi jedynie 20% optymalnej liczby krwinek białych, był więc praktycznie bezbronny wobec infekcji. Lekarze jednak spisali się doskonale, po przetoczeniu 50 litrów krwi i półrocznym pobycie w szpitalu Kazimierz R. opuścił lecznicę. O paradoksie - sąsiadowi nie "pomógł" ale sobie zaszkodził: sam stał się bezpłodny w wyniku zmian popromiennych w mosznie.
Był to jedyny jak do tej pory przypadek ostrej choroby popromiennej w Polsce.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 21 czerwca 2019 23:21:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Wow, co za historia!!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 22 czerwca 2019 05:51:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7606
Skąd: Kraków
To w sumie do podobnego zdarzenia, tylko dużo bardziej tragicznego w skutkach, doszło w Kramatorsku, w latach 1980-1989.
Tam w trakcie budowy bloku zamurowano w ścianie taką kapsułę, tyle, że z cezem 137, co dawało roczną dawkę 1800R.

Kapsuła została utracona najprawdopodobniej w późnych latach 70 i trafiła później do materiałów użytych do budowy bloku. Przez czas jej obecności w ścianie, w mieszkaniu żyły dwie rodziny, które łącznie utraciły 6 członków wskutek białaczki. 17 osób otrzymało z kolei różne dawki promieniowania. W końcu ktoś domyślił się, co się dzieje i zażądał pomiaru promieniowania i tak wykryto źródło radioaktywne.

Tutaj można zobaczyć miejsce zdarzenia, kapsuła znajdowała się między mieszkaniami 52 a 85.

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 22 czerwca 2019 06:43:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Jak można przez pomyłkę zamurować kapsułę z cezem w ścianie bloku?! Może to był jakiś typowo sowiecki "eksperyment naukowy"? Jeśli ten budynek to wielka płyta, to trzeba się było konkretnie napracować, żeby to tam wsadzić

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 22 czerwca 2019 07:14:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7606
Skąd: Kraków
Fakt, wyraziłem się nieprecyzyjnie w pierwszym poście. Ona się tam znalazła na etapie produkcji wielkiej płyty.

Mogło być tak, że ktoś ją na przykład ukradł i wyrzucił. W jakiś sposób trafiła np. do piasku, z tym piaskiem do betonu, z betonem do płyty, która została następnie zabudowana w tym miejscu. Mogli po prostu nie zauważyć "ciała obcego", zwłaszcza przy "dużej prędkości" pracy - zanieczyszczona kapsuła mogła wyglądać jak bryłka betonu.


Edit: tu znalazłem trochę więcej na ten temat i to by się zgadzało z tym, co pisałem wyżej. Tylko nie ukradli, a zwyczajnie zgubili. Trochę inaczej było też z ofiarami.

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Ostatnio zmieniony sob, 22 czerwca 2019 09:14:43 przez jpl, łącznie zmieniany 2 razy

Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 22 czerwca 2019 08:25:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Grube historie!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 22 czerwca 2019 10:26:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Jpl - co za akcja, nie znałem!

Podobny charakter miał wypadek, do którego doszło w Ciudad Juarez (Meksyk) w 1983 r. Złomowano tam aparat zawierający 6000 ziaren kobaltu-60, z których około 1000 wysypało się przez dziurę w pojemniku. Aparat przetopiono w Chichuahua powodując zanieczyszczenie ok. 600 ton stali, użytej następnie do wyrobu prętów budowlanych i stołów restauracyjnych.
Po sześciu tygodniach Amerykanie przypadkowo wykryli znaczną radioaktywność importowanych z Meksyku prętów zbrojeniowych, kiedy wypełniona nimi ciężarówka zmyliła drogę i przejechała obok czujników radioaktywności ośrodka w Los Alamos.
W rezultacie całego zdarzenia napromieniowanych zostało 4 000 osób, 7 z nich dość wysokimi dawkami promieniowania
rzędu 1 - 7 grejów. W USA nikt nie umarł, ale trzeba było wyburzyć 800 domów, w których do budowy użyto wspominanych wcześniej prętów. Po meksykańskiej stronie zanotowano jedną ofiarę śmiertelna i dziesięć osób poszkodowanych przez napromienienie.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 03 września 2019 11:02:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 20 stycznia 2008 13:09:14
Posty: 4694
Przeglądałem dzienniki Mieczysława Rakowskiego, żeby coś znależć, a tam pod datą 26.11.1976 taka ciekawostka:

Obrazek

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 51 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group