Ultima Thule

Tak było. Od długiego już czasu jestem jednak mocno niesystematycznym czatowiczem. A kto rzucił pomysł irca? Z irca przesiedliśmy się na czata, bo irc się mulił.

_________________
Youtube

Byłem jakoś, w którymś momencie częście, i przestałem bywać.

Mój plan pracy został zaakceptowany, przez weekend przygotuję ankietę nr 1

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

jeśli ktoś jeszcze by miał ochotę mi pomóc, to będe wdzięczny, na razie mam zdecydowanie za mało ankiet. Za jakiś czas jeszcze pewnie gdzieś indziej zacznę męczyć ludzi o pomoc, bo zapewne nie wszyscy tu zaglądają, na razie jednak zostanę tu z moimi prośbami
I dziękuję wszystkim, którzy już wypełnili ankiety.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Budyń podeślij mi ją proszę na maila i napisz jaki jest termin jej wypełnienia bo ja z czasem to dopiero pod koniec weekendu się wyrobię albo na poczatku przyszłego tygodnia.

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła

ja też bym coś dodał do tego wszystkiego co napisaliście powyżej...

Moim zdaniem najważniejszym punktem w historii foruma jest moment, kiedy na gerach pojawił się user 'Budzy' (ale ten prawdziwy). Można było mu zadawać pytania... (jak to ktoś stwierdził niektórzy zmienili ton wypowiedzi już jak się pojawił fałszywy Budzy, więc co dopiero musiało się z nimi dziać jak się objawił prawdziwy). No i potem jak nieoceniony user 'boski&cytz united' zdemaskowali Elronda (do końca sądziłem, że to prowokacja).

Kolejnym niewymienionym tu ważnym moim zdaniem momentem był pomysł zrobienia koszulki forumowej pierwszej edycji i jego wykonanie. Koszulka dla wtajemniczonych
A w oóle to ja widzę forum mimo wszystko jako dzieło Elronda... (które się rozprzestrzeniło zupełnie niekontrolowanie i zaowocowało powstaniem grup towarzyskich) Mecze zawsze były przez niego mocno forsowane, jego ciekawość i obowiązkowe pytanie po koncercie kierowane do nowych twarzy - jaki masz nick na forum...

no i na razie tyla z rzeczy których inni nie wymienili...

pozdro...
KoT

Bartek ankietę wypełnia się bardzo szybko. 5 minut i po sprawie.

_________________
Youtube

dla mnie to było tak....:
1. pierwsze Karkonosze *****
2. pierwszy mecz -koncert -wykonanie Triodante i słity-impreza u Budynia-pomidorowa i mielone, KKI, muzyka na trawie...*****
3. koncert urodzinowy -impreza u Krejzich- DVD *****
4. kryzys **
5. Bartek i Gero w Armii *****
6. koszulki forumowe -wujaszek !!! *****

.....nie wiem czy chronologicznie ....chyba nie...

_________________
ooooorekoreeeoooo

o fajnie, gwiazdkowanie wydarzeń forumowych

Budyń, nie miałem na razie skąd Ci tego zrobić, ale na pewno zrobię, nie martw się.


user się zwał Tom

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Węzłowe momenty:

Same Fusy - czyli pierwsze spotkanie warszawskiego oddziału forum z Tomem (przez moment równiez z Natalią)
Pierwsze Karkonosze - niezwykła wyprawa. Jawi mi się ona teraz jak piękna bajka, zero konfliktów i kwasów. Mam to wspomnienie głęboko w sercu.
Trupia Czaszka w Hybrydach i impreza u Kishira, na której po raz pierwszy w Warszawie pośród większej grupy forumowiczów pojawił się Budzy. Przybyli również po raz pierwszy goście z innych rejonów kraju.
Jubileusz 20-lecia Armii - koncert i impreza po nim. Najlepiej uwiecznione wydarzenie. Dzięki temu te manewry gdzieś cały czas we mnie grają. "To jest zespół otoczony kultem"

Dojrzewanie forum:

Boskey & Cytz United
Wojna z gerami i przeprowadzka na swoje
Kryzys na forum - przewartościowanie postaw. Było blisko końca.

O rany! Dwa lata na forum dawno za mną???

Mogłabym się podpisać wszystkimi łapkami pod Krejzim (ej, jak Ty to robisz, że tak wszystko pięknie ujmujesz?)
Ale dodalabym coś, co dla mnie było niezwykle ważne, tj. Wigilię. Chyba nie bez znaczenia jest fakt, że spotkaliśmy się przy okazji NIE meczu, NIE urodzin artysty, NIE festiwalu w Jarocinie, ale przy okazji Święta, związanego z jednaj strony z tradycją, ale przede wszystkim z religią! I poza obżarstwem, graniem i ogólnie manewrowaniem, był opłatek! I stół z obrusem i na nim nie tylko chipsy, ale i barszczyk i inne megapyszności właśnie świąteczne. I choinka była! I prezenty.

Dwa-poza meczami i koncertami narodziła się tu nowa świecka tradycja - koszulek okolicznościowych. A to się wiąże z jakimś poczuciem identyfikacji i chęci zaakcentowania jakiejś przynależności, choć byśmy się rękami i nogami przed tym bronili...

No i kryzys. Wypada, żeby i ode mnie było kilka słów. Ten czas pokazał, że to miejsce nie jest tylko workiem anonimów lub przypadkowo spotkanych osób, którym wszystko jedno gdzie i z kim pogadają o muzyce (i nie tylko). Może to brzmi strasznie banalnie, ale gdyby rzeczywiście forum znaczyło tyle co fast food (jest wszędzie, jest chwilą, zaspokaja bieżące potrzeby...), nie byłoby walki na tych wszystkich frontach. Nie byloby może także kłótni, bo rozawiając tylko o d*** Maryny czy sprawach formalnych (fajny koncert) nie ma mowy o myśleniu i mówieniu o kwestiach ważnych, fundamentalnych może (a o to przecież się rozbijało także...). Ludzie z sieci zaczęli mieć charakter i uczucia, co bylo widoczne na zewnątrz (pamiętacie, jak niektórzy nie wiedzieli, o co chodzi, a podkreślali, że jest tu coś wyjątkowego i że nie warto tego niszczyć?)

Wszelkie głosowania, rozrost podforów - pozwoliły dookreślić niektórych, pokazać się w swoim żywiole no i zapalić innych do niektórych rzeczy (a innych zdopingowały do refleksji nad różnościami-patrz: gwiazdkowanie).

Komuna Maua Uonka-efemeryda i nie. Grupa-abstrakcja! Materialna i mentalna. Dziwadło budzące kontrowersje i jednocześnie duży krok ku...
eee tam, ropzpisałam się o banałach. Całkiem fajne to forum...

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

i do tego jeszcze przed Świętami! - to też trzeba zauważyć

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Chcielibyśmy uprzejmie zaprotestować!!! O ile nam wiadomo na stole wigilijno-forumowym NIE BYŁO chipsów. Może gdzieś tam się wałęsały po kuchni, ale założenie było takie, że stół wigilijny ma być właśnie wigilijny.
Nie było również wódki, jak może niektórzy sobie przypominają, bo niealkoholowy charakter spotkania budził pewne kontrowersje. Na szczęście okazało się, że bezalkoholowo można przeżyć nawet całkiem czadową pasterkę!

..ku czemu ?..............no......no.......?

_________________
ooooorekoreeeoooo