Ultima Thule

O, też czytałam w tym roku. *
I strasznie ciężko mi było sobie teraz przypomnieć o czym to było, nawet mimo Twojego opisu. Coś już mi jednak w głowie świta - to o tej grupie, co cichcem postanowiła uciec gdzieś przed tamtą pierwszą w nieznane rejony planety? Dla mnie to oni byli jak najbardziej pacyfistami.
Z tego, co kojarzę, to mi się podobało - ale też żałuję czasem, że nie dzielę się swoimi wrażeniami tak jak Ty, na bieżąco, bo może wtedy pamiętałabym coś więcej...

*No, gwoli ścisłości to w zeszłym.

Tak

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

przeczytane, bardzo ciekawa rzecz

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Przerwa w Myśliwskim.
Teraz nowele amerykańskie Sienkiewicza. Jestem po "Za chlebem" (nie miałam tego w lekturze) i jestem wstrząśnięta. A może Sienkiewicz trochę przesadził...? W każdym razie gdyby tworzył współcześnie, to byłby zapewne topowym pisarzem non-fiction wydającym w wyd. Czarne.

_________________
CO ROBISZ NA NASZEJ ULICY
Co robisz na naszej ulicy, pomiędzy samochodami,
koniu?
Co słychać u twoich kuzynów, centaura i jednorożca?

Charles Reznikoff

Wydaje mi się, że też to czytałem i też byłem wstrząśnięty.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Agnieszka Gajewska - Stanisław Lem. Wypędzony z Wysokiego Zamku

Biografia. Dobra, solidna i wnikliwa. Kładąca dużo większy nacisk na Lema-człowieka, niż Lema-twórcę. Stąd więcej tu tła polityczno-społecznego i dywagacji o żydowskich korzeniach Lema, niż o jego dziełach. I jest to w porządku, ale raczej dla tych, którzy są w postać pana Stasia bardziej wkręceni i żądają wiedzieć więcej. Ci, którzy chcieliby wiedzieć tylko trochę, bardziej ogólnie, niech raczej przeczytają biografię autorstwa Orlińskiego. A jeszcze lepiej niech poczytają książki Lema i tyle.

Philip K. Dick - Krótki, szczęśliwy żywot brązowego oksforda

Zbiór wczesnych, głównie wręcz najwcześniejszych, opowiadań Dicka. Nie ma tu jeszcze rozwiniętego szaleństwa i wizjonerstwa, ale już jest bardzo dobrze, nawet gdy opowiadania ogrywają raczej klasyczne schematy - paradoksy czasowe, rozwój technologii, kontakty z Obcymi. A takie opowiadania jak "Intruz" czy "Budowniczy" to wciąż żelazna klasyka.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Skończyłem
a co teraz, zobaczy się jutro, rzeczy na półce nie brakuje, czasu chwilowo też jest sporo, tylko sił i chęci nie tyle, ile by się chciało.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

JAROSŁAW WRÓBLEWSKI,,Rotmistrz, wyd. Fronda, Warszawa 2020
ANTONI SZYLLING,,Moje dowodzenie w roku 1939'', Kraków 2007

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

więc na razie zaczęta "Wielka Polska" Rafała Ziemkiewicza. W ogóle śmieszka sprawa - zażyczyłem sobie to od mamy na gwiazdkę, po czym okazało się, że sam dałem to ojczymowi kilka miesięcy wcześniej, więc po prostu do mnie wróciło jako pożyczone

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Mario Puzo - Ojciec chrzestny

Napisana bez fajerwerków, prostym językiem, ale przejmująca do głębi opowieść o relatywizmie moralnym w świecie, którym rządzą inne, nowe prawa. I w tym to świecie nadal kluczowymi pojęciami są honor, wierność, rodzina - ale wygląda to zupełnie inaczej, niż nas, niewinnych, uczono za młodu. Szkopuł podczas lektury był tylko jeden - ja to już wszystko wiem, ja tę historię doskonale znam z monumentalnej ekranizacji. A wątki nieobecne w filmie (zwłaszcza rozbudowanie postaci Johnny'ego albo Lucy Mancini) nic nie wnoszą.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

U mnie z najciekawszych z zeszłego roku - Król, Królestwo, Morfina, Chołod, Odwieczny Grunwald, Ucieczka niedźwiedzicy, Empuzjon, Lunia i Modigliani, Anna Karenina, Ślepnąc od świateł, Informacja zwrotna.

W pakiecie z książkami trafił mi się fajny przypadek. Zdarzyło się to wiosną, w czasie czytania serii książek Twardocha. Wybrałam się niechcący, a za to z córkami, na koncert starego zespołu, którego właściwie nie kojarzę oprócz dwóch hitów. Szczególnie tego o tramwaju co przejechał mi przez śniadanie.
Koncert w knajpce ze stolikami, na scenę wychodzi rozkoszny mr Zoob w szerokich czerwonych gaciach, sam sobą chyba zbulwersowany. Filar mi zasłania, więc patrzę po sali, a tam towarzystwo niezbyt koncertowe, dość wytworne i nieruchawe. Źle! Nagle wchodzi facet w czerni i sunie jak natchniony, dosiada się do stołu obok i zamawia piwo. Po czym też rozgląda się po sali jakby książkę czytał? Pisał? A skąd ja go znam? Po chwili strzał - Chołod! i wyświetla mi się obwoluta czytanej właśnie książki
W sumie nie takie dziwne, bo Szczepan mieszka pod Gliwicami, a jednak było to tak absurdalne, jakbym przyjechała na spotkanie z ulubionym pisarzem. Tyle że pisarz pozostał incognito, a ja zapomniałam posłuchać co tam grają

Nie gniewaj się waldek, ten tramwaj jest naprawdę twój, a reszta moja!

Brakowało mi Twoich historii!

John Dos Passos - Manhattan Transfer

Przedziwna książka i nie jestem zaskoczony, że w swoim czasie była mocno nowatorska i eksperymentalna. Brak głównego bohatera, jest coś na kształt bohatera zbiorowego, kilkanaście osób i ich losy na przestrzeni kilkudziesięciu lat, a w tle Nowy Jork przełomu wieków. Przy czym - mimo, że można spotkać opinie, iż to Nowy Jork jest faktycznym bohaterem książki - dla mnie obecność jego nie jest tak przytłaczająca i oczywista, bym tezom tym przyklasnął. Mimo wszystko to co dotychczas napisałem nie jest jeszcze niczym niezwykłym, nawet jak na literaturę sprzed stu lat. Cóż zatem wyróżnia tę pozycję? Otóż chodzi o sposób opowiadania. Narrator - niby jest, ale nie taki, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni. Nie wprowadza w akcję, głównie zarysowuje sytuacje typu "szli przez park, padał deszcz", za to nigdy nie powie nam "Minęło pięć lat. W tym czasie Kryśka zdążyła się rozwieść z Rysiem, po czym związała się z Jurkiem (bratem Kazika, którego pamiętacie z rozdziału 2, a który zginął podczas niedawno zakończonej wojny) i urodziła chłopca". Wszystko to musimy sobie sami rekonstruować z dialogów. I to, a nie dość zwyczajna fabuła, świadczy o sile i znaczeniu tej powieści.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Tommy Orange - "Nigdzie indziej"
Amerykańska powieść wydana pięć lat temu. Tematem są losy współczesnych rdzennych Amerykanów, ale nie w rezerwatach, tylko żyjących w mieście, a konkretnie w Oakland. Dobrze się to czyta. Dwanaście bohaterów częściowo ze sobą powiązanych, na końcu mają się spotkać na zjeździe plemiennym.

_________________
CO ROBISZ NA NASZEJ ULICY
Co robisz na naszej ulicy, pomiędzy samochodami,
koniu?
Co słychać u twoich kuzynów, centaura i jednorożca?

Charles Reznikoff

Philip Roth - Kompleks Portnoya

W swoim czasie pewnie skandalizujące, może i odkrywcze. Dziś - owszem, śmieszne, owszem, niepozbawione głębi, ale jednak głównie niesmaczne.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.