Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 09 maja 2024 20:44:24

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 10609 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 699, 700, 701, 702, 703, 704, 705 ... 708  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: ndz, 12 listopada 2023 14:19:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 20 stycznia 2008 14:09:14
Posty: 4703
Wasilewska ciekawa. Znam bardzo dobrze i "Moj Wiek" Wata, i wywiady Torańskiej z komunistami, więc interesująco się czytało o wątkach lwowskich - wszystko znane, ale tutaj z innej perspektywy, interesujące doświadczenie.

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 12 listopada 2023 19:51:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 19:55:19
Posty: 3145
Skąd: Poznań
Prazeodym pisze:
...

Minąłem właśnie Pabianice i czmycham na zachód.
Torańskiej dziwnie unikam. Może czas najwyższy ją chwycić?
Lipińskiego natomiast pasjami (powiedzmy) uwielbiam.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 14 listopada 2023 12:45:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24329
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
John Steinbeck - Na wschód od Edenu

Znów powieść monumentalna, znów powieść-portret społeczny pewnego momentu w historii USA, znów powieść wspaniała. Z jednej strony - trochę nostalgicznie Steinbeck wspomina dzieciństwo, Salinas, Kalifornię i jej mieszkańców, z uwzględnieniem swojej rodziny (narrator ujawnia się tu nawet, ale jest to obecność raczej subtelna i zdawkowa). Z drugiej - i ważniejszej - jest to wielka przypowieść o tym, że w człowieku dobro i zło nieustannie koegzystują, walczą, ścierają się, a to od nas samych zależy, która strona zwycięży, choć nie zawsze mamy na to taki wpływ, jaki chcielibyśmy mieć. Są jednakowoż bohaterowie (Sam Hamilton albo Chińczyk Lee), którzy wydają się z gruntu i ze szczętem dobrzy, ale kontrapunktem dla nich jest Cathy/Kate - jedna z najbardziej negatywnych postaci literackich, jakie znam. Za jej to, pośrednim lub bezpośrednim, sprawstwem, już na długo przed końcem widać, że wszystko nieuchronnie zmierza do katastrofy i - mimo że może nie jest ona katastrofą ostateczną - czyta się (albo: ja czytałem) z wyraźnym smutkiem. Warto dodać, że poza pejzażowymi wspomnieniami narratora i akcją samą w sobie znajdują się tu też rozważania trójki bohaterów na temat biblijnego rozdziału o historii Kaina i Abla i są to rozważania godne książek Szydy, Soboty, czy Dicka (choć może najlepszym skojarzeniem będą tu analizy perypetii Abrahama i Izaaka w kraju Moria, którym oddawał się Simmons w "Hyperionie"). Aha - kto widział film Kazana z Jamesem Deanem, ten niech wie, że opowiada on tak mniej więcej połowę, może 70% książki.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 14 listopada 2023 22:06:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25409
To moja istotna zaległość (książka, film znam). Amerykańska proza tego okresu to mocna sprawa, a co czytałem Steinbecka, wydawało mi się najwyższej próby. Dzięki Pippin za te Twoje relacje czytelnicze!

Wszystkim innym też dziękuję oczywiście, ale czytacie jakieś rzeczy, które mniej mnie ciągną ;-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 14 listopada 2023 22:46:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 10003
Mam tak samo, najbardziej ciekawią mnie te rzeczy, o których pisze Pippin. :)
Jakoś mam na bakier z non-fiction, chociaż jak już zdarzy mi się sięgnąć po coś (a zdarza się baaardzo rzadko), to nie żałuję.

Peregrin Took pisze:
Mimo wszystko - w porównaniu z drugim i trzecim tomem jest to lekka powieść dla młodzieży. :wink:

No to właśnie przeczytałam 'Mówcę umarłych'.
Kurde, co za emocjonalny walec. Gdzieś w połowie doszłam do wniosku, że nie dam rady tego doczytać do końca bez wizyty u psychiatry z prośbą o tabletki na uspokojenie albo jakieś antydepresanty, czy coś w tym rodzaju...
Na szczęście potem albo się uspokoiło, albo raczej ja się uodporniłam, bo jednak udało mi się dobrnąć do końca bez pomocy specjalisty. :wink:
Bo i też właśnie gdzieś w tej pierwszej połowie doszłam do wniosku, że autor przegina, że jestem jakoś emocjonalnie manipulowana, że coś tu nie tak. Jak w jakiejś egzotycznej telenoweli, gdzie natężenie melodramatyzmu sięga absurdu, tylko że z telenowel się śmieję, a tu ryczałam jak bóbr. W każdym razie doszłam do wniosku, że gdyby to działo się w rzeczywistości, to istotnie musiałoby potoczyć się inaczej i całe te strasznie dramatyczne wybory głównej bohaterki, wokół których wszystko się kręciło, zwyczajnie nie doszłyby do skutku...
Mimo wszystko czuję się wciągnięta i zamierzam polować po bibliotekach na następne tomy.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 15 listopada 2023 12:38:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24329
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
"Epidemie" - antologia polskiej fantastyki

Premierowe opowiadania krążące wokół tematów epidemicznych. Co ważne, a czego można się było obawiać - raczej nie są to teksty doraźne, tendencyjne, łopatologiczne i wyłącznie komentujące ostatnie trzy lata (nazwa Covid pojawia się raz, może dwa, i raczej nie służy to opowiadaniu). Mamy przekrój stylistyk, przekrój podgatunków (jest fantastyka kosmiczna, filozoficzna, historia alternatywna, humor...), a także przekrój interpretacji słowa "epidemia" - od prostego roznoszenia się groźnej choroby, poprzez infekcję ideami, do specyficznego przedstawienia kolonizacji obcej planety, jako swoistego "zarażania" jej ludzkością i jej porządkami. Teksty trzymają poziom, raczej nie ma ewidentnych wpadek (poza wierszem Oszubskiego, ale niech już sobie będzie jako ciekawostka). Opowiadania, które najbardziej polecam? Szyda (dwa razy; raz historia alternatywna ze średniowiecznym podbojem Malty przez Turków na pierwszym planie, drugi raz ożenek refleksji poCovidowych z wirtualną rzeczywistością), Hałas (rozważania o stadiach rozwoju społeczeństw (ze szczególnym uwzględnieniem roli medycyny), z medialnym podtekstem) i Gunia (bardzo emocjonalny, na granicy - ale bez przekroczenia! - manipulacji czytelnikiem, tekst, w którym są też na pewno echa ostatnich trzech lat, ale niebanalne i nieoczywiste).

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 18 listopada 2023 23:23:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 19:55:19
Posty: 3145
Skąd: Poznań
W kolejnej pętli pociągowej Poznań - Łódź - Poznań skończyłem lekturę Platerówek i jakkolwiek jest to książka zywa i dynamiczna to okolo 3/4 (1950+) traci impet i nie staje sie równoważna poprzedniej pozycji autorki tj.Posełkom.
W ramach oddechu natomiast przyjąłem Krótko i szczęśliwie: zbiór miniatur, wśród których niektóre wyciskają łzy, niektóre wydają się pisane "pod tezę", a nawet z tęsknoty za Samotnością w sieci (btw też czytałem ją w pociągu, tyle, że relacji Wrocław - Łódź).

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 28 listopada 2023 01:16:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 22 czerwca 2013 12:27:05
Posty: 4435
Skąd: z lasu
JAROSŁAW CENTEK ,,Verdun 1916r.'', wyd. Bellona, Warszawa 2009r.



_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 28 listopada 2023 08:58:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7708
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
„Dawno temu w Warszawie”. Na razie przeczytałem połowę, wczoraj, między innymi sprawami. Już wchodzi pod beret i zaczyna wpływać na sny. „ŚoŚ” i „Informacja zwrotna” były jednak dość lajtowe :O

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 28 listopada 2023 12:26:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24329
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Tomasz Kołodziejczak - Skaza na niebie

Są przebłyski, ale generalnie średnio. Nawet nowe opowiadanie ze świata "Czarnego horyzontu" przesadnie idzie w galopującą akcję.

Andrzej Pilipiuk - Zło ze Wschodu

Cztery krótkie opowiadania, które zanim zdążą się rozkręcić, kończą się jak ucięte tasakiem (zwłaszcza pierwsze). Dla odmiany piąte, tytułowe - długie i przegadane, czeka się i czeka, aż coś się zacznie dziać. No nie dogodzisz.

Radek Rak - Agla. Aurora

Przy otwierającym tomie byłem pierwszy do narzekania, że wszystko fajnie, ale młodzieżówka, trochę infantylne i tak dalej. Drugi tom tymczasem dojrzewa wraz z bohaterami. Gra toczy się o coraz większą stawkę, wydarzenia gęstnieją. Nie ukrywam - wciągnęło mnie to ponad wszelkie oczekiwania i tak z 70% książki czytałem niemal z wypiekami na twarzy, zastanawiając się, co dalej. Zasługa to przede wszystkim stylu i narracji Raka, jego błyskotliwych, plastycznych opisów, karkołomnych pomysłów, mieszania porządku (geograficznego, historycznego, kulturowego) naszego świata z tym z jego wyobraźni. Bo fabularnie w sumie nic nadzwyczajnego - podróże, inicjacje, pościgi, ucieczki. Właśnie tych dwóch ostatnich aspektów robi się, im bliżej końca, trochę zbyt dużo i lektura zaczyna męczyć - w końcu to prawie 800 stron, więc ile można tak się gonić? Nie wszystkie rozwiązania i decyzje fabularne mogą się też podobać czytelnikowi, ja kilka razy chciałem milcząco zaprotestować, ale cóż - autora cyrk i jego małpy. Mimo znużenia końcówką, znakomita książka.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 02 grudnia 2023 22:06:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 19:55:19
Posty: 3145
Skąd: Poznań
Klub łgarzy Mary Karr okazał się książką na przecięciu Elegii dla bidoków, W ciemnej dolinie i Shitshow. Osobista i w gruncie rzeczy prze-ciepła opowieść o rodzinie, błędach, traumach, niedoskonałościach... Tam gdzie Elegia... szła w nieudane próby socjologizowania, tutaj dostajemy fakty prosto w oczy. Tam gdzie W ciemnej... do osobistej historii cierpienia, rozpadu, traumy i sposobów radzenia sobie dodawała element historii nauki tutaj autorka mówi stop. Tam gdzie LeDuff skacze po kraju i pokazuje różnorodne perspektywy, tu mamy jedną w której zagadnienia społeczne tylko migają i moga być ew. dopowiedziane samodzielnie.

Bezduszni. Zapomniana zagłada chorych Kaliny Błażejowskiej natomiast to ścisła czołówka tegorocznego zestawienia książek przeczytanych. Więcej nie napiszę, ale zdecydowanie zachęcam do lektury. W sumie tylko o obozie zagłady w Chełmnie nad Nerem wiedziałem wcześniej więcej, ale składam to na karb regionalizmów łódzkich.

Teraz czytam Grunge i napalam się na Jakubowicz.

edit: Grunge jest niezłą książką. Nie jest jednak lepsza ani od jazzowej książki autora, ani od wspominanej grungowej pozycji Marka Arma. Przy czym nie wiem jak ma się do jej przekładu, bo na pierwszy rzut oka wydał mi się niefortunny. Może do weekendu skończę.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 06 grudnia 2023 13:24:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24329
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Wit Szostak - Rumowiska

Mówiąc nieładnie - Szostak ma swój świat i konsekwentnie tłucze swoje. Po odmianie stylistycznej, w postaci "Szczelinami", wracamy do tego co znamy - leniwie snute historie rodzinno-krakowskie, z częstymi zmianami perspektyw, narratorów (w wielu miejscach trzeba się trochę nagłówkować, kto akurat opowiada) i chronologii. Do tego wszystko przeplatane powracającym esejem - rozważaniami filozoficznymi (semantycznymi, a bywa że i biologicznymi) na temat rzeki, które to dywagacje splata autor czasem z dywagacjami o powieści. Plus refleksje różnorakie, w moim przypadku najmocniej działały te na tematy rodzinne, czy - dokładniej - rodzicielskie. Czyli po staremu - dotychczasowych przeciwników nie przekona, zwolennicy będą się czuć jak u siebie.

Harper Lee - Zabić drozda

Narratorem jest dziewczynka, głównymi opisywanymi przez nią postaciami - w początkowych partiach książki - jej brat i kolega. Perypetie szkolne, dziecięce wyzwania z tajemniczym domem z sąsiedztwa w roli głównej... Jakiś nowy Tomek Sawyer? O nie, po jakimś czasie klimat książki skręca i na pierwszy plan wysuwają się: rasizm, niesprawiedliwość społeczna, istota dobra i zła, czy wręcz moralność ówczesnej Ameryki (tudzież amerykańskiego Południa). A perspektywa dziecka może i czyni wymowę książki trochę tendencyjną, ale też celowo przejaskrawia proste - z dzisiejszego punktu widzenia - prawdy i zasady, czyniąc je bardziej dobitnymi. W jednej ze scen Atticus (ojciec narratorki) mówi o tym, że kiedyś, raczej nie za jego życia i raczej też nie za życia jego syna (chyba że będzie już wtedy bardzo stary), biali zapłacą i będą przepraszać za całe zło wyrządzone czarnym. Mały Jem raczej nie dożył tych czasów, ale gdyby mu się to udało, to od kilku lat widziałby że jego mądry ojciec był prorokiem, ale w sumie kiepskim, bo raczej nie przewidział skali.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 06 grudnia 2023 17:31:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22898
Nie wiem, czy chciałbym to przeczytać, ponieważ książka kilka lat temu zaczęła być wycofywana z bibliotek w Stanach, a chyba też później w Kanadzie, jako rasistowska. A ja jestem przeciwko rasizmowi!

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 06 grudnia 2023 17:43:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24329
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
O choroba, to chyba muszę przeprosić, że przeczytałem... :|

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 06 grudnia 2023 18:24:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7708
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Tyler Durden pisze:
„Dawno temu w Warszawie”. Na razie przeczytałem połowę, wczoraj, między innymi sprawami. Już wchodzi pod beret i zaczyna wpływać na sny. „ŚoŚ” i „Informacja zwrotna” były jednak dość lajtowe :O


Skończyłem w weekend. Rozczarowanie jednak... Przez pierwsze 2/3 bardzo dobre (choć strasznie przygnębiające i skrajnie ponure), a potem zaczyna się jakieś odklejone gonienie (deadline od wydawcy? potrzeba przygotowania scenariusza do serialu?) i robi się coraz bardziej po bandzie i bez sensu. Szkoda. Ogólnie rzecz biorąc: nie polecam.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 10609 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 699, 700, 701, 702, 703, 704, 705 ... 708  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 318 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group