Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 24 maja 2024 15:06:23

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 423 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 29  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 14 czerwca 2005 10:22:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:39:34
Posty: 2858
Skąd: bydzia
meskie mordy:

Chuck Shouldiner
za skale, mozliwosci... niestety bezrozwojowo juz :/

Aaron Stainthorpe
za moc, barwe, elastycznosc, mroq. Minus za spolegliwe korzystanie z glebokich pokladów Potencjału.

Tom B.
bo np wzrusza i bez zarzutu wspolgra z z narzadami sluchu ;)

Vinnie Cavanagh
bo przejmujący. Wprost anielsko brzmi.

_________________
you create your hell...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 14 czerwca 2005 11:11:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 16 lutego 2005 03:39:47
Posty: 139
Skąd: BDG
Pet pisze:
No chyba, ze Ty rozpatrujesz ta kwestie od strony czysto muzycznej

To znaczy tak; wydawało mi sie,że w plebiscycie na "naj vox"szukać będziemy głosów najlepszych, takich, które wybijają sie mocno ponad. Ja starałem się wybrać najciekawsze spośród tych ,które lubię. Myśle, że Tom nie jest, (sądze też,że nie czuje się) wokalistą wybitnym, po prostu jest bardziej przekaźnikiem tego o czym Armia nam opowiada. Dla mnie ten zespół to CAŁOŚĆ,bez wyrywania gitarzystów,wokalistów..itd.W zasadzie to nie mam pomysłu na wybranie polskich "naj".Wiekszość kapel,które lubię ma punkowy rodowód.Czy to będzie Kazik,Muniek czy Tom właśnie, to jest moim zdaniem inna bajka.
Ale może niepotrzebnie się przyczepiłem.Wyżej napisałem że fajny vokal ma Maleo....pozdrawiam!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 14 czerwca 2005 13:36:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:36:56
Posty: 7699
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
ujar pisze:
Myśle, że Tom nie jest, (sądze też,że nie czuje się) wokalistą wybitnym, po prostu jest bardziej przekaźnikiem tego o czym Armia nam opowiada. [...] Wiekszość kapel,które lubię ma punkowy rodowód.Czy to będzie Kazik,Muniek czy Tom właśnie, to jest moim zdaniem inna bajka.


Rozumiem, że chodzi ci pewnie o to, że Tom zasługuje na szacunek bardziej jako autor niesamowitych tekstów, niż jako niesamowity wokalista. Trochę to rozumiem, bo słuchając głównie muzyki z przekazem (cokolwiek by to nie znaczyło), a nie muzyki "czysto rozrywkowej", mniej uwagi zwraca się na walory muzyczne. Sloganem wręcz było to, że kapele punkowe z Sex Pistols na czele właśnie mają grać nieumiejętnie.
Też tak miałem, ale jednak im dłużej słucham muzyki (i im mniej zależy mi na ideologicznej otoczce), tym częściej zauważam, że mimo powyższego, niektórzy twórcy, których słucham są też świetni warsztatowo.
Z tej perspektywy bez wątpienia umiejętności wokalne Toma okazują się o (co najmniej) klasę wyższe niż Muńka, Kazika (zwłaszcza po latach) czy Grabaża. O ile Maleo od czasu do czasu uda się nie najgorzej zaśpiewać, o tyle jego "instrument" jest po prostu mniej wydolny i raczej zaliczyłbym go grupy Muńkowo-Kazikowej, niż Budzyńsko-Pattonowej.
Wyobraź sobie Muńka, Kazika, Maleo (nie mówiąc o wokalistach Włochatego, Stradoom Terror albo innych Psów Wojny) śpiewającego "Duch wieje przez świat" itp. Taki eksperyment myślowy może pokaże ci, dlaczego uważamy Budzego za jednego z lepszych wokalistów.

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 14 czerwca 2005 14:14:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25424
ujar pisze:
Myśle, że Tom nie jest, (sądze też,że nie czuje się) wokalistą wybitnym, po prostu jest bardziej przekaźnikiem tego o czym Armia nam opowiada.

Dokładnie taka sama opinię mam. Toma wokalu bardzo lubię słuchać, ze względu zarówno na teksty, jak i stronę muzyczną (melodie, akompaniament do tych melodii...). Ale nie dlatego, żebym uważał go za wielkiego wokalistę.
Tak samo np. z Hendrixem. Uwielbiam go słuchać i to bardziej jego piosenek, niż popisów gitarowych, chociaż uważam go za największego geniusza gitary. Ale czy Hendrix był wybitnym wokalistą? Nie wydaje mi się. Śpiewał dobrze, ale wśród najlepszych wokalistów bym go nigdy nie wymienił.
No i tak samo z Tomem.


piotrpanek pisze:
umiejętności wokalne Toma okazują się o (co najmniej) klasę wyższe niż Muńka, Kazika (zwłaszcza po latach)

tuś mnie zaskoczył. Chodzi mi o Kazika. Bo ja bym powiedział dokłądnie odwrotnie. Oczywiście pomijam w tym momencie fakt tego 'po latach', kiedy Kazikowi po prostu glos wysiadł. Ale to równie dobrze, słuchając ich niektórych wystąpień z późniejszych lat 80. można by stwierdzić, że Plant albo Niemen są niezbyt dobrymi wokalistami, bo faktycznie czasem im świszczało w gardle.
Natomiast Kazik w pełni formy jest dla mnie właśnie - wybitnym wokalistą. W pełnym tego słowa znaczeniu. Jedno, czego niestety zawsze mu brakowało, to jakiejś interesującej barwy głosu. Wyraźnie to słychać w jego wykonaniach piosenek Waitsa. Niby dobrze, ale mało ciekawie. (A zresztą Kazik już wtedy zaczynał śpiewać bez ikry)
Ale w pierwszej połowie lat 90. to, co Kazik wyczyniał ze swoim głosem, i tak jak napisałem gdzies już: ekspresja, interpretacja - to było dla mnie wielkie. Nie mówiąc o czymś takim, że po trzech godzinach darcia mordy na nie ma zmiłuj, wychodził na trzeci bis i a capella czyściusieńko śpiewał Hej dziewczyno hej niebogo... No sorry!!!!!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 14 czerwca 2005 14:20:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25424
piotrpanek pisze:
Taki eksperyment myślowy może pokaże ci, dlaczego uważamy Budzego za jednego z lepszych wokalistów.


takie eksperymenty niczego nie mówią

po pierwsze - wyobraź sobie Toma śpiewającego Kesitzen kepet albo Mojego wydawcę albo finał Na zachód! - moim zdaniem nic by z tego nie wynikło (i to za każdym razem z innego powodu).

po drugie wyobraź sobie Palcido Domingo śpiewającego Since I've Been Loving You - też nic by z tego nie wynikło

po trzecie wyobraź sobie Planta śpiewającego arię z Toski - znowu nic by z tego nie wynikło

dlatego uważam, że nic nie wynika równiez z takowych eksperymentów myślowych :-)

Ufam, że się ze mną zgodzisz.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 14 czerwca 2005 15:10:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:36:56
Posty: 7699
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Crazy pisze:
takie eksperymenty niczego nie mówią

po pierwsze - wyobraź sobie Toma śpiewającego Kesitzen kepet albo Mojego wydawcę albo finał Na zachód! - moim zdaniem nic by z tego nie wynikło (i to za każdym razem z innego powodu).



Akurat sobie mogę wyobrazić. Siekiera, Trupia Czaszka itp. dają pewne wyobrażenie :-)


Crazy pisze:
po trzecie wyobraź sobie Planta śpiewającego arię z Toski - znowu nic by z tego nie wynikło


Za słabo znam Planta :P W każdym razie - jako wokalista w ogóle, Domingo jest chyba lepszy od Planta. Jeżeli w ogóle ma sens porównywanie tak różnych rzeczy, jak śpiew operowy i rockowy (Budzyński, Plant i Kazik to w końcu jedna szufladka "rock").
Jeżeli ktoś ma "to coś" w swojej działce, to OK. Ja tam lubię Grabaża. Świetlicki zaś bardzo fajnie melorecytuje. Ale, żeby być wokalistą wybitnym, trzeba trochę wszechstronności. Taki Freddie Mercury (który mnie z kolei specjalnie nie porywa, choć muszę przyznać, że zasługuje na najwyższe oceny) potrafił zaśpiewać "Barcelonę". Może nie udałoby mu się uzyskać efektu "pijackiego" przy śpiewaniu "Kesitzen kepet", ale jednak byłby w stanie coś takiego zaśpiewać. Podobnie Budzyński jest w stanie zaśpiewać coś "mało wymagającego". Kazik czy Muniek nie byliby po prostu w stanie uruchomić tak płuc i gardła, żeby zaśpiewać to, co dobrze wychodzi Budzyńskiemu lub Mercuremu (przy czym Budzyński z kolei nie potrafi tyle, i ile potrafił Mercury)...

Crazy pisze:
kiedy Kazikowi po prostu glos wysiadł.

Ale, niestety, nie da się tego pominąć. Jedni śpiewają świetnie długo - innym głosy wysiadają (boleśnie to wygląda np. w przypadku Grechuty)...
To moim zdaniem ma jednak wpływ na ocenę całokształtu :|

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 14 czerwca 2005 15:35:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25424
Kazik śpiewał świetnie długo!!! Właściwie dopiero w tej dekadzie zaczęło mu iść gorzej. Wcześniej - nie widzę problemów z kazikowymi płucami :shock: Jakie ty widzisz problemy? Widziałeś go na żywo pewnie nie raz, płuca to on miał nie do zdarcia! I nie że wył tam coś przez trzy godziny, tylko - jak pisałem - po trzech godzinach nadal idealna kontrola głosu, nienaganna dykcja, zdolność modulowania głosu w zależności od potrzb interpretacyjnych, siła. Czego ty od niego chcesz więcej??? Nie rozumiem...

I nie wiem, w jakim przypadku Kazikowi (dobra, Kazikowi, dziesięć lat temu) miałoby nie starczyć pary w płucach, żeby zaśpiewać coś z repertuaru Armii. Duch wieje przez świat? Moim zdaniem w Psalmie 151 dał czadu przynajmniej równie mocno (i w tym samym mnie więcej duchu, dlatego porównuję!).

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 14 czerwca 2005 17:19:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 16 lutego 2005 03:39:47
Posty: 139
Skąd: BDG
piotrpanek pisze:
(Budzyński, Plant i Kazik to w końcu jedna szufladka "rock").

Nie,nie jeszcze raz NIE!

To inne światy muzyczne.
Piszac o Muńku ,Kaziku,Tomie,miałem na myśli tylko to,że panowie mają wspólny punkowy korzeń.Nie bluesowy,czy hard rockowy.Dla mnie to bardzo istotna różnica.Chłopaki zaczynali w podobnych kanciapach,grali na podobnych eltronach,wermonach..nie ćwiczyli głosów.Własną pracą doszli do miejsca w którym się znajdują dziś.Możemy się spierać-ja lubię tego,ty tamtego,ale nie o to mi chodzi.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 14 czerwca 2005 17:55:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6848
elsea pisze:
i oczywiście J.Lo za ciałokształt
a takoż Gwen Stefani


Ej no - J Lo - za ciałokształt to mogę zrozumieć, ale Gwen Stefani!...:roll: Jakoś tak...ciało-ściowo jej nie lubię...ani słuchać, ani patrzeć... :wink:

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 14 czerwca 2005 18:30:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:36:56
Posty: 7699
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Crazy pisze:
Moim zdaniem w Psalmie 151 dał czadu przynajmniej równie mocno

No właśnie - nie do końca. Kazik sprzed 10 lat mógłby może i zaśpiewać cały repertuar Armii i płuca z gardłem by mu wydoliły, ale... Budzyński robi to łatwiej, czyściej, mocniej. Warsztat Kazika jest (był) lepszy niż warsztat Grabaża itd., ale jednak Budzyński ma głos lepszy i już!
To żaden argument, ale może na wypalenie się wokalu Kazika miało wpływ to, że nie nadawał się do śpiewania czadowego i czystego jednocześnie...


ujar pisze:
Piszac o Muńku ,Kaziku,Tomie,miałem na myśli tylko to,że panowie mają wspólny punkowy korzeń.Nie bluesowy,czy hard rockowy[...]Własną pracą doszli do miejsca w którym się znajdują dziś.


No i okazało się, że Tom ma możliwości porównywalne z możliwościami dobrych wokalistów hard rockowych, a Muniek, a nawet Kazik - niespecjalnie...

ujar pisze:
To inne światy muzyczne.

To zależy od punktu odniesienia. Z punktu widzenia miłośników Placido Domingo, to jednak ta sama kategoria :-) Ale to nie tak, że miłośnicy Placido Domingo (nieliczni, których znam) nie odróżniają wokalistów rockowych. Potrafią jednak odróżnić tych rockowców, którzy mają lepsze i gorsze warunki.
W każdym razie, moim zdaniem można spokojnie porównywać punkowców, rockowców, pop-rockowców, a nawet reggae-punkowców. To wcale nie są tak inne światy muzyczne. Nawet blues, który może być w niektórych odmianach nieporównywalny (rzeczywiście trudno mi prównywać jazzującego Armstronga i, powiedzmy, Romana Kostrzewskiego), w innych odmianach nie różni się na tyle od rocka, by nie móc porównywać np. Morrisona i Kazika (Song of Alabama w wykonaniu tych dwóch wokalistów chociażby)

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 14 czerwca 2005 22:10:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28026
No właśnie kontynuując - Tomasz Budzyński - tu mam kłopot by wyrazić sakramentalne "za co?"... Bo powiedzieć - za barwę głosu i sposób spiewania to nic nie powiedzieć... Tu wszystko układa się w całość, która porusza różne dziwne struny we mnie (dzwoniące wysoko i nisko :wink: ). Wokal Siekiery - siła tej kapeli! Wokal "starej" Armii, "nowej" Armii, Tymoteusza, Szkieletów, partie mówione... (i z twarzą na północ...) - nie łatwo się wywerbalizować w tych tematach! I o ile wspomnieliście, że Kazik osłabł to Tom śpiewa chyba coraz lepiej!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 16 czerwca 2005 01:13:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25424
piotrpanek pisze:
Kazik sprzed 10 lat mógłby może i zaśpiewać cały repertuar Armii i płuca z gardłem by mu wydoliły, ale... Budzyński robi to łatwiej, czyściej, mocniej. Warsztat Kazika jest (był) lepszy niż warsztat Grabaża itd., ale jednak Budzyński ma głos lepszy i już!


będę polemizował dalej
z tym, czy Budzyński ma lepszy głos

ci dwaj panowie śpiewają bardzo różnie: Kazik stosuje bardzo daleko posuniętą modulację głosu, powiedziałbym aktorską. Bardzo wyraziście i jednoznacznie przekazuje emocje.
Z kolei Budzy odwrotnie - powiedziałbym, że jego ekspresja jest raczej ascetyczna. On po prostu swoim mocnym jak dzwon głosem wyśpiewuje, co ma wyśpiewać i różnice między jego wykonaniami mieszczą się w kontinuum między śpiewem 'miękkim' (jak w Anieli) a 'przesterowanym' (jak w Terminach). Jednak cały czas pozostaje pewna oszczędność interpretacyjna.

Nie jestem pewien , czy to co chcę powiedzieć jest jasne... Może użyję porównania wokalu do mimiki twarzy: śpiew Kazika jest jak bardzo żywa mimika, jak wciąż zmieniający się wyraz twarzy. Śpiew Budzego przypomina raczej twarz nieruchomą, która co najwyżej albo jest rozluźniona, albo napięta... ale emocje przekazują oczy... a nie marszczenie brwi, ruchy warg i nosa, wywracanie oczami, naśladowanie czyichś min i milion innych drobnych gestów. (jak w przypadku Kazika)
(*przypominam: nie mówię o tym, co panowie robią ze swoimi twarzami, tylko porównuję śpiew jako taki do mimiki twarzy... też jako takiej)

I teraz tak: każda z tych szkół ma swoje zalety i nie w tym przewaga któregokolwiek nad drugim.

Jeżeli jednak zwracałem uwagę na pewne utwory Kultu, w ktorych nie wyobrażam sobie Toma, to ich wybór był nieprzypadkowy. Akurat Psalm 151 Tom mógłby pewnie zaśpiewać równie dobrze jak Kazik (a moim zdaniem Kazik jeszcze niedawno poradziłby sobie znakomicie ze Złą krwią; bo przeciez wystarczy posłuchać jak zaśpiewał Ja wiem to!! :shock: )

Ale wymienilem Na zachód, ze szczególnym uwzględnieniem finału - nie dlatego, że trzeba się tam wydrzeć, bo to Tom potrafi bezbłędnie. Natomiast w piosence "Na zachód!" Kazikowi udalo się świetnie przekazać takie uczucia jak smutek rozstania, tęsknota, zdławione gardło... a Tom w ten sposób nie śpiewa po prostu. Nie wiem, czy by umiał, ale nie śpiewa. Kazik bywa bardzo liryczny i emocjonalny, a Tom nie, on raczej uprawia 'śpiew metafizyczny' Jeżeli tęsknota, to od razu "ja chcę miłości jakiej nigdy nie widziano", jeżeli lęk to od razu śnił mu sie jego wróg i mówił.
To nie jest zarzut, ale po prostu nie wyobrażam sobie Toma śpiewającego w sposób taki zaangażowany w ludzkie smutki i słabości. On śpiewa jakby z oddalenia, z dystansem - albo od razu z wielką mocą czy żarem. I to jest oczywiście bardzo fajne, ale skoro mówimy o możliwościach wokalnych, to Tom nie objawił tego rodzaju onych. Kazik w swoim śpiewie jest jak dla mnie bardziej po ludzku wzruszający.

A utwór Mój wydawca wymieniłem, bo myślę, że ze względu na potrzebną dykcję Tom miałby trudności. Serio uważam, że największym minusem Tomowego wokalu jest dykcja. W szybszych partiach trudno mi cokolwiek zrozumieć (jestem na świeżo po Czaszce, więc specjalnie pod tym kątem słuchałem), a nawet w wolniejszych słyszę "światłem ciała jest ogon".

I Kesitzen, bo znowuż - Tom w ten sposób nie śpiewa, chodzi mi o takie powiedzmy pastiszowe zapiewanie. Akurat w tej piosence raczej nie ma "pijackiej maniery", tylko raczej maniera mówcy wiecowego. Taka karykatura. Nie wyobrażam sobie Toma śpiewającego karykaturę; tu potrzebna by była ta "mimika głosu", w której celuje Kazik.

Tyle na razie :-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 16 czerwca 2005 09:40:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:36:56
Posty: 7699
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Już ci miałem przyznać trochę racji, ale przypomniał mi się Horror Budzulli :lol:

Z tą mimiką to bardzo fajna metafora (i - przyznaję - celna)...

Po tych wyjaśnieniach chyba zbliżamy się do konsensusu.

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 16 czerwca 2005 12:45:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 26 marca 2005 04:00:17
Posty: 77
Skąd: stolica
Kurt Nilsen i Mandarna :D
może jeszcze Britney i Avril

_________________
"moje marzenia to dla innych kiepski żart
mówią wciąż o mnie pierdolnięty.
jestem punkowcem mam swój zwariowany świat
który jest dla was niepojęty"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 16 czerwca 2005 13:17:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:39:34
Posty: 2858
Skąd: bydzia
aa, to ja jeszcze Kurta Cobaina dodam. Za zabawe glosem.

a co do polskiej braci, faktycznie nietaktem byloby z mej strony pominiecie Kazika i Macka Malenczuka (jemu glos sam by wystarczyl. Moze nim osiagnac wszystko :twisted: ).
Przyznaje racje Crejzjowej ocenie osiagniec wokalnych pana Staszewskiego. Ja tego goscia z 5 lat nie sluchalam, ale to co napisales Crejzi (o Kaziku i tylko o Kaziku), zrestartowalo mi pamiec muzyczną ;) :piwo:

_________________
you create your hell...


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 423 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 29  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group