Ultima Thule

dobrze do Graviego list miłosny do Peta list obecności.... tfu, co? "list obecności"... a widzisz Pet... coś takiego nie istnieje! Ha!

_________________
un tralala loco

Oczywiście, że nie. Bo na jednym liście obecności nie można poprzestać. To musi być cała seria listów, które w paczce stanowią listy obecności... a takowe już jak wiadomo istnieją. Kto wie... może się to po latach drukiem ukaże. Tak jak Listy Sobieskiego do Marysieńki, czy Miłosza do Iwaszkiewicza. Wyobraź sobie ten tytuł. "Listy obecności Pietruszki do Peta... bez odpowiedzi". Czujesz to?

_________________
Sometimes good guys don't wear white

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name

_________________
un tralala loco

No i co? Da się? Da się!

_________________
Sometimes good guys don't wear white

ale co? To, że będą one bez odpowiedzi i moja gruba skóra zostania narażona na działanie kfasu rozgoryczenia, czy że to doświadczenie na żywym organizmie ukaże się kiedyś drukiem?




Momenty były! ... ale muszę za nie zapłacić dziś czynsz do 16 godz.

_________________
un tralala loco

Nie wiem. Zapomniałem.



Dobrze jej to zrobi. Wygarbuje się nieco.

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Wyszedłem wczoraj wieczorem do sklepu. Po czekoladę... bo się skończyła. A nie może być tak, że nie ma czekolady w domu. Późno już było - jakoś tak w pół do dziesiątej. Na osiedlu pustka, zmino, ale za to śnieg ładnie lśni w świetle latarń.

Nagle widzę niezwykły obrazek. Przez zaspy i zaśnieżone chodniki przedziera się starszy pan. Taki na oko 75-80 lat. Niewysoki, wyglądający jak typowy, statystyczny polski emeryt (filcowa czapaka typu "rondel", bezkształtna czarna kurtka, niemodne, szare, wełniane spodnie i do tego tanie zimowe buty - brązowe, a jakże). Ów pan ciągnie za sobą na sznurku niewielką platformę na małych kółeczkach, a na niej olbrzymi piec Marshalla.

Widok był tak surrealistyczny, że stanąłem jak wryty i nie wiedziałem czy to co widzę dzieje się naprawdę czy tylko mi się śni. Tak mnie wmurowało, że zapomniałem sfotografować tą scenkę, chodziaż aparat miałem w kieszeni.

_________________
Sometimes good guys don't wear white

ani chybi techniczny jakiejś kapeli

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

Nie wyglądał

_________________
Sometimes good guys don't wear white

był w przebraniu

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

...i na gigancie. Bo nie wiem co w miejscu, w którym wędrował miała by robić jakakolwiek kapela

_________________
Sometimes good guys don't wear white

...trzy dni temu w Sandomierzu niedaleko rynku .Śnieg , mróz , gotyk. Idziemy z Niną i Staśkiem a tu nagle zaczepia nas jakiś dziadek , patrzy na nas, patrzy i ni stąd ni zowąd pyta:
a wy to skąd jesteście ? z daleka?
z bardzo daleka ,odpowiadam.
a dziadek: aaaa z Koprzywnicy !

_________________
ooooorekoreeeoooo

hahaha... świetna sprawa!

_________________
un tralala loco