Miało być gwiazdkowanie zawodników, no to za cały mundial:
Wojciech Szczęsny - ****** - nie trzeba nic dodawać, right?
Kamil Glik - *** - jak na oldboya, który od 2 lat nie powinien grać w piłkę na tym poziomie, to niezły mundial. Ale błędy były i to dosć rażące, kończące się niekiedy bramkami. Ale też niekiedy nadrabiał ustawieniem czy zaangażowaniem.
Jakub Kiwior - *** - odwrotność Glika: młody, nowoczesny, świetne wyszkolony stoper, któremu chyba brakło zimnej krwi i mitycznego doświadczenia, pare razy wrzucił nas na srogą minę. Będzie z niego pociecha, jak trochę się ogra.
Janek Bednarek - to musiało być naprawdę miłe dla niego, że zagrał te 5 minut z Francją.
Artur Jędrzejczyk - Czesław Michniewicz dokonał świetnego trollingu z Argentyną, wrzucając na 20 minut, w momencie kiedy na turnieju trzymał nas ranking fair play, obrońcę znanego jako ostry rzeźnik. Słodkie kuszenie losu.
Bartosz Bereszyński - ****+ - obrońca, który regularnie popełniał błędy w meczach reprezentacji, grający przeciętnie w słabym klubie, wystawiony na nieswojej pozycji, o której otwarcie mówi, że nie lubi na niej grać. To mogło się nie udać, prawda? Udało się niespodziewanie. Szef. W pierwszych dwóch meczach conajmniej solidny w defensywie, z Francją dodatkowo świetne akcenty ofensywne. I szacun za granie do ostatecznego wyprucia, bez kalkulacji.
Matty Cash - *** - z Arabią dał taki popis, że mogliśmy grać w dziesiątkę. Po pierwszych trzech meczach można było się zastanawiać, czy ta cała radość z otrzymania polskiego paszportu nie była jednak przesadzona. Z Francją - pokazał czemu jednak warto było się cieszyć. Ocena uśredniona.
Nicola Zalewski - * - rozczarowanie. AS Roma ostatnio była w ostrym kryzysie i już oglądając ich mecze, można było zastanowić się czy nasz Golden Boy nie przeniesie tej mizerii na mundial. Przeniósł. Fatalna połowa z Meksykiem, fatalna zmiana z Francją, kompletny chaos.
Przemysław "Franek" Frankowski - ***+ - fatalny błąd w meczu z Francuzami, czasem momenty mizerii, ale plusik za to, że całościowo, to on jest tym zawodnikiem, który przez 1,5 roku od Euro, zaliczył największy progres.
Grzegorz Krychowiak - * - niektórzy go chwalili, że solidnie, że nic nie zepsuł. Nic nie zepsuł, bo przez znaczną część mundialu, dosłownie chował się przed grą. Może dlatego, że kiedy grał, przypominało to balet nosorożca. FATALNE zachowanie przy jednej z bramek Argentyny. Dyspozycja Krychowiaka (i pana, o którym wspomnę niżej) to duża część odpowiedzi na pytanie "czemu nie umiemy lepiej grać pozycyjnie?".
Krystian Bielik - * - największe rozczarowanie. Tyle lat czekania, aż Bielik wróci po kontuzjach, żeby zastąpić Krychowiaka. Okazało się, że w obecnej formie jest Krychowiakiem 2.0. FATALNE zachowanie przy jednej z bramek Francuzów.
Damian Szymański - będzie mógł pochwalić się wnukom dwiema rzeczami: że strzelił kiedyś gola Anglii i zagrał na mundialu przeciwko Argentynie. Wrażenie zrobi, ale lepiej, żeby wnuki jednak nie sprawdzały tych występów (poza samym golem przeciwko Anglii).
Piotr Zieliński - **** - w pierwszych trzech meczach zwykle poza grą, nieszczęśliwy z piłkami latającymi nad głową. Ale jednak strzelił decydującego gola. Wczoraj - luz, swing, szefostowo. Gdyby gra całej drużyny wyglądała trochę inaczej - pięć gwiazdek na luzie, a tak tylko cztery.
Sebastian Szymański - *** - z Meksykiem patrzył sobie (razem z Zielińskim) jak piłki fruwają mu nad głową. Z Francją: sympatycznie.
Jakub Kamiński - **** - bardzo pozytywne zaskoczenie. Mały minusik za to, że też splamił się w argentyńskiej masakrze, ale z drugiej strony: kluczowa zmiana w meczu z Arabią, bez żadnych kompleksów z Francuzami. Jedyny z podgrupy juniorów, który w pełni dojechał na te mistrzostwa mentalnie i zagrał jak stary wyjadacz.
Kamil Grosicki - **** - haha, co za przebojowe kilka minut
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
sorry Turbo, że się śmiałem.
Krzysztof Piątek, Michał Skóraś - podobno grali.
Arek Milik - ***+ - świetny udział w meczu z Arabią, mizerny z Francją.
Robert Lewandowski - nieustająca płynność oceny między * a ****+ - kompletnie nie wiem co o nim sądzić. Dużą część mundialu spędził robiąc to, czego nie robił przez większość swojej kariery: wyskakując do główek na wysokości drugiego piętra. Dziwne, że trener nie wpadł na pomysł, żeby ktoś wziął go na barana. Zrobił karnego Z NICZEGO. Nie strzelił karnego. Zrobiła gola z niczego, ale i coś tam marnował. Z Francuzami, przy grze dopasowanej pod jego możliwości, i tak zagubiony. Nie strzelił karnego. Była powtórka i strzelił. Co za dziwny występ. Ale ma na mundialu więcej goli niż Stefan Majewski i tyle samo co Bartek Bosacki - na pewno go to cieszy.
Szymon Żurkowski - miałem nie wspominać o tych, którzy nic nie zagrali, ale tutaj muszę. Gość praktycznie nie grał w klubie, cały czas siedzi na ławie. Już w meczu z Walią we wrześniu widać było gołym okiem, że przez to zatracił dużo podstawowych umiejętności, nie ma wyczucia odległości, piłka mu się nie klei. Ale pojechał sobie na mundial. Kosztem Karola Linettego, który w tej samej lidze gra od dechy do dechy. Kosztem Mateusza Klicha, który jest co prawda rezerwowym (na ostatnie 15-20 minut meczu), ale do cholery, w najlepszej lidze świata. Świetny pomysł Czesiu.