Ultima Thule

Nooo, nooo,..... po zacnym kształcie gąsiorka tak snadnie rozpoznać markę.....
imć Cortezo , zgaduję iż wytrawnyś jest smakosz ikspirjencyję niemałą
w gustowaniu szlachetnych trunków mający.....

Hm... Właśnie chciałem napisać Natalii, żeby się nie martwiła codzienną vina degustacyą... Sam tak robię, a kalifornijskie wchodzą znakomicie.

_________________
Im tylko o to chodzi, abyś nie wierzył w nic i stał się niewolnikiem - a potem jednym z nich...

Piwo - Heineken
Wino - tylko wytrawne i półwytrawne; Sutter Home, Carlo Rossi
Wódka - Żubrówka, gin, Becherowka
"damskie" likiery różne - tylko w ilościach symbolicznych, bo dla mnie za słodkie są

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?

hmm.. a ja nic nie piję z alkoholi. po prostu nie smakuje mi to.

_________________
w ręce kamień. my i oni.

A bo to o smak w tym chodzi?

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami

hehe, a co to - witaminki, żeby łykać, choć nie smakuje?
rozumiem, że niektórzy postrzegają alk. jako tzw. "katalizator zabawy", ale mi nie potrzeba katalizowania 8) jak ktoś lubi pić, to niech pije. jak ktoś nie lubi, niech nie "pozuje". jak się zorientowałem , średnia wiekowa jest tu taka, że wskazuje raczej na przekroczenie wieku, kiedy piło się "bo kumple piją", moi znajomi też już to mają za sobą (na szczęscie..) bo nie wydaje mi się nic bardziej żenującego od gościa, który pije piwo, mimo,że mu nie smakuje i gdyby tylko koledzy nie widzieli, to by dosłodził

_________________
w ręce kamień. my i oni.

Do pewnego stopnia - tak. Poważnie. Ogólnie rzecz biorąc (zawsze się może znaleźć ktoś z przeciwskazaniami), z medycznego punktu widzenia, picie małych/umiarkowanych ilości alkoholu jest lepsze nie tylko niż pijaństwo, ale też niż abstynencja...

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami

Dla mnie z browarów absolutna rewelacja to weissbier monachijski w rodzaju Franziskanera, Paulanera itp. W Polandii wada tych browarów są horendalne ceny /6-7 zeta za 0,5l w sklepie a pubach lepiej zapomnieć w ogóle/. A z rodzimych to "FRATER" ponad wszystko i "Specjal" czarny.

weissbiery tez sa dobre, ale zalezy jakie, bo niektore za kwasne sa...

browary polskie:

- Tyskie
w tym grzaniec (cukier, cynamon, goździki i wanilia oraz miód na rozgrzane piwko)
- Żywiec
- te które ważą w Spizu (fajna knajpa na wrocławskim rynku - Przy okazji szacunek dla kibiców WKS Sląsk )

z zagranicznych rządzą Czechy i Słowcja
- Złoty Bażant
- Velkopopowicky Kozel
- Gambrinus
-Opat
oraz wyspiarze
- Guiness
- Murphys

a z gorzały to polskie, czyste i wysokoprocentowe

_________________
Punk rock to nie rurki z kremem!

Po śmierci na Grabiszyńskiej nie mam szacunku!!!!!!!!!!!

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła

TAAAAK!!!!!!!!!!!!!

Absolutnie i przede wszystkim o smak! Właśnie dlatego ja zdecydownie preferuję spożywanie alkoholu w gronie kameralnym i to nie w ramach zabawy, tylko właśnie dla delektowania się. Na imprezach szkoda mi na ogół czasu na picie, bo wolę się dobrze bawić. Serio mówię. Chyba że na wykończeniu imprezy, przy rozmowach kuchennych... no ale wtedy już spełnia ten powyższy warunek. Zaś jeżeli impreza jest kijowa, to szkoda mi na nią czasu w ogóle i picie dla rozkręcenia się to zupełnie nie mój styl.

A, i żeby nie było ze ja tu jakis smakosz, co wlewa w siebie tylko luksusowe koniaki i nie wiadomo co, wąchając wczesniej trzy razy po zakręceniu kieliszkiem w stronę odwrotną do ruchów skazówek zegara, to powiem wprost, że nie ma dla mnie smaczniejszego alkoholu od wódki. W różnych odmianach, zależy od tego, jak się czuje i jakie sa okoliczności, może to być czysta, może być nalewka, może byc żołądkowa, a wierzcie czy nie wierzcie, nawet kiedy piję żubrówkę, to piję ja powoli, żeby obleciała całą jamę ustną Może dlatego się nie upijam swoją drogą ... ?

_________________
ćrąży we mnie zła krew

..a ja ostatnio odkryłam Sofijkę..tak..tak..Sofijkę tą niedrogą a smaczną bardzo:) Dotykałam swoimi kubkami smakowymi różnych gatunków..i pod względem ceny..i koloru i kraju pochodzenia.. Nie pamiętając zazwyczaj nigdy nazwy..bo przecie nie o to chodzi jak dla mnie..co lubię to lubię..i już:) i to zapamiętuję..znaczy wiem jak odszukać:)
więc wracając do Sofijki..bułgarskiej:)..idę w stronę korkociągu chyba:)

sofijka (melnik) ..to przeciez niesmiertelny klasik wszelkich imprez !

_________________
ooooorekoreeeoooo

u mnie nie tyle imprez co dnia powszedniego... no - ale nie co dzień...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?