Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest ndz, 16 czerwca 2024 02:26:31

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 423 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 29  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 25 czerwca 2005 14:46:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28039
A ja podpisuję się pod tym co napisał Dzyń o Lennonie. Sam nie wiem co o nim napisać. Znam ten głos od najwcześniejszego dzieciństwa. Nie porównałbym go z innym, bo w sobie tylko wrażliwy sposób działa na moją wyobraźnię i wrażliwość (?)...

McCartneya też lubię, ale mniej... Podobnie jeśli chodzi o kompozycje. Choć jest wiele piosenek Paula, które podobają mi się bardziej niż niektóre Johna.

I jeszcze Lou Reed - z tym swoim matowym, nudnym głosem i rahitycznym pokrzykiwaniem...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 26 czerwca 2005 21:11:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:53:47
Posty: 4080
Skąd: Chełm (k. Mistycznego Miasta Lublina) - Warszawa (Stacja Ursynów)
Polski Patton - Kukiz.... zapomniałem o nim.... :oops:

_________________
kocham cię
kocham cię
śmierć w Wenecji
miłość w Warszawie

Obrazek
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 26 czerwca 2005 21:25:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6850
JTFly pisze:
Moniko, ale ona ma 165 wzrostu i raczej trudno nazwać go "pięknym"...


Hehehe - a widziałeś go w spektaklu "Zaryzykuj wszystko" Jarzyny? ;-)


Gwoli ścisłości - to za "ciałokształt" (Piło! :brawa: - za to, żeś takie przydatne słowo wymyślił :-) ) w pewnym sensie cenię prawie wszystkich moich ulubionych wokalistów, a zwłaszcza pierwszą trójkę (Mercury, Vedder, Morrison) - tak się jakoś dziwnie składa...

JTFly pisze:
Ja chyba nigdy nie trafię za kobiecym gustem


Się nie znam, ale gust kobiecy może rzeczywiście być bardziej tajemniczą sprawą, niż męski :lol: ;-)...

(a a propos Jarzyny - to on też mi się podoba! :lol: )

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 czerwca 2005 08:31:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25460
Piła pisze:
Polski Patton - Kukiz.... zapomniałem o nim....

hmm, to może tłumaczy dlaczego nie do końca tę widzę wielkość Pattona

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 czerwca 2005 09:56:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6850
No....ja muszę powiedzieć, że zadziwia mnie nieco to porównanie... :roll:
Kukiz wielkim wokalistą? I do Pattona podobnym? :shock:
To na pewno nie jest jakiś żart?

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 czerwca 2005 10:02:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21461
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
monika pisze:
Kukiz wielkim wokalistą? I do Pattona podobnym?
To na pewno nie jest jakiś żart?


To na pewno JEST zart :).

Zdrowka zycze

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 czerwca 2005 11:49:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:53:47
Posty: 4080
Skąd: Chełm (k. Mistycznego Miasta Lublina) - Warszawa (Stacja Ursynów)
Cholera - to nie jest żart......
Może trochę przegiąłem z polskim Pattonem..... ale w sumie lepszego polskiego Pattona nie widzę....

_________________
kocham cię
kocham cię
śmierć w Wenecji
miłość w Warszawie

Obrazek
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 czerwca 2005 12:28:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25460
please elaborate :-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 czerwca 2005 12:40:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21461
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Piła pisze:
Cholera - to nie jest żart......
Może trochę przegiąłem z polskim Pattonem..... ale w sumie lepszego polskiego Pattona nie widzę....


W sumie faktycznie jest miedzy nimi wiele podobienstw... i tylko jedna malusienka roznica, jak dla mnie. Patton umie spiewac, a Kukiz nie umie... i nawet ja, ktoremu slon na ucho nadepnal, slysze Kukizowe falsze i niewyrobki glosowe, czego u Pattona nie uswiadczysz ani dudu

:)

Zdrowka zycze

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 czerwca 2005 12:48:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:53:47
Posty: 4080
Skąd: Chełm (k. Mistycznego Miasta Lublina) - Warszawa (Stacja Ursynów)
Kukiz śpiewa wszystko na swoich płytach - już chociażby ten eklektyzm wokalny zbliża go do Mistrza. Wyje rasowo ajronowo, jak i ślicznie zaciąga po zakopiańsku, zaśpiewa balladkę i zaśpiewa szybki numer. To człowiek wielu głosów jak Patton - no prawie jak Patton - ja również widzę różnice, ale jemu zdecydowanie najbliżej do maestrii Mike'a....
Raptem wczoraj liznąłem dużo Piersi z Kukizem (ładny tekst, nie? :wink: ) i stwierdzam, że wielostylowość wokalna Kukiza robi wrażenie.

_________________
kocham cię
kocham cię
śmierć w Wenecji
miłość w Warszawie

Obrazek
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 czerwca 2005 13:02:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21461
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Piła pisze:
Kukiz śpiewa wszystko na swoich płytach - już chociażby ten eklektyzm wokalny zbliża go do Mistrza. Wyje rasowo ajronowo, jak i ślicznie zaciąga po zakopiańsku, zaśpiewa balladkę i zaśpiewa szybki numer. To człowiek wielu głosów jak Patton - no prawie jak Patton - ja również widzę różnice, ale jemu zdecydowanie najbliżej do maestrii Mike'a....
Raptem wczoraj liznąłem dużo Piersi z Kukizem (ładny tekst, nie? ) i stwierdzam, że wielostylowość wokalna Kukiza robi wrażenie.


Zgadzam, sie ze na plytach Kukiz faktycznie wyprawia rozne cudawianki od punkowego krzyku, przez ajronowe wycie, az do lzawych poscielow, ale... ale tylko na plytach. Na koncertach okazuje sie, ze gosc po prostu nie umie spiewac (przynajmniej ja odnosze takie wrazenie) i wychodzi na jaw, ze w studiu jego wokal musi byc poddawany nie lada zabiegom, zeby brzmial czysto. Podobnej sytuacji w przypadku Pattona nie odnotowalem.

Zdrowka zycze

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 30 czerwca 2005 16:08:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6850
Miki w innym wątku pisze:
Moniko, by nie offtopikować zupełnie, proszę o jakąś krótką recenzję występu Comy


Oj, recenzja krótką nie będzie... ;-)

Wybrałam sobie jednak inny wątek do opisu wrażeń po-Comowo-koncertowych (niż zasugerowany przez Mikiego), ponieważ jego profil jest bardziej "wrażeniowy" właśnie, podczas gdy profil wątku koncertowego - raczej "informacyjno-utylitarny". Poza tym - niedawno rozpoczęła się tu dyskusja o walorach wokalnych i interpretacyjnych (i nie tylko ;-)) Roguckiego, a Coma to - wg mnie - jednak przede wszystkim on.

No i w związku z tym ZUPEŁNIE nie rozumiem, dlaczego nie umieściłam Roguckiego w mojej ścisłej (dotychczas siedmioosobowej) czołówce ulubionych wokalistów! :glupek2:
A jest on w owej czołówce...i to wysoko!

Wtorkowy koncert w Stodole trwał prawie 3 godziny i był absolutnie POWALAJĄCY! Był to mój drugi koncert Comy - pierwszym razem była Proxima jakiś rok temu. I wtedy szłam z wielką ciekawością, czy on naprawdę tak zaryczeć potrafi, jak na płycie...Potrafił... I to lepiej nawet!... ZAHIPNOTYZOWANA byłam od pierwszej do ostatniej minuty...

Tym razem szoku tego rodzaju już nie było - wiedziałam już, czego się spodziewać. Generalnie było lepiej, niż w Proximie - dłużej, bardziej różnorodnie i interesująco - dużo więcej szaleństwa scenicznego Roguckiego.
Zagrali prawie całą płytę (z wyjątkiem może "Pasażera" - pamiętam, że publika się domagała, ale chyba życzenie nie zostało spełnione) i kilka kawałków dotychczas nieznanych mi. Szczególnie zapamiętałam dwa..."Ogień i...coś tam" (JTFly na pewno będzie wiedział ;-)) i absolutnie odjechaną "Schizofrenię"!!!

Koncert składał się z dwóch części...o bardzo odmiennym klimacie. Pierwsza część (może 2/3 całego koncertu) była relaksująca przyjemnie i tego właśnie potrzeba mi było (gdyż na koncert wybrałam się po wytężonym wielodniowym wysiłku umysłowym, i w ogóle... po nieprzespanej nocy). Piosenki + teksty P.R. w stylu tego, który już zacytowałam - "Mam na imię Piotr. A wy?" (uważam, że to naprawdę niezły całkiem tekst...choć, hmmm... specyficzny - "jakie twoje imię, maso ludzka bezimienna?" ;-)), + performance z lalą seksszopową ("których w Warszawie więcej, niż kościołów") - potencjalnie kontrowersyjny pomysł, jak sądzę. Dla mnie osobiście ani gorszący, ani dowcipny - to, co Rogucki robi na scenie odbieram jako kreację... umowność... koncept... Ani żart, ani kontrowersję. Dystans, ostra ironia (jak w pytaniu o imię), cynizm nawet....no i zabawa. Tak wyglądała część pierwsza.

Drugą część (pomimo braku formalnej przerwy, granica była dość ostro zarysowana ) rozpoczęła piosenka "Spadam". Dużo lepiej brzmiąca na koncercie, niż na płycie. I autentycznie mnie wzruszyła. Zrobiło się poważniej ...uważniej...i tak już do końca... Milczenie Roguckiego pomiędzy kolejnymi utworami...A im bliżej końca, tym coraz bardziej popadałam w stan zahipnotyzowania, jak na pierwszym koncercie...Kończy się to tak, że nie mam ochoty skakać, podrygiwać, gibać się, czy cokolwiek innego robić - zastygam w bezruchu i chłonę, jak przy "Leszku" na przykład...Niesamowity stan...

Jeśli chodzi o samego ROGUCKIEGO jeszcze... Mistrzostwo! Nie tylko jeśli chodzi o wokal - o którym za chwilę - ale także SPEKTAKL, którym dzięki niemu stał się ten koncert. Po prostu - sceniczna PRZESTRZEŃ JEST JEGO! Wszystkie jej wymiary! Jego gesty i miny, taniec i pląsy w rytm gitary, bieganie i rzucanie się po scenie - aktor całą gębą i całym ciałem! Wielce go podziwiam za talenty, a także szanuję za to, że autentycznie daje z siebie wszystko na koncertach, tworząc z nich niezwykłe WIDOWISKO. Odjazd w "Schizofrenii" na przykład - klimaty wprost z Jarzyny (np. z "Magnetyzmu serc")! A symbolicznym końcowym aktem było rzucenie się na ręce tłumu...
Połączenie: koncert + teatr. Uwielbiam to! (Dlatego też uwielbiałam oglądać Freddiego Mercurego na scenie - też miał talenty aktorskie. Tak to widzę - a nie, że jakieś "ruchy homoseksualne", czy coś tam ...) (Choć w innym stylu był, niż Rogucki)

Wokal: piękno! Taki trochę Vedder, gdy śpiewa w niskich rejestrach:
posiadam wiarę w niemożliwą moc...
...znowu sobą być...
...w jedną stronę stąd...

W ogóle "Leszek Żukowski" jest w bardzo pearljamowym klimacie, wg mnie...jak "Black" albo może raczej "Garden"...
Ale momentami bardziej drapieżnie brzmi, niż Vedder...kiedy śpiewa niezdaRRRnie , albo tak ostro...głucho...rozpaczliwie...przez zaciśnięte zęby - trochę jak Kazik kiedyś: 'gorzknieje cała słodycz w nas'

I jeszcze słowo o publice...Większa równowaga płciowa, niż na Armii, na przykład ;-)..., więc też łagodniej.
Ale też jakaś (niemożliwa ;-)) MOC w tym tłumie się objawiła, kiedy chciał bisów i wrzeszczał "Co-ma , Co-ma", i tupał z całych sił...Szok! Rzadko widziałam takie oddanie i pasję! Coma może być naprawdę dumna ze swoich fanów.

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 30 czerwca 2005 18:39:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 14:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
Kukiz - polski Patton toć już o tym pisałem
marecki na drugiej stronie tego wątku pisze:
KUKIZ - polski odpowiednik Pattona tylko o wiele słabiej wykorzystany


Nie wiem jak to do końca jest z koncertami ale nigdy nie miałem takiego wrażenia.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 30 czerwca 2005 21:49:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6850
J.T.Fly pisze:
ja tylko sobie marudzę, że sceniczne zachowania Piotra są dla mnie przerysowane, ja po prostu nie lubię spektakli na scenie


To nie jest tak, że spodobałby mi się KAŻDY spektakl na scenie - ale ten w wykonaniu Roguckiego - owszem. Choć oczywiście - zgoda - jest przerysowany. Ale lubię od czasu do czasu zobaczyć taką przerysowaną buzującą sceniczną energię, być może też dlatego, że większość (jeśli nie wszystkie ;-)) innych zespołów, na których koncertach bywam, zdecydowanie bardziej przypomina The Cure...;-) (ja nie marudzę - nie chodzi mi o to, żeby np. Lech Janerka zaczął nagle się tarzać po podłodze ;-)) W związku z tym, podoba mi się ta przerysowana oryginalność...

J.T.Fly pisze:
"Schizofrenia"... Hmm, dla mnie strasznie zalatuje Kazikiem na Żywo

a to zarzut? ;-)

J.T.Fly pisze:
dużo bardziej wolę klimaty w stylu "Spadam"

Na koncercie - baaaaardzo mi się podobało. Natomiast na płycie...jest jakieś takie...sztywne, kanciaste, nadmiernie poukładane...nie wiem, jak to określić nawet...

J.T.Fly pisze:
jeśli ktoś chce, postaram się setlistę z tego koncertu walnąć

chcę! :-)

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 30 czerwca 2005 22:19:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28039
Comy nie znam praktycznie wcale, ale myślę, ze trochę ruchu na scenie nie zawadzi. I w Polsce faktycznie żywe zachowanie zespołu, z tego co widziałem, nie jest częste, a jeśli już jest to czasem wymuszone, a to już w ogóle jest kaszana.
Myślę, że Monika wybrała dobry wątek by opowiedzieć o Comie i tym panu Roguckim, bo wśród zalet wokalisty jednak istotna jest zdolność przykuwania uwagi. Ruchem, gestem, ekspresją naturalną i w ogóle. Pod tym względem dla mnie Tom jest najlepszy. Co Armia robi na scenie...
Kiedyś gadałem z gościem, który wspominał Róbrege, na którym Tom skoczył w publiczność, prezentował ten ruch i mówił o tym wydarzeniu z błyskiem w oku i ekscytacją, mimo że latek sporo minęło :D . Pozazdrościć! Choć współcześnie byłoby...ciężej :wink: ...
No i Maleńczuk!

A co do bezruchu...Widziałem występ zespołu (chyba z Wrocławia) Nacht und Lebel czy jakoś tak, grali przed Brygadą w Krakowie - odziani byli jak młodzi faszyści :wink: , grali muzę zimną i surową i ruszali się tyle co nic. Bardzo przekonywujący byli w tej swej koncepcji scenicznej. Może by Ci się Flaju :wink: spodobali?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 423 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 29  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group