Ultima Thule

Dukaj tu kiedyś budził sporo emocji, wydaje mi się, że kiedyś sporo rozmawialiśmy (być może na żywo) o "Lodzie". A jeśli ktos nie zna, to bardzo zachęcam do poznania jego debiutu - "Zlotej galery" (bo to chyba debiut?).


Pierwsza odpowiedź przy Strugackich to "Piknik na skraju drogi". A ja bardzo polecam "Poniedziałek zaczyna się w sobotę"

Tak, debiut. Tylko nie tak łatwo go znaleźć
Chyba że gdzieś w Sieci wisi, nie wiem w sumie.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Dzięki Wam.
Ja się jednak na Strugackich skuszę, jeśli gdzieś dorwę. I może zacznę od tego Poniedziałku, skoro oboje polecacie.

Dukaja książki czytałam chyba wszystkie, za to opowiadań, które nie zostały wydane w postaci książkowej - chyba żadnych. Ale tą Złotą Galerę spodziewam się już wkrótce mieć.

Kurczę, ostatnio prawie nie mam czasu na czytanie czegokolwiek, co nie jest związane z moją nauką. A przedostatnio, właściwie od początku pandemii, czytałam głównie to, co samo w ręce wpadło - i mało co z tego miało jakąkolwiek wartość, mam już badziewnych lektur powyżej uszu. Czas znowu zacząć odwiedzać bibliotekę...

W "Fantastyce", czy któraś stara antologia? A jeśli tak, to która?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

'Miłosne dotknięcie nowego wieku'. Dorwałam na Allegro za całe 5 zł.

Super, bardzo dobry zbiór. Dobry przekrój nazwisk, dużo pamiętnych tekstów dla czytelników NF z lat dziewięćdziesiątych. Nie ograniczaj się do Galery, polecam całość.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

No pewnie, że przeczytam całość!

Do usłyszenia, jak skończę. Sądząc po rozmiarach tego dzieła - za jakieś 17 lat

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

Kurt Vonnegut - Syreny z Tytana

Jedna z najbardziej brawurowych powieści Vonneguta. Głupawa zrazu historia science-fiction, z dwoma antypatycznymi co się zowie bohaterami w roli głównej, niespodziewanie zmienia się w satyrę na całą (i to rozumianą w najszerszym możliwym sensie i w przekroju całej swej historii) ludzką cywilizację. Może nie każdy zapamięta z lektury głównie ten wątek, bo kilka innych też mocno wybrzmiewa, ale Kurt nigdy mocniej nie zaakcentował bezsensu istnienia człowieka, niż w anegdocie o Tralfamadorczyku, który utknął na Tytanie i czekał na część zamienną do swego statku kosmicznego.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Haha, Syreny pamiętam - fajna rzecz (choć jednak "Śniadanie..." jeszcze wyżej)

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

O, tak, "Syreny..." bardzo mnie kiedyś wkręciły!
Postanowiłam skorzystać z podpowiedzi i powróciłam do tego tomiku. No i "Złota Galera" dalej OK, jednak zapomniałam, że jest tam mój ulubiony Żerdziński z opowiadaniem "Załóż swoje łyżwy, bracie". Dla mnie to najsmaczniejszy kąsek z tego jakże interesującego zestawienia. I pierwszy raz w życiu, kiedy czytałam "Notekę 2015" (po raz nie wiem który), zrobiło mi się przykro i wcale nie polepszyłam sobie nią humoru, jak to bywało w zeszłych latach.

Ja chyba bym zagłosował na Grzegorza Janusza - "Moje pierwsze dzieło" (choć "Panzerfaust" oczywiście też super). Żerdziński i zwłaszcza Dukaj, rzecz jasna, wyborni, ale wolę inne ich teksty.
A jest jeszcze - prócz "Noteki" - przecież "Głos Boga" Soboty! Jest "Tkacz Iluzji"! A teksty o księgowym i melomanach? Piękny wybór, nie ma to tamto.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Ależ oczywiście! Tylko ja po prostu jestem fanką pisania Żerdzińskiego (hmmm - tak naprawdę to niewiele napisał, ale to, co napisał - trafia w mój gust) i mam słabość do jego pomysłów. "Księgowy..." kiedyś tak mi się spodobał, ze kazałam Crazy'emu czytać W NF. "Tkacz iluzji" dla mnie jak "Galera" i "Noteka" - po prostu klasyki, trochę nie mam nic do dodania Akurat za "Głosem Boga" nie przepadam, bo ja to wszystko WIDZĘ i trochę jakby mi nieprzyjemnie. Ogólnie - miły powrót.

PS "Moje pierwsze dzieło" też widzę ZBYT wyraźnie.

Żerdzińskim zachwycaliśmy się tu oboje nie raz i nie dwa, ale jednak "Łyżwy" dla mnie ciut niżej od innych jego tekstów.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.