Ultima Thule

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

..wczoraj i dziś w chorzowskiej Leśniczówce, miejscu kultowym dla śląskich bluesmanów impreza wspominkowa.

_________________
..Ty się tym zajmij..

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

Chyba zawsze miałem dobrą pamięć do dat i mam tak, że jak widzę jakąś datę, to np. od razu mi się przypomina, że to czyjeś urodziny albo rocznica ślubu albo jakieś wydarzenie historyczne...

Kiedy dziś zobaczyłem gdzieś 10 sierpnia, od razu otworzył mi się w głowie pejzaż a właściwie nie, bo tam nic nie było widać... Mróz, wściekły wiatr, zawieja i ani śladu Góry. No więc może nie pejzaż, ale nastrój grozy - "grozy wokół K2", jak zatytułowała swoją książkę Anna Czerwińska.
10 sierpnia. Po sześciu absurdalnych nocach, a więc niemal tygodniu(?!?!) spędzonym wciśniętym w za mało namiotów na wysokości 7900 w feralnym obozie IV, po śmierci Julie Tullis, tkwiący w strefie śmierci alpiniści stwierdzają, że może jest trochę jaśniej, więc czas schodzić. Tylko Anglik Al Rouse już niczego nie stwierdza - leży w namiocie w malignie w swoich odchodach i coś bełkocze; zostawiają go. Idą trzej Austriacy, Bauer, Imitzer i Wiessner, idzie Kurt Diemberger, a także nasza alpinistka, Mrówka. Imitzer i Wiessner są tak osłabieni, że niebawem spadają i tyle ich widzieli. Pozostała trójka idzie, ale pogoda znowu się kisi, każdy jakoś sobie rzepkę skrobie, Mrówka niestety przysiadła i zasnęła na zawsze. Bauer i Diemberger przeżywają piekło i schodzą do bazy; nie pamiętam już, czy 10 czy 11 sierpnia.

Lato '86 pod K2 żyje we mnie i ten 10 sierpnia czuję prawie, jakbym tam był. Jeżeli czytanie książek ma jakiś sens, to może i byłem, kiedy tyle razy w kółko i do upadłego czytałem opisy tego tragicznego lata.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''

Dokładnie 60 lat temu 19 VIII 1956 Legia wygrała z Wisłą Kraków 12:0 . Najwyższe zwycięstwo w historii klubu!

Legia Warszawa – Wisła Kraków 12:0 (5:0)

1:0 – Kowal (7’); 2:0 – Pohl (28’); 3:0 – Pohl (30’); 4:0 – Pohl (32’); 5:0 – Brychczy (44’); 6:0 – Brychczy (48’); 7:0 – Kowal (52’); 8:0 – Pohl (53’); 9:0 – Pohl (59’); 10:0 – Monica (72’, samob.); 11:0 – Brychczy (77’); 12:0 – Kempny (79’, karny)

CWKS (Legia): Szymkowiak, - Mashelli, Słaboszewski, Woźniak, Strzykalski, Zientara, Pohl, Brychczy, Kempny, Kowal, Ciupa

Wisła: Kalisz, - Monica, Snopkowski, Kawula, Michel, Jendrys, Machowski, Kościelny II, Gamaj, Adamczyk, Morek

Mój tato był na tym meczu. Mówi,że bramkarz wcale nie był najsłabszym zawodnikiem drużyny gości .

_________________
Mam w sobie dzikość żółtej pantery...