Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest sob, 04 maja 2024 02:33:55

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 295 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 20  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 30 marca 2007 21:37:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
pozamuzyczna inspiracja dla III Kwartetu smyczkowego "Pieśni śpiewają..." Góreckiego (wydany kilka dni temu na płycie, w wyk. Kronos Quartet), wiersz rosyjskiego poety Chlebnikowa z 1911:
„Gdy umierają rumaki – dyszą,
Gdy umierają zioła – schną,
Gdy umierają słońca – nagle gasną,
Gdy umierają ludzie – śpiewają pieśni.”


piękne.

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 14 kwietnia 2007 11:59:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:36:56
Posty: 7698
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Jan Twardowski

Zbawiony

Ten którego kochają zostanie zbawiony
choć kocha się dlatego że się nie rozumie
niekiedy tylko ogarnia zdumienie
jakby się księżyc świntuch rozebrał do naga
ten którego kochają zostanie zbawiony
ile razy błądziłeś a ktoś cię kochał
czekał w oknie bo oddech pozostał na szybie
ile razy grzeszyłeś - łza cię uzdrowiła
a miłość jest już czysta gdy przy końcu płacze
i jak lew nieśmiało tyłem się odwraca
jeśli bliskich zabraknie sam Pan Bóg przygarnie
powie ci to na starość ślimak zamyślony
rozpacz stara kłamczucha co rozrabia na dnie

czas już poza czasem
słowo ponad słowem
gwiazda co przez okno chce cię stuknąć w głowę
łotr na trzech gwoździach za nas powieszony

ten którego kochają zostanie zbawiony

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 15 kwietnia 2007 13:46:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6846
W związku z wątkiem o niepaleniu mi też różne wersy z wierszy Twardowskiego zaczęły się na nowo pałętać po głowie.

gdybyśmy sami wymyślili

Gdybyśmy sami sobie Ciebie wymyślili
byłbyś bardziej zrozumiały i elastyczny
albo tak doskonały że obojętny
albo tak kochający że niedoskonały
jak wytworni geniusze bądź źli bądź za dobrzy
wolnomyślny i liberalny
mielibyśmy etykę z winą ale bez grzechu
(...)

---

bliscy i oddaleni

tak czyści i spokojni jakby śnieg się zaczął
byliby doskonali lecz wad im zabrakło

---

przezroczystość

Modlę się Panie żebym nie zasłaniał
był byle jaki ale przeźroczysty
(...)
aby już Ciebie tylko było widać

---

Niejedzenie

Mario siostro Łazarza
gdy Pan wszedł do domu
zapomniałaś o piecu
nie nakryłaś stołu
bo miłość zaczyna się od niejedzenia
nieważnym stał się czajnik inaczej naciągacz
kasza jak chuda wrona sądzona za rozpacz
czosnek jak zęby wiedzmy
z zasady nierówne
powiedz siostrze swej Marcie

gdy Pana zobaczę ---

czemu latasz po kuchni i po rondle skaczesz

--- nic nie zjem. Padnę na pysk
jak grzech się rozpłaczę

---
No i jeszcze na koniec...

----
pisanie

Jezu który nie brałeś pióra do ręki
nie pochylałeś się nad kartką papieru
nie pisałeś ewangelii

dlaczego nie pisze się tak jak się mówi
nie pisze się tak jak się kocha
nie pisze się tak jak się cierpi
nie pisze się tak jak się milczy

pisze się trochę tak jak nie jest

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 26 kwietnia 2007 20:43:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28018
Jam na szczyt po drabinie zmurszałej
Rozwichrzonej stodoły lazł,
Przestrzeni kłakiem oddychałem,
Wdychałem mleczne próchno gwiazd.

I pomyślałem: po cóż budzić
Dalekich dźwięków śpiący rój,
Eolskiej w szumie wiecznym łowić
Harmonii przecudownej zdrój?

Gwiazd w kuble Niedźwiedzicy siedem.
Na ziemi dobrych zmysłów pięć.
Nadciąga mrok i mrok tężeje,
Rośnie i słychać jego dźwięk.

W poprzek wszechświata sterczy oto
Ten wyprzężony wielki wóz,
Stodoły mnie pradawny chaos
Zaprószy, załaskocze znów...

Nie swoją łuską szeleścimy,
Gdy przeciw światu brzmi nasz śpiew.
Stroimy lirę, czyż myślimy
W kosmatą znów obrosnąć sierść?

Pisklęta szczygłów, co wypadły,
Kosiarze kładą znów do gniazd.
Z płonących kręgów się wyrwawszy
Powrócę w dawnych dźwięków świat.

Ażeby krwi różowej związek
I trawy szorstkiej suchy dźwięk
Żegnały się: gdy pierwsza krzepnie,
Druga w bezmyślnym znika śnie.

1922 - O. Mandelsztam, tłum. B. Zadura.

...i z myślą o Panku :wink: , ze względu na tytuł i motywy:

LAMARCK

Staruch był, wstydliwy niczym chłopię,
Nieporadny, śmieszny nasz patriarcha.
Któż o cześć przyrody kruszył kopie?
Któżby - naturalnie - prócz Lamarcka.

Skoro na istnienia zmiętych kartkach
Wszystko brudnopisem jest zaledwie,
Ja najniższym szczeblem chcę w Lamarcka
Być drabinie, gdzie się życie lęgnie.

Ku rozgwiazdom zejść, ku wąsonogom,
W dół, po stopniach giętkich, w mroczną czeluść,
Gdzie jaszczurczy odrzucając ogon
Zwinę się i zniknę jak Proteusz.

Płaszcz rogowy wdzieję, krwi wezbranej
Żar wygaszę, niepotrzebny odtąd,
Przyssawkami obrosnąwszy, w pianę
Oceanu wpiję sie wilgotną.

Przeszliśmy owadów rząd, z pełnymi
Kieliszkami oczu, z blaskiem na dnie.
Rzekł: przyrody próby sie spełniły,
To spojrzenie twoje - już ostatnie.

Dość już - rzekł - harmonii pełnodźwięcznej,
Zduś niewczesny do Mozarta zapał:
Czas głuchoty zbliża się pajęczej
I musimy wszyscy w nią się zapaść.

I przyroda lica odwróciła
Od nas, nie słuchając próśb ni pochlebstw,
I podłużny zbędny mózg wsadziła
Niczym szpadę w zardzewiała pochwę.

Zaniedbała spuścić most zwodzony
I na zawsze zapomniała o tych,
Czyją dolą - ziemski grób zielony,
Migotliwy śmiech, gorący oddech...

O. Mandelsztam, 7 - 9 maja 1932 (tłum. W. Woroszylski).

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 28 kwietnia 2007 11:02:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:39:34
Posty: 2858
Skąd: bydzia
"Ducks"

I

From troubles of the world I turn to ducks,
Beautiful comical things
Sleeping or curled
Their heads beneath white wings
By water cool,
Or finding curious things
To eat in various mucks
Beneath the pool,
Tails uppermost, or waddling
Sailor-like on the shores
Of ponds, or paddling
- Left! Right! - with fanlike feet
Which are for steady oars
When they (white galleys) float
Each bird a boat
Rippling at will the sweet
Wide waterway ...
When night is fallen you creep
Upstairs, but drakes and dillies
Nest with pale water-stars.
Moonbeams and shadow bars,
And water-lilies:
Fearful too much to sleep
Since they've no locks
To click against the teeth
Of weasel and fox.
And warm beneath
Are eggs of cloudy green
Whence hungry rats and lean
Would stealthily suck
New life, but for the mien
The hold ferocious mien
Of the mother-duck.

II

Yes, ducks are valiant things
On nests of twigs and straws,
And ducks are soothy things
And lovely on the lake
When that the sunlight draws
Thereon their pictures dim
In colours cool.
And when beneath the pool
They dabble, and when they swim
And make their rippling rings,
0 ducks are beautiful things!
But ducks are comical things:-
As comical as you.
Quack!
They waddle round, they do.
They eat all sorts of things,
And then they quack.
By barn and stable and stack
They wander at their will,
But if you go too near
They look at you through black
Small topaz-tinted eyes
And wish you ill.
Triangular and clear
They leave their curious track
In mud at the water's edge,
And there amid the sedge
And slime they gobble and peer
Saying 'Quack! quack!'

III

When God had finished the stars and whirl of coloured suns
He turned His mind from big things to fashion little ones;
Beautiful tiny things (like daisies) He made, and then
He made the comical ones in case the minds of men
Should stiffen and become
Dull, humourless and glum,
And so forgetful of their Maker be
As to take even themselves - quite seriously.
Caterpillars and cats are lively and excellent puns:
All God's jokes are good - even the practical ones!
And as for the duck, 1 think God must have smiled a bit
Seeing those bright eyes blink on the day He fashioned it.
And he's probably laughing still at the sound that came out of its bill!

FW Harvey

niejednokrotnie mysle o kotach a nie kaczkach przy wielu fragmentach tego wiejrsza..

_________________
you create your hell...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 10 maja 2007 21:44:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22886
nie wiem, czy to odpowiedni temat, ale chyba najbliższy temu, co mam do napisania. Dziś jest XV rocznica śmierci Andrzeja Waligórskiego Wzięło mi się na wspomnienia z tego powodu.
Myślę, że jeszcze kilku osobom się wzięło.

Cytat:
Dziewczyna

I co ma - prawdę mówiąc - dziewczyna?
Kiepską posadę, trochę pretensji
Że tylko czasem chodzi do kina,
Bo za sam pokój - połowa pensji.
Bilet miesięczny, stołówka w pracy,
Listowny kontakt z ojcem i matką.
Czasem bywają u niej chłopacy
Ale do rana zostają rzadko.
Zbiera na płaszczyk, na parę butów,
Swetry zamienia czasem z Tereską.
W ogóle to ma mało atutów
A i te straci gdzieś przed trzydziestką.
W piątek dziewczyna parzy herbatę,
Robi kanapki w dużej ilości,
Nastawia bardzo kiepski adapter
I podniecona czeka na gości.
Przychodzi Jola, a może Ola,
I może Ala i pewnie Lala,
Jola ze sklepu, Ola z przedszkola,
Ala i Lala są ze szpitala.
Mieli przyjść chłopcy, ale nie przyszli,
Bez nich też fajnie jest, że o rany,
Bo można szczerze wymienić myśli,
Z tym, że niewiele jest do wymiany.
Dziewczęta ładnie szklanki wymyły
Pewnie za tydzień znów się spotkają...
Dziewczyna sobie przecina żyły
A socjolodzy się zdumiewają.
Trzeszczą od listów kąciki porad,
Dyskusje mnożą się na ekranie,
Ktoś na dziewczynie zrobił doktorat
I ktoś wygłosił o niej kazanie.
Uspokoiła się już rodzina,
I etat dano komu innemu,
Nikt nie wspomina: - Była dziewczyna!
Nie ma dziewczyny - nie ma problemu.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 11 maja 2007 20:27:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6846
Jeszcze jeden tekst Waligórskiego...również o dziewczynie. ;-)

Jagienka i orzechy

Żyła raz jedna panienka
Która zwała się Jagienka;
Wiele z niej było pociechy,
Bo tłukła pupą orzechy.
Opisał ją, że jest taka,
Sam pan Sienkiewicz w Krzyżakach
Wpierw żyła w cnocie jak mniszka,
A potem wyszła za Zbyszka.
I wiodło im się chędogo,
Chociaż, niestety, ubogo,
Bo się pokończyły wojny,
Zaczął się okres spokojny,
A rycerz - rzecz znana wszędzie -
Żyje z tego, co zdobędzie.
Ruszył więc Zbyszko konceptem
I wpadł na taką receptę:
Przywiesił na bramie druczek,
Że tu się orzechy tłucze
I od każdego orzecha
Zgarniał taryfę do miecha.
Laskowy orzech maleńki
To nie problem dla Jagienki;
Mogła za jednym przysiadem
Stłuc całe pół kilo zadem,
A gdy dorwała fistaszka
Zostawała z niego kaszka.
Niewiele też większej troski
Przysparzał jej orzech włoski.
Aż raz przybył jakiś młokos,
Przywożąc z Afryki kokos,
I zwrócił się do Jagusi,
Że mu tę rzecz roztłuc musi.
Spłoniła się żwawa młódka,
Wzięła dech, napięła udka,
Pomodliła się przelotnie
I w ten kokos jak nie grzmotnie!
Niestety twarda skorupa
Nawet przy tym nie zachrupa...
Wrzasła Jaguś wniebogłosy,
Podskoczyła pod niebiosy
I jak drugi raz przywali!
...a ten bydlak jak ze stali!
Natomiast biedna dziewczyna
Zrobiła się całkiem sina,
Oddech jej się jakby urwał,
Wymamrotała: - O kurwa...
Potem się zaniosła wyciem
I się pożegnała z życiem!
Wniosek: Na ogół umiemy
Rozgryzać własne problemy,
Lecz zagraniczne nowości
Przysparzają nam trudności!
Morał: Tylko wzrost oświaty
Może zmniejszyć nasze straty.
I hasło bezwarunkowo:
Mniej dupą, a więcej głową!!!

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 11 maja 2007 20:32:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28018
:D

Nigdy nie czytałem tych tekstów - znam je ze słyszenia: jak je Waligórski sam czytał, albo jak śpiewali Chyła, Grotowski czy inni.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 11 maja 2007 22:21:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 12 lutego 2006 22:47:09
Posty: 97
Skąd: Łódź
Gwiazdy

gwiazdy by ciemniej było
smutek by stale dreptać
oczy po prostu by kochać

wiara by czasem nie wierzyć
rozpacz by więcej wiedzieć
jeszcze ból by nie myśleć
ale z innymi przetrwać

koniec by nigdy nie kończyć
czas by bliskich utracić
łzy by chodziły parami
śmierć aby wszystko się stało
pomiędzy światem a nami


Jan Twardowski



nic dodać nic ująć

_________________
w niepewny obraz zapatrzony


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 21 maja 2007 11:03:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17265
Skąd: Poznań
"Śmiech" Tadeusz Różewicz

Klatka była tak długo zamknięta
aż wylągł się w niej ptak

ptak tak długo milczał
aż klatka otwarła się
rdzewiejąc w ciszy

cisza tak długo trwała
aż za czarnymi prętami
rozległ się śmiech

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 09 lipca 2007 12:18:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6846
Czytałam wczoraj wiersze Barańczaka z lat 80., spędzonych w USA.

Stanisław Barańczak - "Druga natura"

Po paru dniach oko się przyzwyczaja
do wiewiórki, szarej, a nie rudej jak Pan Bóg przykazał,
do samochodów, przeciętnie o półtora metra za długich,
do zbyt czystego powietrza, w którym rysują się świeżo malowane
reklamy na dachach, obłoki i pożarowe drabinki.

Po paru tygodniach przyzwyczaja się ręka
do innej pisowni jedynki i do nieprzekreślania siódemki,
nie mówiąc o opuszczaniu kreski nad "n" w podpisie.

Po paru miesiącach nawet język umie układać się w ustach
w ten jedyny sposób, który zapewnia właściwą wymowę "the".
Jeszcze parę miesięcy i, przyklękając na ulicy, aby zawiązać sznurowadło,
uświadamiasz sobie, że robisz to, aby zawiązać sznurowadło,
nie po to, aby rutynowo zerknąć przez ramię,
czy ktoś za tobą nie idzie.

Po paru latach śni się sen:
stoisz przy zlewie w kuchni leśniczówki
w pobliżu miejscowości Sieraków, gdzie po maturze, nieszczęśliwie zakochany, spędzałeś wakacje,
twoja lewa dłoń unosi czajnik, prawa kieruje się w stronę gałki kranu.
Sen, jakby uderzył w ścianę, staje nagle w miejscu,
z męczącym natężeniem skupiając się na niepewnym szczególe:
czy gałka była porcelanowa, czy mosiężna.
Śpiąc jeszcze, wiesz przeraźliwie jasno, że od tego wszystko zależy.
Budząc się, wiesz równie jasno, że nigdy się nie przekonasz.

--------------

W Stanach wykładał na Harvardzie:
(Bałtyk spółgłosek mi się spodobał...)


Wrzesień

W pokoju z biurkiem, tablicą i nie dającym się otworzyć oknem
(klimatyzacja) wyjaśnia znaczenia zdania
"goniąc za żywiołkami drobniejszego płazu"
grupie złożonej z Mulata, Japonki, dwojga Anglosasów,
nowojorskiego Żyda i kalifornijskiej Irlandki.
Po chwili skupionego milczenia Japonka podejmuje czytanie,
brnąc po kostki przez Bałtyk spółgłosek. Za oknem wieżyczka Lowell House
złoci się w słońcu, jak co roku świeżo malowana.
Skończyło się, dawno temu. Co? Młodość. W promieniu
co najmniej mili (1609,31m)
jeszcze przez dobre pięć minut oprócz niego nie będzie nikogo,
kto by wiedział, co znaczą słowa "spólny łańcuch" oraz "ziemskie kolisko".

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 11 lipca 2007 23:44:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:36:56
Posty: 7698
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
właśnie wpadł mi w oko wiersz okolicznościowy:

Michał Frąckowski

Burak

Zasiałem
w swoim polu
Buraka.
Nawoziłem Go,
podlewałem,
aż wyrósł
piękny,
dorodny.
Pomyślałem –
Burak z gruntu
zły.
Czas wyrwać
Buraka.
Lecz
gruntu
z którego wyrósł
Burak
trzyma się
mocno.
Nie pomogą
tradycyjne
metody.
Potrzebna będzie
prowokacja.

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 30 lipca 2007 12:36:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6846
Włodzimierz Wysocki ... pesymistycznie

PRAWDA I BLAGA

Prawda subtelna wytwornie ubrana chodziła
Każdy wesoły choć goły miał przykład z niej brać
A Blaga prostacka tę Prawdę do siebie zwabiła
Zostań odpocznij wszak możesz spokojnie tu spać
Kiedy zaś Prawda naiwna na dobre usnęła
Śniła rozkosznie i miękko wtuliła się w koc
Blaga brutalnie z niej całe okrycie ściągnęła
Grzejąc swe ciało jej ciepłem spędziła tę noc
Rano gdy Prawda z letargu ocknęła się wreszcie
Naga i sadzą pokryta zmarznięta na kość
Strach ją ogarnął i wstyd jak pokaże się w mieście
Czy w tej postaci okropnej rozpozna ja ktoś
Śmiała się jednak gdy w pierś jej kamienie ciskali
Blaga to zwykła choć chodzi ubrana jak ja
Dwaj urzędnicy protokół rozległy spisali
W którym z godności ją chcieli obedrzeć do cna
I choć naga Prawda na Boga się klęła wciąż słabła
Długo musiała się tułać i żebrać jak dziad
A Blaga tymczasem już gdzieś konia z rzędem ukradła
Na którym dumnie przemierza do dziś cały świat
Mówią że ktoś tam o Prawdę zaciekle wojuje
Lecz w jego słowach tej Prawdy nie widać ni krzty

Może ta Prawda naprawdę nam zatriumfuje
Jeśli od Blagi nauczy się reguł złej gry

Bywa że czasem pół litra zaszumi Ci w głowie
I nawet nie wiesz gdzie zaśniesz bo padniesz i cześć
Mogą do naga oskubać naprawdę panowie
Patrz i ta Blaga w twych portkach wybiera się gdzieś
Patrz twój zegarek chce Blaga na bazar już nieść
Patrz do historii chce Blaga z dowodem twym przejść

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 31 sierpnia 2007 18:24:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
Błogo bardzo sławił będę ten dzień

Błogo bardzo sławił będę ten dzień,
Kiedy na nowo się narodzę,
Nawet gdy to będzie śmierci mej dzień.
Może jednak narodzę się wcześniej.
Nawet gdy to będzie śmierci mej dzień.
Może jednak narodzę się wcześniej.

Nie będzie za mną chodził mój cień,
Kiedy na nowo się narodzę,
Straszny i zwęglony, czarny mój cień;
Drzewo gromem rażone w lesie.
Straszny i zwęglony, czarny mój cień;
Drzewo gromem rażone w lesie.

Spał będę w nocy, a nie spał w dzień,
Kiedy na nowo się narodzę,
Jasny, bez demonów będzie mój sen,
Zaś na jawie nie zjedzą mnie pleśnie.
Jasny, bez demonów będzie mój sen,
Zaś na jawie nie zjedzą mnie pleśnie.

Pójdę bezpowrotnie daleko, hen,
Kiedy na nowo się narodzę;
Wszędzie na miłość głuchy jak pień,
Będę w sadach zrywał czereśnie.
Wszędzie na miłość głuchy jak pień,
Będę w sadach zrywał czereśnie.


Stachura, oczywiście, jakie to dobre: Spał będę w nocy, a nie spał w dzień, Kiedy na nowo się narodzę
:D
może przyszłe wakacje?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 31 sierpnia 2007 22:17:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 29 grudnia 2005 11:33:16
Posty: 594
Skąd: i dokąd, kiedy i gdzie, z kim, przeciw komu i w którą stronę?
K. I. Gałczyński

Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
"Miłość"

Osoby:
On & Ona


On:
(poeta) Mario, kocham cię. Kocham tak, jak nikt przedtem i potem. Jak nikt na świecie. Jak nikt w dziejach. Tak nie kochał ani Dante, ani Don Juan. Miłość. Czy ty rozumiesz, co to jest miłość?

Ona:
(medyczka) Rozumiem. Jest to psychiczna hipermetamorfoza prowadząca do hipercenestezji, co w konsekwencji daje angiopatyczną neurastenię.

On:
Dziękuję.

K U R T Y N A
spada ze złowieszczym świstem.

_________________
俳句
_________________

<PRZERWA>


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 295 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 20  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 167 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group