PRZYSŁOWIA ŚRÓDZIEMIA
Niósł warg razy kilka,
aż raz na rohańskich piargach
ponieśli i warga ("Dawaj buźkę pod topór!").
Szukać Merry'ego w stogu orków.
Porozmawiajmy w troje oczu - powiedziało Oko do Pippina.
Nie mithril zdobi hobbita, lecz hobbit mithril.
W nocy wszyscy jeźdźcy są czarni.
Potrzebne jak hobbitowi buty.
Hobbit zrobił swoje, hobbit może odejść (za morze).
Mądry hobbit po szkodzie.
Trafić z deszczu pod wodogrzmoty Rauros.
Gandalf zawinił, hobbita powiesili.
Czym norka bogata, tym rada.
Brego ma cztery nogi i też się potknie.
Dla towarzystwa dał się Pippin na wyprawę zabrać.
Człowiek strzela, Eru strzały nosi.
Daj Tukowi grzędę, a on: wyżej siędę!
Gość nie w porę gorszy Bagginsów z Sackville.
Nie ma co płakać nad rozlaną pintą.
Od przybytku głowa nie boli (o dzieciach Sama).
Nie od razu Minas Tirith zbudowano.
Eru świeczkę, Morgothowi ogarek.
Nie wywołuj warga z lasu.
Kuj Narsila póki goracy.
Głową muru nie przebijesz (powiedział ober-ork i zawołał Gronda).
Pańskie oko Brega tuczy.
Wolnoć Tomku w swoim domku (o Tomie Bombadilu).
Kto z babą wojuje, od baby ginie (o Nazgulu i Eowinie).
Nie czas żałować Róż, gdy płonie Orodruina.
Kazał pan, musiał Sam.
Gdzie Gandalf nie może, tam hobbita pośle.
Człek człekowi nie dorówna, nie poleci Gwaihir w gówna.
Na głowie loki, a w głowie ptoki (o hobbitach).
Na pochyłego Enta to i hobbit skacze.
Biednemu hobbitowi to i w Edoras dachówka na łeb spadnie.
Pomoże jak umarłemu hobbitowi athelas.
*
DOWCIPY O "WłADCY PIERSCIENI"
Jak wracali z Isengardu do Edoras członkowie Drużyny?
Gandalf na Cienistogrzywym.
Aragorn na Hasufelu (broń Eru nie na Brego!).
Legolas i Gimli na Arodzie.
A Merry i Pippin na kacu.
W Esgaroth grasował straszny smok. Mieszczanie nie mogli wytrzymać, więc udali się po pomoc do Gandalfa. Wielki Czarodzieju - mówią - pomóż nam, smok gwałci dziewice, zabija mężczyzn, pożera dzieci i kobiety. Gandalf na to - Dajcie mi miesiąc na ułożenie planu. Mieszkańcy Esgaroth stwierdzili, że za miesiąc to smok ich tu wszystkich wytłucze. I poszli do Thorina. - Sławny Krasnoludzie - mówią - pomóż! Ten chciał się znowu zastanawiać dwa miesiące, więc poszli do Bilba. - Czcigodny Hobbicie, ratuj! Na to Bilbo łap za miecz, zakłada kolczugę mithrilową, objucza kuca i już jest gotowy. Pytają więc mieszczanie: - Jak to, Czcigodny Hobbicie, Wielki Czarodziej chciał się zastanawiać miesiąc, Sławny Krasnolud dwa miesiące, a ty tak od razu?! Na to Bilbo:
- Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba spierdalać!
*
Pippin poszedł na spacer nad Brandywinę. Naraz widzi jakiegoś hobbita na przeciwnym brzegu.
- Hej - krzyczy tamten - jak mogę się dostać na drugi brzeg?
Pippin patrzy w górę i w dół rzeki, a potem krzyczy:
- Ale ty jesteś na drugim brzegu!
*
Do norki thana w Wielkich Smalajach wchodzi służący i mówi:
- Panie Peregrinie, znowu przyszedł ten żebrak który twierdzi, że jest pana bliskim krewnym i że może tego dowieść.
- To chyba jakiś idiota?
- Ja też tak pomyślałem, ale to jeszcze nie dowód!
*
Na krótko przed odjazdem do Szarej Przystani. - Samie...
-Tak, panie Frodo?
-Zabij te muchę, chce być sam.
*
Jechał Maggot wozem i uderzył kuca batem. Kuc odwraca łeb i mówi:
- Jak mnie jeszcze raz uderzysz, to ci tak z kopa oddam, że się w lustrze nie poznasz!
Maggot zdziwiony:
- Pierwszy raz w życiu słyszę, żeby kuc mówił!
- Ja też - przytaknął siedzący obok Maggota pies.
*
Frodo do Sama:
- Samie, idź podlej kwiaty w ogrodzie.
- Ale przecież pada deszcz, panie Frodo.
- To weź parasol.
*
Legowisko trolli. Mały troll prosi starego:
- Dziadku, dziadku! Nie mogę zasnąć! Opowiedz mi bajkę!
- Śpij... - mruczy dziadek troll. - Nie czas na bajki.
- To pokaż chociaż teatrzyk!
- No dobrze - mówi dziadek troll i sięga za konar. Wyciąga stamtąd dwie krasnoludzie czaszki, wkłada w nie ręce i wyciągając je przed siebie mówi:
- Gloin, co tak hałasuje w zaroślach?
- Eee, to pewnie świstaki, Kili...
*
Dunharrow. Éowina szlocha. Éomer pyta:
- Co się stało?
- Aragorn mnie rzucił - mówi Éowina - powiedział, że nie mogę mu dać tego, czego on ode mnie oczekuje.
Éomer spąsowiał i zaczął coś nieskładnie bąkać. Na to Éowina:
- Braciszku, to nie o to chodzi! On twierdzi, że ja nie umiem gotować!!!
*
Gollum zachęca Froda do wejścia do Jaskini Szeloby. Frodo:
- Ale ponuro i ciemno w tej jaskini. Bardzo się boję!
Na to Gollum:
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...
*
W Bree po przygodzie z Nazgûlami hobbici postanowili odreagować. Na to konto wyciągnęli specjalnie wzmocnione fajkowe ziele. Poczęstowali też Obieżyświata. Palą, palą... Nagle Obieżyświat się zreflektował:
- Chłopaki, zapomniałem się wam przedstawić. Jestem dziedzicem Isildura.
A hobbici:
- I o to chodzi!!!
*
Następnego dnia po hucznej koronacji króla Elessara Legolas postanowił pokurować się klinem. Poszedł więc do oberży na pierwszym poziomie i mówi głosem totalnie przegiętej cioty:
- Poproszę jedno piwo.
Na to oberżysta:
- Gejów nie obsługujemy!!!
Poszedł więc do oberży na drugim poziomie i znów mówi głosem totalnie przegiętej cioty:
- Poproszę jedno piwo.
Na to oberżysta :
- Gejów nie obsługujemy!!!
Idzie do trzeciej oberży, potem czwartej, sytuacja wciąż się powtarza, wreszcie zaczyna kalkulować:
"Na brodę Círdana, muszę się napić piwa... Dobra, będę udawał twardziela".
Wchodzi do następnej oberży, wali pięścią w kontuar i woła:
- Piwo, kurwa!!!
A na to oberżysta głosem totalnie przegiętej cioty:
- A co pan elf taki gwałtowny?
*
Pippin i Gandalf w Minas Tirith. Gandalf: Najlepiej w ogóle się nie odzywaj, Peregrinie Tuku. Pippin: Gandalfie, czy ty mnie uważasz za idiotę? Gandalf: Nie. Ale mogę się mylić.
*
Siedzi Merry nad Brandywiną i świeci lusterkiem na siebie, na wodę, na siebie, na wodę.
Pyta go przechodzący hobbit:
- Co robisz?
- Ano ryby łowię!
- Jak to się robi?
- Przyjdź z pintą, to ci powiem!
Przychodzi hobbit z pintą i mówi:
- No, jak ty to robisz?
- Ano świecę to na siebie, na wodę, na siebie, na wodę.
- A złowiłeś coś?
- Nie, ale cztery pinty dziennie się zarabia!
*
- Smeagolu, pokażesz nam drogę do Mordoru? - pyta Frodo.
- Dobry Smeagol pokaże. Widzicie tą pierwszą górkę?
- Tak.
- To nie jest Mordor. A widzicie tą drugą górkę?
- Tak.
- To też nie jest Mordor. A widzicie tą trzecią górkę?
- Nie.
- To jest Mordor.
*
suplement do postu o królu Elessarze
Król Elessar powiedział: było ich dwustu, a ja ich otoczyłem.
Dlaczego jak król Elessar je zupę, to nikogo nie ma przy nim?
Bo wszyscy wiedzą, że nawet łyżka w jego rękach to zabójcza broń!
Co pływa szybciej od króla Elessara?
Czatownik - pod warunkiem, że król Elessar go pcha!
Król Elessar kiedyś wskoczył do wody. Tak powstały wodogrzmoty Rauros.
Król Elessar robi najlepszą jajecznicę. Bez jaj.
Król Elessar potrafi podnieść krzesło, na którym siedzi.
W statystycznym pokoju jest 1241 obiektów, które mogą posłużyć królowi Elessarowi do zabicia orków. Wliczając w to pokój.
Król Elessar potrafi założyć hełm na lewą stronę.
Król Elessar znajduje się na końcu każdego łańcucha pokarmowego.
Tylko król Elessar potrafi trzasnąć obrotowymi drzwiami.
Tylko król Elessar potrafi siąść na rogu okrągłego stołu.
Król Elessar chodzi do toalety raz w miesiącu. Obojętnie czy potrzebuje, czy nie.
Król Elessar umie dzielić przez zero. I zawsze otrzymuje prawidłowy wynik.
Król Elessar doliczył do nieskończoności. Dwa razy.
W latach młodzieńczych król Elessar był w Rhûnie. To dlatego nie ma tam oznak życia.
Z pustego i Salomon nie naleje. A król Elessar owszem.
*
z serii: kawały o Stirlitzu
- Peregrinie Tuku, ile jest dwa razy dwa? - zapytał Denethor.
Pippin wiedział, wiedział również, że Gandalf też wie, ale nie wiedział, czy Denethor wie, więc musiał milczeć.
Idzie sobie Pippin Fangornem i nagle słyszy za sobą: szur, szur, szur.
- To chyba żaba - pomyślał Pippin.
- Tak, to ja - pomyślała żaba.
Théoden i Aragorn planują odwrót do Helmowego Jaru. Wchodzi Gríma z pomarańczami, sięga po mapę, dokładnie ja przegląda i wychodzi. Aragorn zdziwiony pyta Théodena:
- Kto to był?
- Gríma Gadzi Język, szpieg Sarumana.
- Czemu go nie uwięzisz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.
Frodo z trudem otworzył oczy i pomyślał: "Jeżeli jestem w Rozbrykanym Kucyku, to się nazywam Underhill, a jeżeli już w Rivendell to Baggins"...
Rozmyślania przerwał mu pochodzący jakby z niebytu głos:
- Aleś się wczoraj nawalił, Wood...
Frodo znalazł się na wierzchołku Amon Sûl, kiedy z tyłu rozległ się tupot podkutych butów.
- To koniec - pomyślał Frodo wkładając rękę do prawej kieszeni spodni.
Tak, to był koniec. Pierścień nosił w lewej.
Uruk-hai ostatecznie złapali Froda. Skrępowali go i zabrali do wieży Cirit Ungol. Tam Szagrat wyjął nóż i wsadził go w głowę Froda. Ale nóż się nie wbił.
"Tępy" - pomyślał Szagrat.
"Sam jesteś tępy" - pomyślał przybywający z odsieczą Sam.
Pippin zobaczył krzywą wieżę.
- Piza - pomyślał Pippin
- Pij mniej, opoju - pomyślał Orthank.
Sam schodził z urwiska w Emyn Muil. Nagle poślizgnął się, upadł i tylko cudem zahaczył o wystający głaz, unikając upadku z dużej wysokości. Następnego dnia cud posiniał i obrzękł.
Gandalf wiedział, że szpiedzy Sarumana, zamieszawszy cukier, zostawiają łyżkę w szklance z herbatą. Chcąc sprawdzić Grimę, zaprosił go na herbatę. Grima wsypał cukier do szklanki, zamieszał, wyjął łyżeczkę, położył ją na spodeczku, po czym pokazał Gandalfowi język.
W Rozbrykanym Kucyku Frodo miał się spotkać z łącznikiem. Nie ustalono niestety żadnego znaku rozpoznawczego.
Na szczęście Obieżyświatowi wyłaził spod marynarki miecz Elendila.
Pippin się zamyślił. Spodobało mu się to, więc zamyślił się jeszcze raz.
Uruk-hai zauważyli Froda i Sama w Mordorze. - Co wy tu robicie? - srogo zapytał potężny uruk-hai.
- Czekamy na tramwaj - odparł Frodo.
- W porządku! - rzucił uruk-hai, odchodząc. Ale za zakrętem pomyślał: "Jakiż do Morgotha może być tramwaj w Mordorze? Zawrócił. Ostrożnie wyjrzał zza zakrętu. Froda i Sama nie było.
- Pewnie już odjechał - pomyślał uruk-hai.
Nazgûle otoczyli Ustroń. - Otwieraj! - krzyknęli.
- Powiernika Pierścienia nie ma w domu! - powiedział Grubas Bolger. W ten oto sprytny sposób Grubas Bolger przechytrzył Nazgûli.
W Edoras Pippin obudził się koło drugiej. "Pierwsza też była niezła" - pomyślał.
"Pod Rozbrykanym Kucykiem" Bill Ferny cierpliwie stoi w kolejce do baru. Frodo wchodzi i od ręki dostaje pintę. Bill Ferny patrzy osłupiały. Nie wie, że kobiety ciężarne i Powiernicy Pierścienia obsługiwani są poza kolejnością.
Saruman wchodzi do komnaty Gandalfa:
- Nie chciałbyś pracować dla Saurona? - pyta. - Nieźle płaci.
Zszokowany Gandalf patrzy podejrzliwie. Saruman zmieszany idzie do drzwi. Przystaje:
- Nie masz przypadkiem aspiryny? - pyta. Wie, że czarodzieje zapamiętują tylko koniec rozmowy.
Frodo wszedł do Rozbrykanego Kucyka. - To Baggins. Zaraz będzie zadyma - powiedział jeden z siedzących przy stole. Frodo wypił pintę i wyszedł.
- Nie - odpowiedział drugi. - To nie on.
- Jak to nie!? To Baggins!!! - krzyknął trzeci. Zaczęła się zadyma.
Merry i Pippin przy piwie.
Pippin: Nie ożeniłbym się nigdy z mądrą kobietą!
Merry: I słusznie, małżeństwa powinny być dobrane...
(znalezione na forum frondy)
_________________ " (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."
|