Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 16 kwietnia 2024 13:08:05

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 129 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 14 kwietnia 2011 10:05:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
no ale w tym liście są wyjaśnione bardzo ważne rzeczy, które będą mialy wpływ na to, co będzie się działo później. jeśli nie przeczytasz listu, to nie będziesz wiedział dlaczego jeden taki przyjechał do petersburga, dlaczego coś knuł i co, i w ogóle. :wink: list trzeba przeczytać koniecznie.

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 14 kwietnia 2011 14:29:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
obawiam się, że Crazemu może w ogóle nie pasować - może tak bywa z rzeczami które mocno fascynowały, że po latach ma się względem nich jakieś oczekiwania? - a może po prostu nie ten czas, trochę to rozumiem

choć mnie po latach wzięło od razu :)

a ten list, i cały wątek z matką, jest dla mnie mocno poruszający

mam wrażenie, że kobiety są przez Dostojewskiego malowane mocniej, plastyczniej niż mężczyźni, na gruncie emocjonalnym - często są to bardzo wyraziste postacie

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 17 kwietnia 2011 22:57:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
myślę, że od jutra będzie można już sięgnąć po biesy :wink:

trochę długo ten idiota trwa, ale ostatni tydzień niewiele miałam czasu na czytanie, zostało zaledwie 30 stron, dam radę dzisiaj dokończyć na pewno.

idiota w ogóle ciekawy psychologicznie, bo co kilkadziesiąt stron zmienia się moje nastawienie do poszczególnych bohaterów.

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 18 kwietnia 2011 17:35:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
antiwitek pisze:
Ciekaw jestem która panna jest Ci bliższa: Agłaja czy Nastasja

obie takie skomplikowane. ale agłaja bardziej mi na nerwy działała, kompletnie głupkowata. wolę nastasję z jej obłędem.
a przy okazji kobiet, zauważyłeś, że w zbrodni i karze kobiety raczej przychylne mają postawy i charaktery (no oprócz denatki oczywiście), a w idiocie same jakies takie dziwolągi psychologiczne?

no to teraz sezon na biesy :wink:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 18 kwietnia 2011 21:15:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Dla mnie Agłaja miała jednak trochę uroku, żal mi jej się też zrobiło wtedy... Ale z biegiem czasu (po przeczytaniu) Nastazja staje się coraz bardziej wyraźna, ważniejsza.

natalia pisze:
zauważyłeś, że w zbrodni i karze kobiety raczej przychylne mają postawy i charaktery (no oprócz denatki oczywiście), a w idiocie same jakies takie dziwolągi psychologiczne?


w "Idiocie" jest Wiera Lebiediew, Dostojewski zostawił ją taką dobrą, opiekuńczą - też dla Myszkina, z młodszym braciszkiem na ręku, w tle, ale zdaje mi się że ze trzy słowa sugestii "Wiera + Myszkin" w powieści by się znalazło :)

co do "Biesów"... przyznaję się, że wróciłem do nich jakoś przedwczoraj - bo zorientowałem się, że już zapominam kto tam co, a ten początek dla mnie ciężki (jak uważasz?) i bałem się, że nie przebrnę przez niego znów :oops:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 18 kwietnia 2011 22:03:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
a tak początek biesów przynudnawy, ale już przebrnęłam zacisnąwszy trochę zęby. trochę się jednak gubię w tych sprawach politycznofeudalnych :wink: ale ogólne pojęcie na szczęście pozostało. no i pocieszam się tym, że jednak nie o politykę w tym wszystkim chodzi. hoć, jak wyczytałam z posłowia, pierwsze odbiory biesów takie własnie były.

ależ ten dostojewski taki - kryminalny - jest, nie? :D

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 18 kwietnia 2011 22:21:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
prawda! :)

żałuję trochę, że skusiłem się ostatnio na artykuł o teatralnej realizacji Biesów przez Wajdę - bo czegoś tam dowiedziałem się o akcji, choć w sumie niewiele

nie wiem więc co będzie dalej, narrator podsyca ciekawość, ale z drugiej strony sama akcja wydaje mi się mniej wyraźna niż akcja "Idioty"
dzieją się różne rzeczy, ale wciąż nie wiadomo jaki jest ich sens

na razie najbardziej podobał mi się rozdział o nocnych wędrówkach Stawrogina

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 19 kwietnia 2011 13:53:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 21:04:57
Posty: 14022
Skąd: ze wsi
Po latach wziąłem się za Zbrodnię i karę, którą czytałem tak w okolicach późnej szkoły podstawowej. Pamiętam jakie później, chyba pod koniec lat 80-tych, wrażenie zrobiło na mnie przedstawienie z Radziwiłowiczem w roli Raskolnikowa i Stuhrem w roli śledczego.

Teraz czytało mi się wartko. Chociaż dla mnie jest to najsłabsza z powieści Dostojewskiego. Nie czytałem nigdy Idioty i to chcę nadrobić.

Cały "problem" od którego rozpoczyna się opowieść, czyli kwestia wykalkulowanego morderstwa z tłem intelektualnych rozważań, jest dla mnie sztuczna, pozorna, nieprawdziwa. Ten brak autentyzmu w powieści realistycznej bardzo mnie razi. Zwłaszcza w połączeniu z fajną ludycznością pisarstwa Dostojewskiego. Natomiast zupełnie wspaniałe są wątki poboczne. A zwłaszcza detale, obserwacje. Narracja!

Co mnie od pierwszych zdań zaciekawiło, i na co postanowiłem zwracać uwagę, to czy rzeczywiście istnieje w charakterach postaci, specjalnie, z rozmysłem wprowadzone rozdarcie, rozszczepienie osobowości, ale radykalne, tak obce kulturze zachodu (generalizując)? Całe kilkaset stron to konsekwencje tego usposobienia, nie tyle wschodniego, co azjatyckiego?
Pierwsze zdania o Raskolnikowie, który "bał się gospodyni", "lękał się wszystkich spotkań", "wcale się nie bał" no i "bał się" to wstęp do zagadki. To rozdrapywanie ran, szarpanie się w zrywaniu strupów, perwersyjne zadawanie bólu, uśmierzanie go, pobudzanie, i tak w koło Macieju, mnie nużyło.To takie torturowanie swojej ofiary z jednoczesnym wspólnym płaczem.

Dlaczego zabił?
Bo Dostojewski mu kazał.Sam uważał, że świadomość jest chorobą, więc dał temu wyraz przez świadome dostrzeżenie hierarchii bytów, konsekwentnie aż do stopniowania poszczególnych istnień, osób. Raskolnikow jest jakikolwiek, ale to co robi, jest konkretne. Czyny wypływają z przeciwieństwa: świadome - nieświadome. Świadome to zło. Nieświadome to dobro. Jego późniejsza choroba, majaki, obrzydzenie, senność, zwidy, to droga do ziemskiego ładu nieświadomości. W nieświadomym rysuje się ratunek, a w momentach kiedy tę świadomość odzyskuje znów nabiera pewności, staje się hardym i bezwzględnym mordercą.
Dlaczego się przyznał?
Bo w tym momencie stracił na jawie zupełnie świadomość. Po zejściu ze schodów i zobaczeniu Soni,nie on już tam wchodził, to ona go tam zaprowadziła, on stracił tożsamość, nawet przez te świetnie pokazane niemoce fizjologiczne, ukazuje się jego rozłam, nawet utrata!

Wątpliwości do tego czy Raskolnikow się przyznał czy też nie, moim zaniem właśnie biorą się z tego faktu. A miłość to w tym przypadku wydaje mi się nie ma znaczenia jako melodramatyczne rozwiązanie, happy end itede, tylko jest tajemnicą porządkująca nieświadomość.Tam trzeba skoczyć, w niej pytania są zbędne nie dlatego, ze daje odpowiedzi, tylko dlatego, iż usuwa pytania, koniec z problemem, brak możliwości sondowania, samobójstwo - jak w przypadku genialnie stworzonej postaci Swidrygajłowa; lub szansa na cos wielkiego - jak w przypadku Raskolnikowa.

Myślę, że nie przyznał się przed sobą, jak pisze Gravi. On usunął pytanie.

Nie widzę też aby miał problem sumienia.
I nie myślę, aby sumienie Raskolnikowa miało być sumieniem dziecka.

Jeśli zaś chodzi o siłę, wyrazistość postaci, to na przykładzie tylko Zbrodni i kary, bo tę mam świeżutko w głowie, myślę, że mężczyźni są zdecydowanie bardziej fascynujący, zastanawiający, pokręceni, lepiej napisani niż kobiety.

Dla mnie postacią numer 1 jest Swidrygajłow.

Biorę się za Idiotę, ale może jeszcze cos napiszę o Zbrodni.....

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 19 kwietnia 2011 20:28:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
Pietruszka pisze:
na przykładzie tylko Zbrodni i kary, bo tę mam świeżutko w głowie, myślę, że mężczyźni są zdecydowanie bardziej fascynujący, zastanawiający, pokręceni,

no to zobaczysz w idiocie - dokładnie na odwrót :wink:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 19 kwietnia 2011 21:54:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Pietruszka pisze:
sztuczna, pozorna, nieprawdziwa


na tym może polega historyczność Zbrodni i kary, że dziś ten problem można odbierać jako sztuczny, mam wrażenie, że w czasach Dostojewskiego mógł on się jawić wielu jako bardzo realny

Pietruszka pisze:
miłość (...) tajemnicą porządkująca nieświadomość


zgadzam się

co do innych Twoich stwierdzeń miewam wątpliwości
ale odniosę się konkretnie pewnie wtedy gdy przeczytam powieść jeszcze raz :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 19 kwietnia 2011 22:56:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 21:04:57
Posty: 14022
Skąd: ze wsi
antiwitek pisze:
na tym może polega historyczność Zbrodni i kary,

celna uwaga... ale tylko o tyle, o ile były takie przypadki.... a nie jeśli o nich się gadało w ichnich Ziemiańskich....
antiwitek pisze:
ale odniosę się konkretnie pewnie wtedy gdy przeczytam powieść jeszcze raz

fajnie

zastanawia mnie brak w ogóle kwestii odzywającego się sumienia Raskolnikowa, albo nie spostrzegłem tego w książce...

a znów inna ciekawa rzecz to podejście do cierpienia

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 20 kwietnia 2011 08:24:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:53:29
Posty: 14864
Skąd: wieś
Pietruszka pisze:
Myślę, że nie przyznał się przed sobą, jak pisze Gravi. On usunął pytanie.


Ale jakie pytanie? Czy dobrze zrobił? Czy mógł zabić? A może, że jest grzesznikiem? I czy przez usunięcie pytania, rozumiesz to, że się jednak nie przyznał?

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 20 kwietnia 2011 12:59:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Pietruszka pisze:
Cały "problem" od którego rozpoczyna się opowieść, czyli kwestia wykalkulowanego morderstwa z tłem intelektualnych rozważań, jest dla mnie sztuczna, pozorna, nieprawdziwa.


Jeszcze inaczej: historycznym czy wątpliwym można nazwać takie idealistyczne podejście Raskolnikowa do tematu, natomiast sam taki bezwzględny pragmatyzm... jest jakąś cechą naszej cywilizacji - tak mi się wydaje. Myślałem o tym, po przeczytaniu książki, że Raskolnikow służy Dostojewskiem, właśnie żeby tę cechę, ten sposób myślenia wydobyć, pokazać.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 20 kwietnia 2011 15:37:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 21:04:57
Posty: 14022
Skąd: ze wsi
gravi pisze:
Ale jakie pytanie? Czy dobrze zrobił? Czy mógł zabić? A może, że jest grzesznikiem? I czy przez usunięcie pytania, rozumiesz to, że się jednak nie przyznał?

Przez usunięcie pytania rozumiem przesunięcie go poza obszar świadomości. W końcu okazuje się, że na dobrą sprawę w książce nie ma żadnych odpowiedzi. I my możemy podejść do tego z miejsca naszego racjonalnego świata, mnożąc pytania i dając sobie zadowalające nas odpowiedzi, zgadzając się jednocześnie na wieczne kontrargumenty; bądź spojrzeć na nie z miejsca poza-świadomości, a wtedy pytania same znikają.
Matka, z jej milczeniem, i właśnie tym, że "nie zadawała pytań" może takie rozwiązanie symbolizować? Miłość, która nie ma pytań?
Poza-świadomością jest otępienie, martwica, które są efektem panującego tam bezładu, chaosu.... a miłość dociera także tam, poza-świadomość, i ją oczyszcza, porządkuje, pozwala żyć.

Ale czy przez to, że pytania znikają, rozpływają się problemy których dotyczą?

Nie wiem czy dobrze, ale sądzę, że Dostojewski właśnie chce pokazać, że grzech bierze się albo z wolt rozumu (Raskolnikow), albo z żądzy (Swidrygajłow), i możliwy jest tylko w sferze świadomości.

i dlatego pisał w notatniku: "świadomość jest chorobą", "świadomość zabija życie" i takie tam....

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 20 kwietnia 2011 20:56:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 21:04:57
Posty: 14022
Skąd: ze wsi
Czytam Idiotę, jestem na 35 stronie, i przyznam się, że już dwa razy popłakałem się ze śmiechu..... Czy tylko ja tak miałem?

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 129 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group