Ultima Thule

Czytałem to chyba. Czy "Złote popołudnie" traktowało między innymi o Lewisie Carrolu? Jeśli tak, to właśnie to opowiadanie na zawsze przekreśliło wszelkie szanse Sapkowskiego u mnie. Natomiast "Gotyk" (o zamachu na cara przy pomocy żelaznego golema?) O.K., choć nie bez zastrzeżeń.

Tak, to ta antologia.
"Złote popołudnie" jest mocno "nieSapkowe" że tak się wyrażę, ale jakoś ta wariacja na temat "Alicji w Krainie Czarów" przyprawiona sporą dozą szaleństwa mocno mnie ujęła - pierwotnie ukazała się w 1997 w antologii "Trzynaście kotów". "Gotyk" dobrze kojarzysz i mogę się podpisać pod Twoją krótką recenzją.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

No co Ty?
Historia ataku bombowego (atomowego?) na Polskę północno-wschodnią i perypetie młodego ucznia z Suwałk, który w drodze do szkoły próbuje przeczekać inwazję w tytułowym leju po bombie nie poruszyła Twego serca? Ani końcowe nawiązanie do "Kolumbów"?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Poruszyła. Gdyby nie poruszyła, to by i nie przekreśliła.

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

Hehe.
Tak dla porządku - przed Petem broniłem "Wiedźmina", przed Kamikiem "Złotego popołudnia", przed Bogusem "Leja" - ale ja chciałem zdeklarować że wcale jakimś wyznawcą Sapkowskiego nie jestem. Owszem lubię, niektóre teksty ogromnie lubię, ale pewnie znajdzie się z dziesięciu polskich fantastów, których wolę odeń.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Toteż nikt nie powiedział, że Sapkowski to dno kompletne. Co najwyżej może dziwić, że został wzniesiony na takie piedestały i wzbudza taki powszechny zachwyt, skoro, jak sam piszesz, bez większego problemu dało by się znaleźć "tu i teraz" 10 fantastów piszących ciekawiej, lepiej, bardziej pomysłowo.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Może nie "bez większego problemu", ja trochę w tym w końcu siedzę.
Ale i tak jedno muszę oddać - takiej sprawności językowej i sposobu narracji jak Sapkowski to nie ma chyba nikt. Może jeden Wit Szostak. Bo Dukaj to inna bajka, Sapek jest taki bardziej "klasyczny".

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

I, poza tym, "boski Sapek" wszedł pod strzechy w stopniu, ktorego jeszcze żaden współczesny żyjący i tworzącym fantasta nie przeskoczył.
i o to też chodzi.

_________________
http://nemesister.tv

Fenixa czytałem sporo. Mieli tam Barkera i cyberpunk (Gibson, Sterling, Williamson). Tam pisał Kres i tam debiutował Wędrowycz. Świetny był numer o Ellisonie. Oczywiście pamiętny Lej, "Turniej czyli nie ma to jak magia" (autora nie pamiętam ), "Surfowanie stylem hiszpańskim" Kilwortha (wyborne - nie chce wyjść z głowy).

_________________

Masz prawo nie pamiętać. To był Janusz Bogucki, taki zwykły fan i czytelnik, który wysłał opowiadanie do pisma. A opowiadanie ku kompletnemu zaskoczeniu wszystkich zdobyło chyba nawet nominację do Zajdla. Nie wiem czy opublikował coś jeszcze, pomijając antologię tekstów jego i jego znajomych, którą wydali tzw. własnym sumptem jakieś dwa lata temu. Pracuje jako informatyk, pojawia się na Nordconach.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Fenixa też czytałem przez jakiś czas.

_________________
Youtube

Zaczęliśmy trak dyskutować troche od środka, a wydaje mi się, ze w takim doniosłym temacie, trzeba by najpierw ustalić podstawy.

Moje pytanie brzmi jaki gatunek fantastyki lubicie najbardziej?

Ja na ten przykład najchętniej łykam wszelkie "pogranicza", czego łatwo się domyślić po moich zachwytach nad Lewandowskim i Ziemiańskim - do tej paczki dodałbym jeszcze Kosika, chociaż on chyba skręca czasami w stronę, tego klasycznego S-F (przestrzenie kosmiczne, astronauci w skafandrach etc - za tym nie przepadam)
Poza tym światy alternatywne są fajne. Ciekawie jest sobie wyobrażać "co by było gdyby".

No i oczywiście horror... i tu już w zasadzie sceneria jest dowolna. Może być i fantasy, i teraźniejszość i przestrzeń kosmiczna... byle ŻARŁO (dlatego "Piaseczniki" tak bardzo mi się spodobały)

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Też jestem chyba głównie pograniczowy... Chociaż w sumie wychowałem się bardziej na klasycznej SF z rakietami, więc sentyment pozostał, a za największego mistrza i tak mam Lema.
Cieszy mnie uznanie dla Kosika, Pecie, to też moja czołówka, bacznie obserwuję jego rozwój. Czytałeś "Vertical"?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Niestety nie Miałem okazje poznać jedynie jego niektóre opowiadania. W sumie mogę powiedzieć, że jego nazwisko na okładce było dla mnie głównym (a w pewnym momencie jedynym) impulsem do kupowania "Science Fiction".

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white