Ultima Thule

Ha! I Włóczykij, Piotrze. Tam Muminek i Ryjek poznają Włóczykija, który z kolei opowiada im o Migotkach, o których oni wcześniej nie słyszeli.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Ech, co za Postać! Muszę poczytać o nim znów...

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?

ja bym nie chciał poznać na początku Mały trolli, bo w ogóle mi się nie podobały i bym się zniechęcił!

zgadzam się, że Morza i Listopada nie można na pierwszy rzut, ale wcale niekoniecznie na koniec! wystarczy, żeby już jako tako oswoić się z postaciami.

dla mnie dobrym początkiem są albo Kometa (jeżeli ktoś nie ma nic przeciwko literaturze dziecięcej), albo Opowiadania (jeżeli ktoś nie ma nic przeciwko krótkim formom). Co prawda Kometa nie jest tak do końca literaturą dziecięcą, ale pozornie może się taką wydać... no w każdym razie jest o powieść powiedzmy przygodowa i wszelkie powazniejsze problemy są tam bardziej schowane niż w takiej Filifionce i katastrofach albo Włóczykiju i jego wiosennej piosence.

Pamiętniki zdecydowanie później, tu już warto mieć dość dobrze obeznanych bohaterów.

ale czemu nie przeczytać Lata dopiero po Listopadzie? można się nieźle zdziwić, że niektóre Muminki to takie lekkie i przyjemne...

_________________
ćrąży we mnie zła krew

dzisiaj przeczytałam całośc Muminków w listopadzie - na pierwszy rzut
bardzo, bardzo mi się podobało. najpierw zastanawiałam się która zpostaci jest mi najbliżza dopóki nie odkryłam, że z każdej mam po trochu!
Podoba mi się Paszczak z tym budowaniem domku na drzewie i mdłościami na jolce, do których nie chce się przyznac robiąc dobrą minę do złej gry. Filifionka ze swoją tęsknotą, żeby byc zauważona w swej indywidualności. wuj Truj (wesołe jest życie staruszka) z pragnieniem, by byc trktowanym poważnie. Mimbla, która lubiła swoje długie nogi i boty i wszystkich lubiła, a najbardziej zwinąc się w kłębek na kołderce. HomekToft, który czeka, żeby go przytulic. Włóczykij mądry i samotniczy, ale chyba jednak nie do końca, co?


Czas płynął, a deszcz nie przestawał padac. Żadnej jeszcze jesieni tyle nie padało. Doliny wzdłuż wybrzeża nasiąkły wodą, która spływała z gór i pagórków, i ziemia butwiała zamiast wysychac. Lato wydawalo się nagle tak dalekie, jakby go nigdy nie było, drogi od dom do domu wydłużyły się i każdy siedział schowany u siebie.

_________________
ja herez ja herez

To jest właśnie jedno z mega-zdań... Niby proste a w życiu nie wymyśliłbym czegoś takiego...
Wydaje się to niemożliwe, ale za każdym czytaniem DMwXI wysysam z tej książki jeszcze coś więcej!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

oni wszyscy są niesamowici!

ale do tego jest jeszcze duch nieobecnej Mamy Muminka! (bardzo wyrazista "postać" w tej książce, chyba zwłaszcza z punktu widzenia Filifionki)

_________________
ćrąży we mnie zła krew

tak, ale ta idealność mamy Muminka jest trochę denerwujaca. oczywiście Mimbla próbuje przełamać ten obraz informując Homka, że Mama bywa wściekła na cały świat i nie chce jej się patrzeć na innych i wtedy idzie do lasu. ale mimo to.
teraz czytam Lato w dolinie muminków i najbardziej podobają mi się te fragmenty jak nie ma mamy i taty. hm. ciekawe, nie? ta ich idealność lekko mnie irytuje. natomiast wszyscy inni są świetni.

_________________
ja herez ja herez

Hm, coś w tym jest jeśli chodzi o Mamę M.
Ale poczytaj "Pamiętniki Taty Muminka" - tam on nie jest taki znowu idealny

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?

skończyłam czytac lato muminków, które ostatecznie też mi się bardzo podobało.
a więc przede wszytkim Bufka, ze swoim " dlaczego wszystko robi się takie smutne i nic mi się nie udaje?", Włóczykij z bandą leśnych dzieci, nagle zhipisiała Filifionka zrywajaca kwiaty w noc świętojańską i robiąca ognisko z zakazów, totalnie psychodeliczna scena z hatifnatami i naelektryzowaniem dozorcy.

_________________
ja herez ja herez

Zabiłem Charakteryzatornię!!!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

wczoraj w nocy do sny czytałam na uspokojenie kometę, a potem, jak zasypiałam, to ciągle miałam przed oczami mnóstwo różnych stworów leśnych i innych paszczaków. miałam wrażenie być otoczona przez ten muminkowy swiat. hatifnaty wciż na miejscu pierwszym.

_________________
ja herez ja herez

Hattivatti!!!

teraz czytam tatusia muminka i morze. w ogóle żałuję, że nie miałam pod ręką muminków będąc nad morzem. jak fajnie by się je czytało na plaży! te książki są bardzo morskie.
w tym tomiku mama muminka uczy, jak być dobrą i MĄDRĄ żoną.

_________________
ja herez ja herez

Ja, jako laik (wciąż), mam takie pytanie: w której z książeczek Mama Muminka jest najbardziej znaczącą postacią?

w Morzu!

ale dla mnie w Morzu wszystko jest najbardziej znaczące w ogóle, więc nie wiem czy mam rację

_________________
ćrąży we mnie zła krew