dołączam się do wiwatów
(choć z nutką zgorzkniałości, za którą z góry przepraszam)
myślę, że nasze Forum JEST wyjątkowe - pamiętam jak kiedyś (jeszcze w roku chyba 2005) gadaliśmy o tym z Użytkownikiem Boskim, bez grama kokieterii stwierdził on wtedy, że UT skupia ludzi, którzy są dużo lepsi (cokolwiek by to miało znaczyć) niż średnia krajowa... pozwalam sobie przytoczyć te słowa w chwili gdy po Boskim została już tylko garść kropek (wiem, wiem, nie jest tak źle)... ale dzisiaj myślę, że nawet wtedy nie docenił on roli samego Forum jako pewnego rodzaju, może nie bytu tylko systemu relacji i odniesień...
...to że z szeregów Forumowiczy wyłoniły się trzy małżeństwa (może więcej?) mówi samo za siebie, UT to nie są rurki z kremem...
(a ile jeszcze było z tego pomniejszych romansów/krótkotrwałych związków/efemerycznych spacerów pod rękę/wspólnego gnania na wodzie fal, o których mało kto wie?)... kogo obchodzi "więcej niż średnia krajowa" skoro tu się dzieją TAKIE rzeczy?
a wycieczki forumowe i okołoforumowe? a wspólne nawalenia się i brzdęki w latarnie? a prezenty na urodziny, których nawet darbiorca nie wyrzucił do dziś?
...mówiąc już bardziej serio, nasze Forum na pewno odróżnia od innych wątek "prośba o modlitwę"... raz czy dwa było tak źle, że trzeba było urwać pysze kark i poprosić... zadziałało i to jak...
ja w ogóle nie powinienem tu narzekać, bo dzięki Forum moje życie naprawdę zmieniło się na lepsze i to pod tyloma względami... jasne, z Budzym poznałem się zanim założyłem sobie konto na forummuzyczne.net, ale NA PEWNO moje przygody z Armią bez Forum byłyby uboższe... co więcej, z grona Forumowiczów wywodzi się kilka (nie parę ale kilka) osób, które bez wahania nazwałbym dobrymi/bardzo dobrymi przyjaciółmi, bez Forum nie poznałbym jednego z moich ulubionych miejsc na świecie, a zespół Soundrops pozostałby amatorskim projektem znanym nielicznym z rozdawanych na prawo i lewo kaset i płyt CD-R
pierwszym Forumowiczem (oprocz mojej Siostry, wiadomo), którego spotkałem w realu był Użytkownik YBodzio, który przyjechał do Poznania specjalnie na jakiś koncert Budzego Solo... zaraz potem był Użytkownik Bartek Z.-F. z piwem, po koncercie w Zamku - trzy dni później był już koncert Armii w Opalenicy, na który Bartek nas zawiózł swoim czerwonym maluchem (a co, gdybyśmy byli mordercami?) I już się potoczyło... nie sposób tu wymienić wszystkich Osób, miejsc i wydarzeń - dla Nich wszystkich zbiorcze "saluto!"
nie piszę tu prawie w ogóle o postach, tylko o tym jak się one przekładają na życie - ale oczywiście jedno sie z drugim przenika - już na samym początku historii UT nauczyłem się na włąsnej skórze (i to i jedną i w drugą stronę), że słowo na ekranie może znaczyć i może zaboleć tak samo jak słowo w realu... był taki moment gdy pozazdrościłem Użytkownikowi Niektórzy_Know_Who jego alterega Użytkownika Shrek i chciałem założyć Użytkownika Śmata, który by drwił i szydził i wsadzał kije w mrowisko bez żadnych konsekwencji... ale szybko uznałem, że to zły pomysł... Nie, żebym miał wielce coś przeciwko Alter Egom i Klonom, ale stwierdziłem, że to akurat nie dla mnie, to była jedna z przesłanek, dla których zmieniłem sobie nazwę z "Dzyń" na "Gero" - właśnie w imię jakiejś tam prawdziwości i też odpowiedzialności za słowo - czy się udało? kiedyś mnie z tego osądzą - może nie tak surowo jak w
TEJ piosence, ale...
***
minęło 15 lat i Forum jest oczywiście w zupełnie innym miejscu, co tu dużo mówić, pewnie dogorywa, choć kto wie?
wiadomo, że czasu nie da się zatrzymać i blebleble... oczywiście jest nas tu mniej niż było... wydaje mi się, że niektóre odejścia były naturalne, nieuniknione i może nawet potrzebne tym którzy odeszli, nie mnie rozsądzać... nie ulega jednak dla mnie wątpliwości, że jest nas tu mniej niż być powinno i niektóre odejścia nie powinny były się zdarzyć
absolutnie nie chodzi mi tu o bycie jakimś "forumowym sumieniem" (właściwie chodzi mi o coś zupełnie przeciwnego) sam nie jestem w tym dobry - jestem artystą i Forum zawsze było dla mnie głównie kanałem ekspresji moich odczuć i dzielenia się moimi głównie muzycznymi pasjami... to pewnie nieźle, ale mogło być lepiej.. Biję się tutaj w piersi (tylko i wyłącznie za siebie, podkreślam), bo jestem pewien, że gdybym się bardziej postarał, pewnie by tu niektórzy co są i niektórzy co ich nie ma chętniej wchodzili...
w powyższym kontekście chciałbym
serdecznie podziękować takim UŻYTKOWNIKOM przez duże U(ltima), którzy ideę tego Forum czują o wiele lepiej niż ja, w kategorii służby - wymienię tu tylko dwóch: Pablaka i Araska - nigdy się nie dowiemy ile pierwszego kosztuje (energii, czasu i pewnie pieniędzy) bezszelestne utrzymywanie tutaj porządku i nigdy nie będziemy mogli sprawiedliwie wynagrodzić drugiemu wysiłków reanimujących sprawy na UT pod egidą WIelkiego Forumowego Oceniania -
dziękuję Panowiei jeszcze bezimiennie - są tu takie osoby, które nigdy nie napisały "złego" posta (ja do nich niestety nie należę) - zawsze godzą, zawsze wspierają, zawsze służą pomocą, dzięki Wam także!
od jakiegoś czasu nie mogę już powiedzieć, że to jest "moje" Forum, może to i dobrze (czy jest to ta naturalna kolej rzeczy, która przeraża Budynia?) - czuję się tutaj jednak bardzo dobrze jako gość, właśnie dzięki tym wymienionym przeze mnie imiennie lub nie, ale też dzieki wszystkim, którzy tu piszą - mam nadzieję, że dotrwamy co najmniej do XX-lecia, oby w szerszym składzie, żeby nie było tu coraz smutniej (bo trochę jest, co tu dużo gadać)
żeby nie było zbyt płaczliwie, na koniec chciałbym powiedzieć, że nadal zdarzają się tu takie posty, po których bluzgam wprost do ekranu i mam ochotę wypieprzyć monitor przez okno - to chyba też dobrze, jak mówił Czarny Franek u Nienackiego: "Nudy się tylko boję. I morałów" Jesli pojechałem nudno i moralizatorsko (w tym poście czy w jakimkolwiek innym), przepraszam - niech żyje życie, jak to mówią między wierszami Forumowi ulubieńcy czyli Turnał i Koltplej...
Oby w Niebie było jakieś Ultima Thule 3.0, w którym co się pomyśli to zaraz wyleci na ekranie! (Po namyśle - oby nie!)
Ukłony dla Wszyskich byłych i obecnych Forumowiczy