Ultima Thule

Jako listownik robiłem i listy najważniejszych rzeczy w moim życiu. Na przykład, że były takie momenty, które najsilniej oddziałały na to, jak wygląda moje życie (rzadziej dni, raczej tygodnie, okresy kilkudniowe). Jednym z nich była na przykład wycieczka do Pięciu Stawów w 1990, kiedy po raz pierwszy spędziłem kilka dni w schronisku i odtąd nigdy nic nie było takie samo.
A innym - te malutkie trzy dni w lipcu 2005 roku, kiedy z elseą pojechaliśmy po raz pierwszy na manewry do Poznania (wiecie, Malta i te sprawy). Wcześniej działy się już rzeczy, które na tej liście mogłyby wysoko zajść: nieoczekiwana impreza w nocy po XX-leciu w Stodole; mecz i koncert a pomiędzy nimi pierwsza komunia naszej najstarszej córki - ale to od tych manewrów wszystko się zmieniło. I to naprawdę na dobre!

A z tym facebookiem jeszcze: zauważcie, że forum Ultima Thule jest forum wyjątkowo mocno opartym o relacje międzyludzkie, a nie merytoryczne (tzn. oczywiście że jest tu mnóstwo dyskusji merytorycznych i to na wszelkie tematy, ale nie przesadą byłoby powiedzieć, że nasze forum off-topami stoi a nawet, że stały się one naszą konstytucją po secesji te 15 lat temu). Powiedziałbym, że forumowi, który byłby bardzo skoncentrowany na swoim temacie, a niespecjalnie zainteresowany pogaduszkami, mogłoby być łatwiej przetrwać. W końcu i u nas było jasno widać, który temat najbardziej ucierpiał na facebooku: co robię dziś. A jednak!

Pogaduszkujmy więc tu jak najwięcej

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Od zawsze mówiłem i mówić będę: tylko off-topy mogą nas uratować!

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Zdecydowanie straciliśmy na rzecz FB jednego autora bardzo poczytnych dykteryjek. Aż się czasami zastanawiałem, czy nie uzyskać zgody na kopiowanie stamtąd i udostępnianie tutaj wpisów Stiwa.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

O to, to!

dzieki wszystkim!

Zrobię sobie crossposta z wątkiem o snach, bo to jak ulał pasuje tutaj:

Dzisiaj śnił mi się nigdy nie poznany forumowicz Pilot Kameleon (którego nigdy nie widziałem - nawet na zdjęciu!), który uczestniczył ze mną w jakiejs imprezie na której tańczyliśmy do muzyki Grace Jones. Co pewien czas przysuwał się do mnie w tańcu i kontrolnie pytał (zamieniał się wówczas na chwilę - jak to z kameleonami bywa - w również nigdy niepoznanego osoboście forumowicza Zasadę) - cytuję - czy nie rażą mnie dominujące na tejże imprezie tematy genderowo-okultystyczne. Uspokoiło go wyraźnie to, że powiedziałem mu, że mnie rażą. Potem Pilot Kameleon odprowadzał mnie kawałek w stronę domu. Przyznał, że bardzo ważne jest dla niego wszystko to co związane jest z kwietniem 2000 roku (jak zaznaczył we śnie: wtedy się urodził). Odparłem, że jego urodziny to 'stan na kwiecień dwa tysiące' i że to cytat, ale nie mogłem sobie w ogóle przypomnieć z czego. Powiedziałem, że to coś Kultu czy Kazika i nawet zaśpiewałem to z kompletnie pomylonymi słowami (już śpiewając to we śnie czułem że się głęboko mylę). Forumowicz Pilot był strasznie ucieszony faktem, że Kazimierz śpiewa o jego urodzinach. Potem poszedłem w swoją stronę.

...obudziłem się przed chwilą sam z siebie - powinienem jeszcze spać długo, żeby lepiej znieść dużą zmianę czasu. Pierwsze co mi przyszło do głowy po obudzeniu się, to to, że polscy piłkarze nie strzelili od sześciuset minut gola / to stan na kwiecień dwa tysiące i zakończona moja rola / to była bardzo gruba lola / pozdrowienia dla pana Kołodki / i jego wspólnika Gawdzika / o Boże słodki.

Działo się to o 6:20 rano. Skoro jest 6:40, to ci co mnie znają muszą zdawać sobie sprawę z tego jak mocny musiał być to sen i jak ważne jest dla mnie to Forum

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".

To ja się przyznam, że w związku z piętnastoleciem nie mam żadnych przemyśleń . Pozdrawiam Wszystkich, którzy kiedykolwiek mieli coś z Ultimą .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Teraz głupio będzie coś pisać.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

Dziękuję Wam wszystkim.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Czytam to, co jest. I megadobrze, że to jest, tyle powiem.
I może jeszcze to:


A piszę mało, bo: nie ma czasu, siły itp itd albo jest to po prostu tajemnica lasu, że tak Kabaret Łowcy B przytoczę*

Natomiast przerażające jest to przyspieszenie, owszem:



*właściwie myślałam, że to Mumio tak weszło do naszego słownika rodzinnego, ale okazuje się, że nie

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?

To nie przyspieszenie, to rozwodnienie raczej. Nie? Zobacz ILE rzeczy wydarzyło się na forum w latach 2004-09. A ile w 2009-19. Czas jest względny, wiesz. Wczesne lata były tak wypakowane, że trwały po prostu dłużej.

Co prawda ja nie mam wrażenia "wkrótce", bo mam wrażenie, że od czasu Wypieków minęło NAPRAWDĘ dużo czasu.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

No tak, no tak - chodziło mi o bieg czasu stricte forumowy raczej. A że on biegnie rozmaicie w różnych obszarach życia - wiadomo. I pozaforumowo także dla mnie to, co 5 lat temu, sprawia wrażenie jakby było co najmniej 2x dawniej. Ale właśnie z drugiej strony - pewne sprawy się hibernują poniekąd i to też jest fajne. TO SKOMPLIKOWANE.

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?

A z jakimiś innymi sprawami?

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Ja to odebrałem jako zakończenie tematu

_________________
muzyka gra, a dzień ucieka
last.fm/wokr

A ja, jako początek pięknego off-topu.

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Całkiem miły oftopik. pomilczmy więc sobie o tym.

A możeby założyć wątek milczenia? mogę się tam udzielać chętnie i bez stosownych zahamowań