Ultima Thule

gdyby całości koncertu towarzyszył wyłącznie zachwyt - byłoby to podejrzane ale... część narzekań... jakby to rzec, że minusy przysłoniły plusy, o tak... przypomina mi się sytuacja z forum HC po koncercie Bad Brains - że HR się mało ruszał, że inaczej śpiewał, itd. kurde. ludzie mają prawo do zmieniania się. jasne - gorąco, woda droga, jedno stoisko... Izrael za długo grał, a Kelner śpiewał z kartki... jak dla mnie - impreza była jedwabista! powiem szczerze, czekałem na starocie - z samych początków, na Ducha, Drogę - było mocnie!! a nawet mocniej. o Triodante nie mówiąc. a skład z Alikiem, Gogo Szulcem..? i wspomnienia z jarocka `89... Armia rulez a Pablo...? Beata, Michał? czad, czad, czad! było prześwietnie. z podobnym wzruszeniem odebrałem sety wszystkich zaproszonych kapel. i ja serio nie rozumiem tych narzekań. to byli goście Budzego, Armii. pełen szacun - za zorganizowanie takiego koncertu, za udział tylu osób... nie widzianych na scenie kilkanaście lat... może to kwestia wieku - zgredem jestem - ale zobaczyć razem Robala i Deuter? szok. Zygzak...???? Moskwa...??? czego chcieć więcej... no dobra, a teraz ponarzekam Kali chcieć więcej - czyli Dezertera choć wiem, że to raczej nie ta paczka była... ale skoro był Pablo, Robal /super gość, skromny, sympatyczny - nie wiem, kto jeszcze wytrzymałby moje półtoragodzinne bredzenie po ich koncercie w be-stoku / i jeszcze jedna rzecz, szkoda, że nie pociągnięta - gdyby pozostałe kapele przygotowały jakiś cover - jak Moskwa mielibyśmy od razu gotowy `Tribute to...` ok, jeszcze raz - dzięki za pomysł, za organizację, za ten Koncert i całe 25 lat !!!

_________________
...sailin`on...

od podróży na wschód z Beatą i Natalią po rozmowy na afterparty był to dla mnie ultramagiczny dzień... dwa najlepsze momenty to solo Michała w "Popiołach" (miałem autentycznie łzy w oczach) i rąbnięcie Tymoteusza po zmianie stroju, ale wszystkich dobrych momentów nie potrafię wyliczyć... szacunek dla Elronda, że dał radę z głosem... bardzo dziękuję wszystkim Forumowiczom i Zespołowi... na backstejdżu wszyscy roześmiani i pomocni, ani śladu gwiazdorstwa... no i Other Side - jeszcze jedno spełnione marzenie

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name

Co ja tu mogę dodać, prawie wszystko zostało napisane... DZIĘKUJĘ!


To tak:

Część I

Tom - wokal
Brylu - gitara
Stopa - perkusja
Merlin - klarnet i spółka
Alik - bas
Banan - waltornia

Saluto
Aguirre
Jeżeli

Stopę zmienia Gogo Szulc, a Alika Kmieta

Zostaw to
Niezwyciężony

Kryzys

Część II

Tom - wokal
Brylu - gitara
Maleo - bas
Stopa - perkusja
Merlin - klarnet i spółka
Banan - waltornia

Trzy Bajki
Gdzie ja tam będziesz ty
Podróż na Wschód
Opowieść Zimowa
Dla każdej samotnej godziny

Moskwa

Część III

Tom - wokal
Michał Grymuza - gitara
Paweł Piotrowski - bas
Stopa - perkusja
Banan - waltornia

Wyludniacz
Popioły
Pieśń przygodna

Deuter

Część IV

Tom - wokal
Popcorn - gotara
Paweł Piotrowski - bas
Stopa - perkusja
Banan - waltornia

Inaczej niż zwykle

Chyba teraz doszła Beata jako druga perkusistka (znaczy się, Stopa też został).

On jest tu, On żyje

2Tm2,3

Część V

Tom - wokal
Popcorn - gitara
Kmieta - bas
Beata - perkusja
Banan - waltornia

Dom przy moście
Adwent
Buraki, kapusta i sól

Izrael

Część VI

Tom - wokal
Frantz - gitara
Kmieta - bas
Krzyżyk - perkusja
Banan - waltornia
Kuba - waltornia

Underground
Niewidzialna Armia

Dochodzą Brylu (gitara), Merlin (klarnet i spółka) oraz Gero (wokal)

The Other Side







Milion razy Ci mówiłem, że to najlepszy utwór Tymoteusza, a Ty nie i nie...


Ja też, Tomek - dzięki za zaciągnięcie mnie do Bryla za kołnierz, sam jakoś nie miałem odwagi.

Dodam jeszcze, że ja wszedłem na koncert niosąc bezceremonialnie w ręku półtoralitrową butelkę wody, którą ochrona się nie interesowała. Nie mam pojęcia dlaczego.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Pipp dzięki wielkie za rozpiskę, Crazy Tobie również

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła

Tam gdzieś chyba jeszcze raz zagrali razem Beata i Stopa, ale nie pamiętam, w którym utworze... Dom przy moście?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

a w pierwszym składzie chyba Banan grał tylko na waltorni, a na klawiszach Konikiewicz

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami

A chyba racja.
I nie jestem pewien czy w pierwszej odsłonie Kmieta zagrał "Zostaw to", czy tylko "Niezwyciężonego". Za to Gogo na pewno w obu.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Trudno to wszystko objąć, tyle tego było, ale:

"Wyludniacz" - troszkę niemrawo się zaczął, ale potem... Stałem wtedy na koronie amiteatru i w tych najważniejszych momentach zaczął z tyłu wiać wiatr (ale jakoś tak szczęśliwie, że nie było czuć kiełbasy...) - to tylko dopełniło szczęścia, wyszło genialnie, najlepiej.

Gołębica i Re-ignition for God and for all na telebimach - na kilka chwil wrócił niepokój tamtego czasu!

Gero w "The Other Side" - jaka radość z tego!

"Groźniak" też miał momenty.

Z innych, to zaczarował mnie Izrael - wielogłowy organizm!!! Najpierw delikatne budowanie klimatu na motywach "Nie poddawaj". Potem czad w "Płonie Babilon", wejście Dżu-Dżu (co za puls ze Stopą!), wreszcie "See I&I"... Jak to musiało brzmieć 20 lat temu!...

No i 2Tm2,3 - dynamit!

Moskwa - podobnie miałem przed 5 laty - najpierw zaskoczenie, ile w tym energii, ale po 3 utworach konkretne znużenie jednostajnością. Niemniej, "Saluto" rewelacyjne.

Kryzys się jakoś rozłaził... Bardzo się zdziwiłem, kiedy się zorientowałem, że na scenie jest dwóch gitarzystów - nie było tego słychać.

Na Deuterze się wynudziłem najbardziej, ale w sumie żadnej tragedii nie było.

Tak czytam wasze opinie na temat koncertu i czegoś tu mi brakuje. Mam na myśli opcje nie pamiętania o Pawle Klimczaku, jego grania przez tyle lat w kapeli, jego udziału w tym wszystkim co się nazywa ARMIA. Cała ta forma pożegnania się jest słaba, a w sumie tragiczna. Ale to już dłuższy temat. Naprawdę wielka szkoda i nie da rady przejść obok tego obojętnie

_________________
"nie ma miłości w kamieniu"

Bo ten wątek to

A tam Paweł nie zagrał. Wielu z nas tego żałuje, ale piszemy o koncercie w takim kształcie, w jakim się odbył.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Zazdroszczę. Te składy... Każda płyta zagrana właściwie w oryginalnym składzie... Uffff.... Ufff....

_________________
http://67mil.blogspot.com/

1. Naprawdę mi przykro, że Pawła nie było na koncercie.
2. Nie zamierzam wchodzić z butami w cudze relacje międzyludzkie.

to nie był Dom przy moście... raczej set 2TM2,3 i innym stroju... choć moge się mylić, ale jakoś nie mogę sobie przypomnieć że ten duet grał jeszcze w innych utworach niż wymienione wcześniej...

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

przypomniało mi się kilka momentów do (u)śmiechu:

- Michał Grymuza wyginający się przed solówką Popiołów, że niby nie da rady (o dziwo - jak dla mnie - zupełnie nie naruszyło to mocy tego utworu i tego sola )

- urodzinowe trąbki Moskwy (dmuchali w nie z kamiennymi punkowymi minami - tym bardziej to było komiczne)

- po secie Triodante obecna sekcja Armii gratulowała Pawłowi Piotrowskiemu tak płomiennie, że on nie był pewny czy to na serio czy kpią

- nie zapomnę tej miny Popkorna ("tyy?") gdy Budzy powiedział "śpiewasz w The Other Side"

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name

w Zostaw to Dr Kmieta nie grał...

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg