Czas samemu wystawić się na ogień krytyki
-10.
Sygnały. zdecydowany antyfaworyt, jedyny utwór Armii, którego autentycznie nie lubię pod każdym względem.
-9.
ostatni numer z Drogi. ma swoje momenty (zwłaszcza to:
śmierci, śmierci krzyżowej jest dobre), ale straszliwie to wprost i łopatą, muzycznie niestety też.
-8.
Święto rewolucji. takie tam. jak na punk - bez jaj; jak na armijny punk - bez tętentu Rosynanta; jak na zwykłą piosenkę - za bardzo łup łup a bez melodii.
-7.
Nino łeno. znowu Droga strona B. pomimo rewelacyjnego wstępu, nie bardzo mogę słuchać dalej tych zwrotek, nie wiem czemu irytuje mnie tekst, melodia wiem czemu, w każdym razie nie gra mi to, a już najbardziej zakończenie (armijny worst moment w ogóle?)
-6.
Biesy. odważny eksperyment stylistyczny, ale na pewno nie dla mnie. na koncertach potrafiło zażreć, z płyty nie mogę słuchać.
-5.
W niczyjej sprawie. w sumie podobnie mógłbym napisać, co przy Rewolucji, ale tu bardziej lubię instrumentalne fragmenty pomiędzy zwrotkami.
-4.
Wołanie o pomoc. tu natomiast nie mogę zarzucić braku czadu, ale drażni mnie czymś ten utwór, jakby za bardzo szarpany jest? związek agresywnego brzmienia z tekstem przyjmuję rozumowo, ale nie brzmi to dla mnie wiarygodnie.
-3.
Radio NRD. Droga strona B po raz trzeci, niestety. Jest to co prawda miłe dla ucha, ale zdaje mi się błahe, mimo że w tekście pojawiają się wielkie rzeczy. Melodia zwrotek bliźniaczo podobna do Nino łeno, plączą mi się i w obu coś zdecydowanie mi nie pasuje.
-2.
Najduchy i ćmy. i po raz czwarty... ten utwór ma w sobie jakąś tajemnicę, jakiś niepokój, ale jednocześnie coś tu chyba nie wyszło tak, jak miało. na Soul Side Story może wyszło, bo tam Najduchy brzmią naprawdę frapująco. z oryginałem coś jest dziwnie...
-1.
Green. trochę prowokacyjnie, ale całkiem szczerze powiem, że działa mi na nerwy ten utwór...
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
